Obecność katechezy w szkołach publicznych partycypuje w wolności sumienia i wyznania. Prezentowane opracowanie wylicza szereg zasad prawnych, na których opiera się obecność katechezy w szkole publicznej. Należą do nich: uznanie prawa rodziców do poszanowania ich przekonań religijnych i filozoficznych; ochrona pluralizmu w nauce; zapewnienie otwartego środowiska szkolnego; odrzucenie indoktrynacji w funkcjonowaniu szkoły; przekazywanie wiedzy w sposób obiektywny, krytyczny i pluralistyczny. Obecność katechezy można rozpatrywać także jako wynik korelacji zasad ustrojowych współczesnych państw demokratycznych. Należą do nich: świeckość, neutralność światopoglądowa, uznanie roli rodziców jako pierwszych wychowawców, współpraca państwa z Kościołami i związkami wyznaniowymi. W szczególności świeckość państwa nie wyklucza obecności sfery światopoglądowej ze sfery publicznej, w tym katechezy ze szkół publicznych. Realizacja wskazanych zasad rodzi szereg problemów w praktyce.
The presence of catechesis in public schools participates in freedom of conscience and religion. The presented paper lists a number of legal principles on which the presence of catechesis in public schools is based. These include: recognition of the right of parents to respect for their religious and philosophical beliefs; protection of pluralism in science; providing an open school environment; rejection of indoctrination in the functioning of knowledge in an objective, critical and pluralistic way. The presence of catechesis can also be considered as the result of the correlation of the constitutional principles of contemporary democratic states. These include: secularism, ideological neutrality, recognition of the role of parents as the first educators, cooperation with Churches and religious associations. In particular, the secularity of the state does not exclude the presence of the worldview sphere form the public sphere, including catechesis from schools. The implementation of these principles raises a number of problems in practice.
Słowa kluczowe: świeckość państwa, współpraca państwa i kościoła, kompetencje nauczycieli
Keywords: secularity of state, cooperation between state and churches, teachers’ competences
Obecność katechezy w szkołach publicznych wynika z wolności sumienia i wyznania. Jest ona chroniona przez art. 9, a także art. 14 Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (dalej: Konwencja). W szczególności art. 9 stanowi, że: „Każdy ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to obejmuje wolność zmiany wyznania lub przekonań oraz wolność uzewnętrzniania indywidualnie lub wspólnie z innymi, publicznie lub prywatnie swego wyznania lub przekonań przez uprawianie kultu, nauczanie, praktykowanie i czynności rytualne”. Istotne znaczenie dla omawianej kwestii ma także art. 2 Protokołu dodatkowego do Konwencji, który zgodnie ze stanowiskiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (dalej: ETPC) stanowi lex specialis do art. 9 Konwencji[1]. Głosi on, że: „Nikt nie może być pozbawiony prawa do nauki. Wykonując swoje funkcje w dziedzinie wychowania i nauczania, Państwo uznaje prawo rodziców do zapewnienia tego wychowania i nauczania zgodnie z ich własnymi przekonaniami religijnymi i filozoficznymi”. Tę wolność rodziców ETPC uznał za jeden z fundamentów społeczeństwa demokratycznego – zapisana jest ona w Konwencji i przyczynia się do kształtowania tożsamości osób wierzących i ich światopoglądu. Przedmiotowa wolność jest także istotna dla ateistów, agnostyków, sceptyków i ludzi obojętnych religijnie[2].
Odpowiedź na pytanie, czy można wskazać zasady dotyczące obecności katechezy w szkołach publicznych w państwach członkowskich Rady Europy, jest o tyle cenna, że ETPC także podejmuje próby określenia tych zasad[3]. ETPC wskazuje wśród nich m.in. – w zakresie obowiązków państwa – uznanie prawa rodziców do poszanowania ich przekonań religijnych i filozoficznych; ochronę pluralizmu w nauce; zapewnienie otwartego środowiska szkolnego, zachęcającego raczej do włączania niż wyłączania osób; odrzucenie indoktrynacji w funkcjonowaniu szkoły i przekazywanie wiedzy w sposób obiektywny, krytyczny i pluralistyczny.
Gwarancje prawne obecności katechezy w szkole publicznej w Niemczech i w Polsce zostały zawarte w konstytucjach obu tych państw. Konstytucja RP z 2 kwietnia 1997 r.[4] w art. 53 ust. 4 głosi, że: „Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób”. Natomiast Konstytucja RFN z 23 maja 1949 r. w art. 7 ust. 3 stanowi, że: „Nauka religii w szkołach publicznych, z wyjątkiem szkół bezwyznaniowych, jest zwykłym przedmiotem nauczania”[5].
Jeśli chodzi o nauczanie religii katolickiej, przedmiotowe gwarancje zostały zapisane w umowach międzynarodowych zawartych między państwami a Stolicą Apostolską i stały się następnie modelowe dla gwarancji nauczania katechezy innych wyznań wpisywanych do ustawodawstwa krajowego. Gwarancja nauczania katechezy została zapisana w konkordacie z Niemcami z 1933 r.[6], z Włochami z 1984 r.[7] i z Polską z 1993 r.[8] Poza wskazanym konkordatem niemieckim, obecność religii w szkole gwarantują w zawartych przez siebie umowach ze Stolicą Apostolską poszczególne landy niemieckie[9].
Nauczanie katechezy w szkołach publicznych, jak pokazują regulacje w poszczególnych państwach, ma postać albo obligatoryjną, albo fakultatywną. Zarówno w Polsce, jak i we Włoszech, katecheza jest przedmiotem fakultatywnym. W innych państwach, gdzie edukacja religijna w szkołach publicznych dokonuje się w formie obligatoryjnej, co ma miejsce np. w Niemczech, istnieje jednakże możliwość zwolnienia ucznia z obowiązku udziału w niej na wniosek rodziców[10].
Obecność katechezy w szkołach publicznych, zdaniem zarówno polskiego Trybunału Konstytucyjnego (dalej: TK), jak i ETPC, jest efektem wzajemnej korelacji kilku zasad ustrojowych państw demokratycznych. Należą do nich świeckość, neutralność światopoglądowa (połączona z zakazem indoktrynacji i dyskryminacji ze względów światopoglądowych), uznanie roli rodziców jako pierwszych wychowawców własnych dzieci, także w sferze wyznaniowej. Istotna jest także zasada współpracy państwa z kościołami i związkami wyznaniowymi, która wyparła chłodną w swoim wydźwięku zasadę rozdziału[11]. Współcześnie państwa demokratyczne nie promulgują rozdziału od jakiegokolwiek podmiotu życia społecznego, lecz przeciwnie – głoszą współpracę, gdyż tylko ona gwarantuje pomyślność w realizacji „dobra wspólnego”. Warto podnieść, że ani Polska, ani Włochy nie zapisały w sposób literalny zasady rozdziału państwa od kościołów w obowiązujących aktach prawnych. Wręcz przeciwnie, Polska w swojej Konstytucji uznała zasadę współpracy (art. 25 ust. 3), a Włochy wskazały ją w swoim accordo ze Stolicą Apostolską w 1984 r. (art. 1). Doktryna niemieckiego prawa konstytucyjnego uznaje, że świeckość Niemiec nie oznacza laicyzmu i że relację między państwem a Kościołem wyznacza „pozytywny rozdział”, który służy przyjaznej współpracy[12].
Kluczową zasadą ustrojową, stanowiącą fundament dalszych rozważań dotyczących obecności religii w szkole publicznej, jest świeckość państwa. Jak słusznie zauważył TK w wyroku z dnia 2 grudnia 2009 r., samo sformułowanie „państwo świeckie” nie ma jednolitej wykładni i za każdym razem należy ją wydobywać, biorąc pod uwagę kontekst aksjologiczny i kulturowy danego państwa. Inaczej świeckość rozumiana jest w (przywołanej w przedmiotowym wyroku) Francji, inaczej w Polsce. Zdaniem TK państwa świeckiego nie należy współcześnie utożsamiać ze skrajną formułą zupełnej separacji państwa od kościołów i związków wyznaniowych, także w zakresie nauczania religii w szkołach publicznych[13]. Co się z tym wiąże, jak wskazał TK, świeckość państwa z jednej strony nie może być podstawą do wprowadzenia obowiązku nauczania religii w szkołach państwowych, a z drugiej – nie może oznaczać zakazu takiego nauczania, jeśli życzą sobie tego zainteresowani obywatele. Jak dalej skonstatował TK, inne rozumienie świeckości i neutralności państwa oznaczałoby ingerencję państwa w wolność sumienia i wyznania obywateli[14]. Tym samym zasada świeckości i neutralności państwa musi być wykładana w harmonii z innymi zasadami ustrojowymi, do których należą w przedmiotowym zakresie także: współpraca państwa i kościołów, wolność sumienia i religii, a także poszanowanie woli rodziców w kwestii wychowania własnych dzieci. Wymienione zasady ustrojowe są podzielane przez współczesne państwa świeckie. TK uznał, że wskazana przez niego wykładnia terminu „państwo świeckie” harmonizuje z podobnym rozumieniem świeckości w innych państwach europejskich, także w tych, w których nauka religii odbywa się w formie obligatoryjnej. Jest także zgodna z międzynarodowymi konwencjami praw człowieka, wśród których TK wskazał m.in.: Międzynarodowy pakt praw obywatelskich i politycznych (art. 18 ust. 1 i 4) uchwalony dnia 16 grudnia 1966 r., Powszechną deklarację praw człowieka (art. 18) uchwaloną dnia 10 grudnia 1948 r., Deklarację Zgromadzenia Ogólnego ONZ o likwidacji wszelkich form nietolerancji i dyskryminacji opartych na religii lub przekonaniach (art. 1) przyjętą dnia 25 listopada 1981 r. Tym samym, jak stwierdził TK, państwo świeckie nie może uchylać się od obowiązku zapewnienia takiego wychowania religijnego i w takim miejscu, aby jedno i drugie odpowiadało woli rodziców[15].
W historii problemu obecności edukacji religijnej w szkołach publicznych należy mieć na uwadze fakt poważnej dyskusji publicznej, niepozbawionej niechęci środowisk nieprzychylnych Kościołowi katolickiemu zarówno we Włoszech[16], jak i w Polsce[17]. Ostatecznie w Polsce kwestia ta została rozstrzygnięta na korzyść obecności religii w szkołach publicznych wyrokiem TK z dnia 20 kwietnia 1993 r.[18]
W poszukiwaniu wykładni pojęcia „świeckość państwa” i sposobu zastosowania tej wykładni do obecności edukacji religijnej w szkole publicznej, nie należy zapominać o przykładzie Francji, która „świeckość” rozumie skrajnie – prowadzi to do izolacji Kościoła od państwa, także w zakresie funkcjonowania szkoły. Obowiązująca we Francji ustawa z 1905 r. o rozdziale Kościoła od państwa wprowadziła zakaz nauczania religii w budynkach szkół publicznych. Francja (poza Alzacją i Lotaryngią, gdzie obowiązuje wciąż konkordat napoleoński z 1801 r.) pozwoliła jedynie w ramach jednego dnia w tygodniu wolnego od zajęć szkolnych, aby na katechezę w szkole uczęszczały dzieci w wieku od 6. roku życia do 13. roku życia. Pozostałe dzieci mogą uczyć się o swojej wierze poza budynkami szkolnymi[19].
Państwo jest postrzegane przez ETPC jako „neutralny i bezstronny organizator możliwości wyznawania różnych religii i wierzeń”[20]. Stąd „rolą państwa jest przede wszystkim pomaganie w utrzymaniu porządku publicznego, harmonii religijnej oraz tolerancji w demokratycznym społeczeństwie, szczególnie pomiędzy przeciwstawnymi grupami”[21]. ETPC podniósł, że na państwie ciąży obowiązek pełnienia funkcji edukacyjnych i wychowawczych. Za jedną z form realizacji tego obowiązku należy bez wątpienia uznać katechezę w szkole publicznej. W jego wypełnianiu państwo ma respektować przekonania rodziców, i to zarówno filozoficzne, jak i religijne, w całym państwowym programie nauczania. Chociaż z przepisów konwencyjnych nie można bezpośrednio wyprowadzić obowiązku władz państwowych do organizowania nauki religii w szkołach publicznych, to pośrednio wynika on ze zgłoszenia przez rodziców uczniów stosownego wniosku[22]. W obowiązku tym rozróżnienie nauczania religii od nauczania innych przedmiotów nie jest istotne[23]. W swoim stanowisku, zawartym w decyzji z dnia 26 czerwca 2001 r., ETPC stwierdził, że nie można mówić o naruszeniu praw gwarantowanych przez art. 9 Konwencji, gdy w szkołach państwowych organizowana jest dobrowolna edukacja religijna, ani gdy organizowana jest edukacja obowiązkowa, zakładająca jednakże możliwość zwolnienia dziecka z zajęć[24].
ETPC stwierdził zachwianie pozycji państwa jako neutralnego organizatora, w sytuacji gdy rodzice ucznia domagali się zorganizowania dla swojego dziecka lekcji etyki, a szkoła się z tego nie wywiązała. Ponadto uczeń, nie uczestnicząc w postulowanej lekcji, nie uzyskiwał z niej ocen w kolejnych latach nauki w szkole, a po wejściu w życie regulacji, mówiącej o tym, że ocenę z religii/etyki dolicza się do średniej, nie mógł uzyskać wyższej średniej z ocen dzięki ocenie z etyki[25].
Nie można mówić o dyskryminacji, gdy uczeń z racji swojej przynależności do mniejszości wyznaniowej „czuje się źle”, będąc w otoczeniu rówieśników w przeważającej większości należących do określonego wyznania. Do przedmiotowej kwestii odniósł się ETPC, przychylając się do orzeczenia polskiego TK. ETPC stwierdził, że nie można mówić o dyskryminacji ucznia, który wybiera religię lub etykę w celu uniknięcia owego „złego samopoczucia”, czyli tylko dlatego, że przedmiot ów jest wyrazem religii większości. Chociaż prawdą jest, że wybór przedmiotu wyznaniowego dokonany przez ucznia nienależącego do tego wyznania nie jest swobodny, a nawet jest dokonany wbrew wolności wyboru – swoboda wyboru dodatkowego przedmiotu jest tym samym uwarunkowana stopniem poszanowania zasad pluralizmu i tolerancji w szkole – to wskazana okoliczność, choć jest kwestią ważną, nie mieści się w kompetencjach rozstrzygnięć prawnych[26].
Organizatorem nauczania religii jest szkoła. W przedmiotowym zakresie pełni ona rolę „bezstronnego organizatora”, a co za tym idzie, jak zostało to zaakcentowane we wcześniejszych wypowiedziach, winna się powstrzymywać od indoktrynacji. Wykładnia wskazanego terminu jest niesłychanie ważna, ponieważ istotnie rzutuje na przekazywane przez nauczyciela treści i na kształtowanie postawy religijnej u uczniów. Wskazując na zakaz indoktrynacji, ETPC podkreślił dwa jej aspekty. Z jednej strony indoktrynacja polegałaby na braku respektowania religijnych lub filozoficznych przekonań rodziców, natomiast z drugiej – należy oczekiwać, że w przypadku braku indoktrynacji informacje lub wiedza zawarte w programach szkolnych będą przekazywane w sposób obiektywny, krytyczny i pluralistyczny[27]. W tym miejscu warto przywołać wypowiedź ETPC w sprawie Folgero v. Norwegia, uznającą, że większy udział wiedzy o religii chrześcijańskiej w programie katechezy prowadzonej w szkole publicznej nie stanowi naruszenia pluralizmu czy obiektywizmu i nie jest tym samym indoktrynacją[28].
Pojęcie indoktrynacji czy jej zakaz znajduje wiele wykładni. Specyficzne oczekiwania wobec formy nauczania religii uwzględnił konkordat z Niemcami, który w art. 21 wymaga, aby „w nauczaniu religii specjalny nacisk został położony na wyrobienie poczucia obowiązków patriotycznych, państwowo-obywatelskich i społecznych, wynikających z ducha chrześcijańskiej wiary i moralności”[29]. Inne z oczekiwań uwzględnia art. 9 ust. 2 włoskiego accordo z 1984, który przecinał toczącą się w tym kraju dyskusję na temat roli katechezy w szkole, stanowiąc że: „nauczanie religii ma być zgodne z celami szkoły”. Tym samym odstąpiono od wcześniejszego modelu nauczania, który brał pod uwagę cele ewangelizacyjno-katechetyczne Kościoła. Przyjęty nowy model był wyrazem dążenia do tego, aby złagodzić postulaty środowisk niechętnych Kościołowi[30].
Treść katechezy prezentowanej w szkole publicznej określił Jan Paweł II w przemówieniu wygłoszonym podczas europejskiego sympozjum na temat nauczania religii katolickiej, zorganizowanym przez Radę Konferencji Episkopatów Europy w czerwcu 1991 r. Uznał on m.in., że nauczaniu religii w szkole publicznej winien przyświecać jeden cel, którym jest promowanie znajomości treści wiary chrześcijańskiej zgodnie z celami i metodami właściwymi szkole, a więc jako faktu kulturowego. Nauczanie winno doprowadzić do poznania w duchu dialogu dziedzictwa chrześcijańskiego […] i respektować sumienia uczniów, którzy mają prawo do uczenia się prawdy o religii, którą żyją. Tak rozumiana katecheza obecna w szkole publicznej domaga się uzupełnienia przez katechezę prowadzoną w parafiach. W tym samym kluczu wypowiedział się Przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch, który stwierdził, że: „nauczanie religii katolickiej przestrzega celów nie autokratycznej indoktrynacji, ale jest wykwalifikowanym prezentowaniem Ewangelii i chrześcijaństwa w optyce najszerzej rozumianej propozycji ze strony szkoły”. Po wyrażeniu niniejszego stanowiska nieprzychylny klimat towarzyszący nauczaniu religii w szkole we Włoszech bynajmniej się nie zmienił[31]. Podobnie do sprawy podeszli biskupi polscy, którzy promulgowali w 2001 Dyrektorium katechetyczne Kościoła katolickiego w Polsce. W przedmiotowym dokumencie, wychodząc z założenia dotyczącego „podporządkowania edukacji religijnej szkole”, hierarchowie uznali, że nauczanie religii w szkole stanowi jedynie „część katechezy”, a także że nauka religii w szkole jest jedynie komplementarna wobec nauczania katechezy w parafii[32].
W Polsce ocenę z religii umieszcza się na świadectwie szkolnym na drugim miejscu po ocenie ze sprawowania, nie wskazując jednakże, jakiej religii ocena dotyczy. Ocenę tę wlicza się także do średniej ocen. Tym samym uznaje się równorzędność religii wobec innych przedmiotów nauczanych w szkole. Przedmiotowa regulacja została uznana przez TK – wyrokiem z dnia 2 grudnia 2009 r. – za zgodną z art. 6 ust. 2, art. 10. ust. 1 i art. 20 ust. 2 ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. Trybunał uznał także, że ocena na świadectwie szkolnym nie jest kwestią samoistną, ale należy ją postrzegać jako prostą konsekwencję obowiązku szkoły organizowania nauki religii. Uczeń ma prawo do uzyskania na świadectwie szkolnym ocen nie tylko z zajęć obligatoryjnych, ale także z zajęć fakultatywnych[33].
Kwestia wystawiania oceny z religii na świadectwie szkolnym była przedmiotem wypowiedzi ETPC. Trybunał w swojej decyzji z dnia 26 czerwca 2001 r. uznał, że zamieszczanie na świadectwie szkolnym oceny z religii czy etyki nie narusza gwarancji z art. 9 Konwencji[34]. Przedmiotowe stanowisko podtrzymał w swoim wyroku z dnia 15 czerwca 2010 r., w którym stwierdził, że: „Postanowień prawa krajowego dotyczących oceny z »religii/etyki« na świadectwie szkolnym nie można jako takich uznać za naruszające art. 14 w związku z art. 9 Konwencji, o ile ocena stanowi neutralną informację o udziale ucznia w zajęciach fakultatywnych, prowadzonych przez szkołę. Niemniej jednak, uregulowanie takie zapewniać musi również poszanowanie praw uczniów do »nie-bycia zmuszanymi« bezpośrednio lub pośrednio do ujawniania swych wierzeń religijnych lub braku wierzeń”. Ponadto w rozumieniu wskazanego orzeczenia przedmiotowa praktyka została uznana za zgodną z ustawą o szkolnictwie i jest konsekwencją prowadzenia lekcji religii. Ustawa przewiduje, że świadectwo powinno zawierać oceny z wszystkich przedmiotów, a więc także fakultatywnych, do których należy m.in. religia[35]. Podobne stanowisko zajął ETPC w 2007 r.:Wielka Izba w sprawie Folgero v. Norwegia uznała wtedy, że art. 2 Protokołu dodatkowego do Konwencji nie pozwala na rozróżnienie pomiędzy nauczaniem religii a nauczaniem innych przedmiotów[36].
Z wpisywaniem oceny z religii na świadectwie wiąże się także inna kwestia, którą jest włączenie tej oceny do średniej. Wypowiedział się na ten temat zarówno polski TK, jak i ETPC. Zdaniem ETPC przedmiotowa praktyka nie jest niezgodna z prawem, lecz jest konsekwencją gwarancji wolności sumienia i wyznania. ETPC odrzucił stanowisko, że uczeń uzyskujący wysoką ocenę z religii i podnoszący sobie dzięki temu średnią dyskryminuje ucznia, który nie pobierał lekcji religii. Świeckość państwa nie wyłącza możliwości uwzględnienia oceny z religii w średniej (ewentualnie podwyższonej) na świadectwie[37]. TK podniósł w szczególności, że zapis o ocenie z religii czy etyki na świadectwie szkolnym jest tak skonstruowany, że nie wiadomo, czy uczeń korzystał z nauki religii (w szczególności nie podaje się wyznania), czy też z etyki, czy może wskazana ocena jest średnią z obu tych zajęć. Ocena nie wskazuje także na przynależność ucznia do określonego wyznania, ponieważ w zajęciach z religii (określonego wyznania) mogą uczestniczyć osoby spoza tego wyznania[38].
Akty normatywne poszczególnych państw uznają kompetencje związków wyznaniowych w zakresie przygotowania podręczników czy treści przekazywanych na zajęciach z religii. Państwa demokratyczne uznają także kompetencję władz kościelnych do wyznaczania odpowiednich nauczycieli. Jeśli chodzi o religię katolicką, to nauczanie wiary, a więc także katechezy w szkole, stanowi – zgodnie z wewnętrznym nauczaniem tego Kościoła – własne zadanie hierarchii kościelnej (biskupów, prezbiterów i diakonów). Wierni świeccy mogą partycypować w zadaniach hierarchii tylko wówczas, gdy zachodzi taka konieczność. W żadnym wypadku świeccy nie są równouprawnieni z duchownymi w zakresie nauczania doktryny. Zasada ta nie zawsze jest respektowana w praktyce ani też regulacje prawne zawarte w konkordatach nie chronią tej ważnej preferencji. Sprawę jeszcze komplikuje ustawodawstwo francuskie, które w imię radykalnie rozumianej świeckości nie dopuszcza osób duchownych do funkcji nauczycieli katechezy[39]. Poza tym wyjątkiem konkordaty z Polską[40], Włochami[41], jak również z Niemcami[42] pozostawiają organom Kościoła decyzje o wyborze nauczyciela katechezy. Narzędziem ku temu jest tzw. misja kanoniczna, czyli upoważnienie do nauczania, którego udziela odpowiedni przełożony kościelny. Z kolei odebranie misji kanonicznej wiąże się z wycofaniem uprawnienia do nauczania religii. Instytucja prawna misji kanonicznej stanowi dla organu kościelnego narzędzie zarówno o wartości pozytywnej, jak i negatywnej. Tylko taki nauczyciel uzyska misję kanoniczną, który ma określone prawem wewnętrznym Kościoła predyspozycje. Należą do nich zarówno kompetencje merytoryczne (a zwłaszcza wymagana wiedza i jej ciągłe doskonalenie), jak i predyspozycje moralne (prowadzenie życia zgodnego z wiarą). O ile pierwsza z kompetencji nie budzi wątpliwości w zakresie jej weryfikacji, o tyle kompetencje moralne są czasami problematyczne, zwłaszcza gdy nauczyciel religii dokonuje wyborów życiowych przeciwnych wierze (pozostaje w związku nie uznanym przez dany związek wyznaniowy, porzuca wiarę, nie uczestniczy w życiu wiary). Takie przypadki muszą skutkować wycofaniem misji kanonicznej i czasami były przedmiotem sporu sądowego między nauczycielem a organem Kościoła.
Sąd Okręgowy w Krakowie uznał za słuszne rozwiązanie umowy o pracę z nauczycielką religii, która utraciła misję kanoniczną z racji tego, że pozostawała w związku konkubenckim i poczęła w nim dziecko. Utrata misji kanonicznej w opinii sądu była zawiniona przez kobietę. Sąd odrzucił zarzut kobiety, że szkoła nie stworzyła dla niej innego stanowiska pracy, mimo iż posiadała ona kwalifikacje do pracy na różnych stanowiskach i deklarowała wolę wykonywania innej pracy. Mimo iż powódka, będąc w ciąży, podlegała szczególnej ochronie, to jednak zaistniały przesłanki do rozwiązania z nią umowy o pracę[43]. Konstrukcja udzielenia i wycofania misji kanonicznej nauczycielowi religii została także poruszona w wyroku TK w dniu 20 kwietnia 1993, w którym Trybunał uznał, że przedmiotowa kwestia należy do własnego zakresu Kościoła. O treści nauczania i osobach nauczających decydować musi dany Kościół, gdyż jest to – jak stwierdził TK – „jego wewnętrzna sprawa”[44]. W analogicznym przypadku wypowiedział się ETPC w sprawie Fernandez Martinez v. Spain w roku 2014. ETPC uznał za zasadny brak przedłużenia misji kanonicznej nauczycielowi religii z powodu prowadzonego przez niego stylu życia, istotnie odmiennego od wymagań religii, której nauczał w publicznej szkole. Trybunał podniósł, że władze Kościoła mogą oczekiwać podwyższonej lojalności od nauczyciela religii, celem zwiększenia wiarygodności przekazywanych w nauczaniu treści[45].
Istotną kwestią dla funkcjonowania religii w szkole jest finansowanie wynagrodzeń dla nauczycieli tego przedmiotu ze środków publicznych. Należy odróżnić bezpośrednie finansowanie kościołów i związków wyznaniowych, które co do zasady nie mieści się w zasadzie świeckości państwa, od subwencjonowania zadań publicznych wykonywanych przez kościoły czy też finansowania wynagrodzeń nauczycieli edukacji religijnej[46]. Jak stwierdził polski TK, nauczyciel religii otrzymujący wynagrodzenie za pracę nie może być traktowany jak kościół lub inny związek wyznaniowy, a więc jak podmioty, które zostały wyłączone przez prawodawcę z zakresu finansowania. Opłacanie nauczycieli religii z budżetu nie stanowi także naruszenia konstytucyjnej zasady równości[47]. Finansowanie nauki religii ze środków publicznych ma miejsce także w Niemczech[48]. Inaczej jest we Francji, gdzie zadanie to spoczywa na związkach wyznaniowych.
1. Obecność katechezy w szkole publicznej jest w państwie demokratycznym uprawniona. Przedmiotowe prawo znajduje potwierdzenie w zasadzie świeckości państwa, wykładanej w harmonii z innymi zasadami ustrojowymi, do których należą w szczególności prawo do manifestowania własnych poglądów filozoficznych i przekonań religijnych w sferze publicznej oraz prawo rodziców do decydowania o kształcie wychowania własnych dzieci. Jedynie świeckość rozumiana w sposób wyizolowany wyłącza przedmiotowe prawo. Taka ograniczona wykładnia zasady świeckości państwa nie jest słuszna i łamie prawa człowieka.
2. Organizatorem katechezy jest szkoła. Wykonuje ona swój obowiązek na żądanie rodziców lub pełnoletnich uczniów. Wszystkie przedmioty organizowane przez szkołę mają taki sam status, nawet jeśli są fakultatywne. Ich równorzędność winna się wyrażać także w prawie do zamieszczenia ich nazw na świadectwie szkolnym, a wcześniej – w możliwości uzyskania z nich oceny, łącznie z uwzględnieniem jej w średniej ocen. Chociaż pominięcie dookreślenia nazwy nauczanej religii stało u podstaw aprobującego rozstrzygnięcia ETPC, trudno jest zgodzić się na nie. Po pierwsze dlatego że wskazanie dokładnej nazwy nauczanego przedmiotu w żaden sposób nie dyskryminuje ani ucznia, ani jego rówieśników. Po drugie dla ucznia legitymowanie się uzyskaniem kompetencji z przedmiotu w pełni nazwanego i równoważnego z innymi – także w pełni określonymi przedmiotami – może być przydatne. Po trzecie pominięcie nazwy nauczanej religii można uznać za przejaw nierównego traktowania nauki tej religii w porównaniu z innymi (szczegółowo nazwanymi) przedmiotami.
3. Organizacja katechezy przez szkołę nie stanowi prostego przeniesienia formy nauki religii danego związku wyznaniowego ze struktur związku wyznaniowego do struktury szkoły. Ramy dla obecności katechezy w szkole publicznej wyznacza „zakaz indoktrynacji”. Wykładnia przedmiotowego pojęcia domaga się doprecyzowania. Obecnie z jednej strony szkoła musi zapewnić krytyczne podejście i tolerancję w przekazie przedmiotu, nie może także nadmiernie ograniczać treści przekazywanych przez nauczyciela. Z drugiej strony organy związków wyznaniowych wprowadzają rygory, które skutkują tym, że nauczanie religii nie może osiągnąć pełnych skutków. Szkolna katecheza domaga się uzupełnienia w strukturach związków wyznaniowych.
4. Państwa demokratyczne respektują konieczność uzyskania przez nauczycieli katechezy kompetencji, które definiowane są przez organy związków wyznaniowych. Obok kompetencji merytorycznych słusznie wymaga się od katechetów odpowiedniej postawy moralnej i zaangażowania w funkcjonowanie związku wyznaniowego. Niespełnienie tych warunków czy też ich naruszenie skutkuje pozbawieniem uprawnienia do nauczania.