Kultura Prawna, tom 4, nr 1-2, 2021
DOI: 10.37873/legal.2021.4.1-2.64

Znaczenie suwerenności w demokratycznym państwie prawa

Natalia Wituła

Abstrakt / Abstract

Suwerenność jawi się, jako trudna do zdefiniowania. Jest istotnym przymiotem, właściwym nie tylko jednostce ludzkiej, obdarzonej wolną wolą i rozumem - z których wypływa przyrodzona godność i prawo naturalne - ale także wszelkich tworów, które tworzy i na które wpływa, takich jak rodzina,  społeczeństwo, naród, czy wreszcie – państwo.  Nie dotyczy ona li tylko aspektów politycznych, ale przez swą kompleksowość, można o niej mówić we wszelkich aspektach dotyczących życia ludzkiego. Suwerenna władza ludzi, jako ogółu obywateli, jest powołana do tego, aby realizować swoje prawo do wolności i decydować o przyszłości kraju, którego naród stanowią. Ma ona niebagatelne znaczenie, jednak jej rozumienie w dyskursie jest problematyczne. Celem pracy jest próba scharakteryzowania suwerenności oraz odpowiedzi na pytanie, jakie ma znaczenie w demokratycznym państwie prawa. Praca jest podzielona na trzy swoiste części. Pierwsza z nich omawia pojęcia suwerenności oraz demokracji. Kolejna odwołuje się do suwerenności z perspektywy bytu ludzkiego, państwa oraz organizacji ponadnarodowych. Ostatnia zamyka się w konkluzjach i wnioskach.


Sovereignty appears as a difficult to define. It is an essential attribute, proper not only to the human individual, endowed with free will and reason, but also to all creations that human being create Sovereignty doesn’t only concern political aspects, but it can be talked about in all aspects of human life. The sovereign power of people, as citizens as a whole, is called to exercise their right to freedom and to decide the future of the country they constitute. It is of considerable importance, but its understanding in the discourse is problematic. The aim of the article is an attempt to characterize sovereignty and answer the question of its importance in a democratic state ruled by law. The work is divided into three specific parts. The first one discusses the concepts of sovereignty and democracy. Another refers to sovereignty from the perspective of human existence, the state and supranational organizations. The last one is limited to conclusions and conclusions.

Słowa kluczowe: suwerenność, demokracja, Unia Europejska, demokratyczne państwo prawa

Keywords: sovereignty, democracy, philosophy of law, European Union


Wstęp

Suwerenność jest istotnym przymiotem właściwym nie tylko jednostce ludzkiej, obdarzonej wolną wolą i rozumem – z posiadania przez nią których wypływa jej przyrodzona godność i prawo naturalne – ale także wszelkim tworom, w których ona uczestniczy i które współtworzy, takim jak rodzina, społeczeństwo, naród czy wreszcie – państwo[1]. Nie dotyczy ona li tylko aspektów politycznych ludzkiego życia[2], ale kompleksowo obejmuje wszelkie inne, związane z samostanowieniem o sobie poprzez różne akty decyzyjne. Suwerenna władza ludzi jako ogółu obywateli powołana jest do tego, aby realizować swoje prawo do wolności i decydować o przyszłości kraju, którego naród reprezentuje[3]. Ma ona niebagatelne znaczenie, jednak jej rozumienie w dyskursie jest problematyczne.
Celem niniejszej pracy jest próba scharakteryzowania suwerenności oraz odpowiedzi na pytanie, jakie ma ona znaczenie w demokratycznym państwie prawa. Artykuł jest analizą pojęć, literatury przedmiotu oraz tekstów źródłowych.

1. Suwerenność i demokracja

Pochylanie się nad problemem suwerenności wymaga podejścia interdyscyplinarnego[4]. Suwerenność jest pojęciem, którego trzeba bronić, ponieważ jest rzeczywiste i ważne[5]. Abstrakcyjna natura suwerenności utrudnia precyzyjnie scharakteryzowanie jej istoty[6]. Można jednak powiedzieć, że jej idea związana jest zawsze z pewnym schematem interpretacji rzeczywistości. „Mylne próby rozumienia świata i człowieka są następstwem mylnych informacji filozoficznych”[7]. Patrząc z tej perspektywy, należy stwierdzić, że dopiero właściwe – na poziomie filozoficznym – rozumienie bytu ludzkiego, może dać odpowiedź na pytanie, czym jest suwerenność, która zapewnia nam zachowanie różnorodności oraz bogactwa społeczności międzynarodowej[8]. Jest więc suwerenność gwarantem istnienia kultur, wolności i ładu społecznego.

Do tej pory napisano wiele dysertacji na jej temat. Początku tych prac należy upatrywać w starożytności[9]. Pojęcie „suwerenności” nie od razu pojmowano tak jak współcześnie[10]. Słowa „suwerenność” użył po raz pierwszy w nowożytnym świecie Jean Bodin, który w XVI wieku pojmował ją jako wyłączność monarchy do sprawowania władzy ustawodawczej i wykonawczej na terenie państwa – jako cechę wyrażającą absolutny charakter jego władzy[11]. Dlatego definicja utworzona przez tego prawnika ujmowała państwo suwerenne jako takie, które nie uznaje wyższej władzy nad sobą prócz Boga.

Idea suwerenności narodu w polskim konstytucjonalizmie pierwszy raz została wyrażona w Konstytucji 3 maja. W jej preambule suwerenność określono jako „niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu”, który jest niezależny od „hańbiących obcej przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą egzystencyją polityczną”. Ustawa zasadnicza stanowiła, że „[w]szelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu”[12].

Co do zasady, uznaje się także pogląd o pozaprawnej naturze suwerenności, o jej niezależności od jakiegokolwiek prawa stanowionego. Nie sposób zatem w tym rozumieniu szczegółowo i wyczerpująco określić funkcji oraz kompetencji państwa, które mamy nazwać mianem suwerennego[13]. Można jednak powiedzieć, że wyróżnia się dwa rodzaje suwerenności: wewnętrzną i zewnętrzną. Pierwsza rozumiana jest jako supremacja państwa ujmowanego abstrakcyjnie, ludu bądź też innego piastuna władzy (np. monarchy) nad wszelkimi normami prawa wewnętrznego, a druga – jako pełna swoboda prowadzenia polityki zagranicznej przez państwo[14].

Także współcześnie, w ustroju demokratycznym, który panuje w Polsce, nosicielem suwerenności państwowej jest naród[15]. Dlatego też suwerenność i demokrację można określić jako terminy bliźniacze[16].

Elwyn White, amerykański autor, pisał na łamach „The New Yorker” w latach czterdziestych minionego stulecia, że „demokracja opiera się na nieustającym przypuszczeniu, że więcej niż połowa osób ma słuszność w ponad połowie przypadków”[17]. Trudno znaleźć hipotezę o równie istotnym znaczeniu dla legitymacji rządów demokratycznych. Jednocześnie prawdziwości tej hipotezy nie można łatwo potwierdzić empirycznie[18]. Demokracja bezpośrednia jest definiowana jako sposób sprawowania władzy, polegający na tym, że decyzje podejmowane są przez ogół wyborców, bez pośrednictwa jakichkolwiek (nawet wyłonionych w drodze wyborów powszechnych) organów państwowych. Jej narzędzia to referendum, plebiscyt, veto ludowe, inicjatywa, konsultacja. Demokracja pośrednia, zwana też przedstawicielską, to sposób sprawowania władzy, w którym decyzje podejmowane są w imieniu suwerena przez organ przedstawicielski wybrany w wyborach (parlament). Nie brakuje pochwał „suwerenności demokratycznej”, opartych na przekonaniu, że naród jest władny do wszelkich posunięć, a raz wyraziwszy swą wolę w wyborach, składa na ręce władzy legitymację do przeprowadzania wszelkich reform.

Specyfika demokracji w Europie, doświadczonej reżimem komunistycznym, wywodzi się z faktu, iż mamy tu do czynienia z dziedzictwem państw policyjnych[19]. Znaczenie tego dziedzictwa oraz jego wpływ na funkcjonowanie demokratycznego państwa ilustruje sytuacja w Polsce[20], gdzie „istnieje wprawdzie fasada demokracji parlamentarnej, ale ośrodki faktycznej władzy (rozproszone i niekontrolujące całości procesu transformacji) ulokowane są poniżej progu parlamentarno-partyjnego polityki[21]”. Prawo – w kontekście rządów demokratycznych – jest wynikiem walki, a nie rozporządzeniem rozumu dla realizacji dobra wspólnego[22], które jest celem prawa. Zatem zagrożenie, jakie niesie ze sobą demokracja polega na tym, że system ów nie zapewnia obiektywnej ochrony tego, co się człowiekowi należy z racji jego osobowego istnienia. Demokracja nie zawsze czyni zadość sprawiedliwości[23], która jest formą substancjalną prawa. Ocena systemów państwowych – w tym prawnych – „sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, czy człowiek może się w nich rozwijać jako osobowy byt ludzki”[24], czy też systemy owe „zmuszają” go do zaprzeczenia osobowej naturze własnego bytu. Kiedy państwo jest zbudowane na błędnych założeniach filozoficznych, dotyczących człowieka i jego natury, wtedy staje się potencjalnym wrogiem bytu ludzkiego[25] – tak abstrakcyjnie, jak i konkretnie – ponieważ jest niezdolne sprzyjać jego dobru.

Podsumowując, suwerena można scharakteryzować jako tego, kto nie ma już nad sobą wyższej władzy. Suwerenność wynika z pewnej interpretacji rzeczywistości. Czynnikiem warunkującym jej istnienie jest koncepcja osoby i jej natury. W zależności więc od rudymentów teologii, które determinują filozofię[26], suwerenność można charakteryzować w różnoraki sposób. Dwie główne doktryny teologiczne charakteryzują naturę bytu ludzkiego jako: 1) wolną i rozumną (katolicka) lub 2) niewolną i zmysłową (protestancka). Ontologia bytu determinuje poznanie i działanie, zatem suwerenność można zamykać w wielorakich definicjach. Suwerenność dotyczy osoby ludzkiej, państwa i organizacji – w tym – organizacji ponadnarodowych. Jednak suwerenność osoby ludzkiej zawsze determinuje suwerenność państwa i różnych organizacji. Demokracja nie może być podejmowaniem jakichkolwiek decyzji przez większość obywateli, ale zawsze musi respektować osobową naturę bytu ludzkiego. Zatem decyzje demokratyczne muszą mieć swoje źródło w wolności i rozumie oraz winny być wyrazem obiektywnej sprawiedliwości.

2. Suwerenność osoby ludzkiej

W nowoczesnym dyskursie naukowym, prawnym czy politycznym, gdy mówimy o suwerenności, mamy na myśli przede wszystkim suwerenność państwa, narodu, społeczeństwa, a bardzo rzadko – suwerenność samego człowieka[27]. Jest to spowodowane tym, że w świadomości prawniczej utrwaliło się charakterystyczne dla filozofii prawa zamknięcie pojęcia praworządności w ramach systemu prawa pozytywnego; zapomina się, że prawa natury, wpisujące się w nurt prawa wiecznego[28], wciąż są obowiązującym porządkiem, określającym miejsce człowieka w społeczności, akcentując jego prawa i powinności jako osoby rozumnej[29]. Święty Tomasz z Akwinu prawem natury nazwał to, co jest sprawiedliwe[30]. Sprawiedliwe jest zaś to, co się człowiekowi należy[31]. Sprawiedliwość jest swoistą cnotą, czyli nieustanną gotowością postępowania zgodnie z rozumem[32]. „Jeśli zatem sprawiedliwość jako zasada prawa jest zmienna, to prawo naturalne jest niemożliwe. Różne społeczeństwa mają jednak różne pojęcia sprawiedliwości. Różnorodność zaś pojęć sprawiedliwości można rozumieć jako różnorodność błędów (…)”[33]. Działanie determinowane przez swój przedmiot właściwy „odnosi nas nie tylko do swego bezpośredniego źródła – władzy, lecz także do podmiotu pierwszego, z którego ta władza emanuje”[34]. Każdy z nas bezpośrednio doświadcza własnego bytu[35]; w związku z tym każdy człowiek ma zdolności epistemiczne, która są władne rozpoznać, czy dany przepis prawa pozytywnego stanowi w istocie prawo, czy też nie. To powoduje, że suwerenność człowieka jest pierwszą suwerennością, która współtworzy suwerenność wszelkich tworów, w których on uczestniczy. Oznacza to, że działania człowieka nie mogą zaprzeczać jego własnej naturze, dlatego, że żyje on wśród innych osób, których istota jest taka sama. Dlatego też rozum jest narzędziem poznawczym, który gwarantuje ład prawny.

Podsumowując, suwerenność wynika immanentnie z naszego istnienia. Stanowi o tym, że człowiek bezpośrednio doświadczający własnego bytu może kreować swoją sytuację. Suwerenność wywodzi się z natury bytu ludzkiego, która jest wolna i rozumna. Aby w społeczeństwie panowała sprawiedliwość, należy uznać, że granicą wolności jednego bytu osobowego jest wolność drugiego. Suwerenność osoby ludzkiej determinuje suwerenność tworów w których ona uczestniczy: począwszy od najmniejszej komórki społecznej, jaką jest rodzina, poprzez społeczeństwo, na państwie kończąc. Suwerenem dla człowieka jest on sam[36].

3. Suwerenność państwa

Zwierzchnictwo narodu nad państwem wypływa z faktu, iż to państwo jest służebne wobec obywateli, nie zaś odwrotnie[37]. Interes narodowy wymaga, aby poszanowanie suwerenności było realne, a integralność terytorialna zachowana[38], dlatego też każdy suwerenny byt osobowy winien respektować czynniki, które decydują o fakcie istnienia danego państwa. Istota suwerenności narodowej w obecnym systemie prawno-politycznym sprowadza się do stwierdzenia, że władza państwowa wywodzi swą legitymację z demokratycznie wyrażonej woli narodu[39]. Należy jednak podkreślić, że zgodnie z zasadami logiki, owa władza nie może być jakakolwiek, ale zawsze winna być determinowana przez rozum. Interpretowanie suwerenności państwa w kategoriach absolutnych (władza najwyższa, nieograniczona i niepodzielna) jest nielogiczne (wewnętrznie sprzeczne)[40]. „W sytuacji ekstremalnej niesprawiedliwości prawo pozytywne nie spełnia swojej właściwej roli, którą jest ochrona dóbr życiowych i interesów człowieka, lecz samo staje się źródłem zagrożenia”[41]. Należy więc stwierdzić, że skoro suwerenność osoby ludzkiej wynika z jej natury – z tej samej, której źródłem są prawa naturalne – to żadna wola suwerennego narodu nie może być sprzeczna z tą naturą; w innym wypadku – wprowadza chaos, rozbieżności i niesprawiedliwość.

W tym kontekście warto podkreślić to, o czym była już mowa: że w dyskursie naukowym wyróżnia się suwerenność wewnętrzną i zewnętrzną. Podział ten jest silnie zakorzeniony w tradycji prawa międzynarodowego[42]. Dzisiaj suwerenność uzasadnia autonomiczność procesu decyzyjnego państw w stosunkach wewnętrznych i zewnętrznych oraz ich udział w tworzeniu prawa międzynarodowego[43]. Jej istotą nie jest zakres władzy per se, lecz równość państw wobec prawa, która została zagwarantowana w Karcie Narodów Zjednoczonych[44]. Tym samym jednak można stwierdzić, że prawdziwie suwerenne państwo samo decyduje, jakie prawo na jego terytorium będzie obowiązywało[45]. Państwo polskie jest realną siłą polityczną, władną wymuszać postanowienia o suwerennym charakterze[46] i dbać o zachowanie etosu prawnego. Polska, przyjmując różne zobowiązania jako państwo członkowskie UE, musi jednocześnie dbać o realizację własnych interesów narodowych[47]. W przeciwnym razie zaniedba troskę o suwerenność bytową swoich obywateli. Każde państwo jest immanentnie suwerenne, ponieważ jest to jego nieodłączny przymiot w sensie ontycznym[48]. Owa suwerenność może być jednak naruszana. Suwerenność narodu stanowi o niezależnej drodze jego rozwoju, w tym – o sposobie kształtowania własnej ojczyzny[49]. Zgodnie z tym – to właśnie osoba ludzka jest siłą sprawczą, kreującą przyszłość państwa, w którym żyje; jeśli członkom danego narodu uniemożliwia się takie działanie, narusza się nie tylko suwerenność samego narodu, ale także pojedynczej jednostki ludzkiej.

Podsumowując, należy stwierdzić, że suwerenność państwa (tak wewnętrzna, jak i zewnętrzna) ma swoje uzasadnienie w suwerenności ludzkiej. Stanowi ona, że państwa są niezależne od innych podmiotów prawa międzynarodowego oraz mają prawo decydować o własnych strukturach wewnętrznych. Na tym tle należy podkreślić, że autorytet każdej władzy państwowej wymaga wprawdzie respektowania tworzonych przez inne państwa praw, jednak nigdy nie mogą one stać w sprzeczności z osobową naturą bytu ludzkiego, gdyż wtedy są zaprzeczeniem nie tylko sprawiedliwości, ale także samej suwerenności człowieka.

4. Suwerenność organizacji

W rozumieniu wspomnianej już definicji suwerenność zewnętrzna oznacza, że państwa nie podlegają w stosunkach między sobą żadnej wyższej władzy poza uzgodnionym prawem międzynarodowym[50]. Polska jest sygnatariuszem wielu umów bilateralnych oraz członkiem Unii Europejskiej. To budzi jednak pewne problemy natury interpretacyjnej. Niektórzy twierdzą, że ostatecznym celem zwiększania integracji europejskiej jest stworzenie państwa federalnego[51]. Co więcej, badacze wskazują, że coraz więcej kompetencji unijnych przekazywanych jest instytucjom, które są autonomiczne i zasadniczo nie podlegają mechanizmom demokratycznym, takim jak Europejski Bank Centralny[52]. Można także znaleźć opinie, jakoby Unia Europejska bardziej przypominała system polityczny występujący w państwach niż międzynarodowy system suwerennych państw, w związku z czym powinna być badana jak państwo[53]. To powoduje, że pewne mechanizmy unijne są zupełnie niedemokratyczne, inne zaś wprawdzie wynikają z demokracji, jednak stoją w sprzeczności z istotą suwerennego bytu ludzkiego. Należy jednak zauważyć, że społeczno-polityczny porządek w Europie oparty został na zasadach doktryny Kościoła[54]. Winno się je respektować kompleksowo, ponieważ w przeciwnym razie – system staje się niespójny i mamy do czynienia z coraz częstszym zjawiskiem, które określamy mianem „sporu wartości”. To powoduje, że pierwotne wartości unijne ustępują coraz to nowszym – sprzecznym z osobową naturą bytu ludzkiego.

Stanowienie prawa to istotny atrybut suwerenności[55]. Cechą prawa pozytywnego jest wyłączność w określonej przestrzeni i w określonym czasie, choć prawo wieczne zdaje się nie mieć takich ograniczeń, a to powoduje, że jest uniwersalne i obiektywne. Suwerenny porządek prawny wyklucza występowanie dwóch porządków prawnych na tym samym obszarze w tym samym czasie, chociaż – co do zasady – możliwa jest inkorporacja innego systemu prawnego do już istniejącego[56]. Badacze przeważnie z pesymizmem odnoszą się do demokracji unijnej. Przyczyną tego pesymizmu jest brak na poziomie Europy demos – społeczeństwa obywatelskiego mającego, poczucie wspólnoty, które wydaje się jego nieodzownym atrybutem[57]. Badacze zajmują różne stanowiska wobec deficytu demokracji: od zaprzeczania mu, poprzez rozmaite stanowiska pośrednie, aż po akceptację i uznanie go za zaletę[58]. Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej wiązało się z licznymi zmianami i koniecznością wdrożenia szeregu nowych rozwiązań. Każde państwo członkowskie jest też zobligowane do poszanowania wartości i celów, którymi kieruje się Unia Europejska, oraz włączenia do własnego porządku prawnego także prawa Unii Europejskiej, którego trzon stanowią traktaty założycielskie[59]. Bazują one jednak w dużej mierze na kantyzmie, stąd powstaje pytanie, czy porządki prawne oparte na innej filozofii niż kantyzm mogą prawidłowo funkcjonować w ramach takiej organizacji transnarodowej. Uznaje się, że państwa członkowskie zrezygnowały z części swojej suwerenności na rzecz Unii Europejskiej[60]. Trybunał Sprawiedliwości UE (sprawa Costa v. ENEL) sformułował naturę prawną Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, stwierdzając, iż Unia ustanawia własny porządek prawny, niezależny od porządków prawnych państw członkowskich, a także dysponuje pierwszeństwem swego prawa, w przypadku konfliktu prawa unijnego z prawem krajowym. To powoduje pojawienie się wielu rozbieżności w doktrynie, ponieważ niektórzy badacze sądzą, iż jest to pogwałcenie zasady suwerenności i uzależnienie kraju od tworu ponadpaństwowego, inni zaś twierdzą, że podporządkowanie się organizacji międzynarodowej bądź regułom prawa międzynarodowego nie jest uszczerbkiem na suwerenności prawnej[61]. Jak już zostało zasygnalizowane w artykule – rozbieżności w definiowaniu suwerenności są pochodną m.in. nieprawdziwej interpretacji obiektywnej rzeczywistości. Uznając prymat suwerenności bytu ludzkiego i praw naturalnych, w oczywisty sposób nie można się zgodzić z pierwszeństwem ogółu-kolektywu przed nimi i plasowania prawa na poziomie woli, a nie rozumu. Nie może zatem dziwić, że debata na temat integracji europejskiej w Polsce ujawniła kryzys[62]. Polscy eurosceptycy obawiają się przede wszystkim stłamszenia gospodarki krajowej przez potęgi europejskie oraz porzucenia tradycyjnych wartości, pielęgnowanych przez lata, na rzecz wszelkiego novum, powstającego w duchu modernizmu. „W wypowiedziach tych, mniej lub bardziej jednoznacznie, za jeden z komponentów suwerenności państwa uważa się formę kultury jego obywateli uznaną za tradycyjną, zgodną z określonymi normami historycznymi, religijnymi czy politycznymi. W tym właśnie sensie niektórzy krytycy integracji naszego kraju z UE uważali, iż zagraża ona suwerenności państwa, ponieważ powoduje erozję tradycyjnych wzorców i norm kultury narodowej”[63].

Podsumowując, organizacje ponadnarodowe winny respektować suwerenność osoby ludzkiej, dlatego że tylko wówczas mogą realizować własne cele – przyczyniać się do rozwoju cywilizacyjnego i realizacji wolności osoby ludzkiej. W przeciwnym razie organizacje takie stają się siłą destrukcyjną i czynnikiem niewolącym. Jeśli suwerenność wynika z istoty bytu ludzkiego, to w tej perspektywie państwa, które stanowią prawa pozytywne, winny czynić to w poszanowaniu ogólnych prawideł ludzkiej natury, czyli w poszanowaniu godności człowieka i prawa natury. Respektując bowiem wyłącznie wybrane aspekty formy substancjalnej człowieka, systemy prawne – zarówno państwowe, jak i ponadnarodowe – stają się wewnętrznie sprzeczne. Ponadto warto zauważyć, że nie jest możliwe, aby systemy bazujące na odmiennych filozofiach mogły tworzyć spójny system ponadnarodowy.

Wnioski końcowe

„Jeśli można porównywać suwerenność ludzkiej osoby i suwerenność państwa i w następstwie próbować ustalić jakieś relacje pierwszeństwa i zależności, to jawią się tylko dwie możliwości w ustalaniu prymatu suwerenności – albo pierwotnie jest suwerenem państwo, a osoba ludzka zyskuje jakieś uczestniczenie w suwerenności od państwa, jako silniejszej i pierwotniejszej postaci suwerena; albo odwrotnie – pierwotnie suwerenem jest ludzka osoba, która udziela w pewnym zakresie praw suwerena samemu państwu”[64]. Należy stwierdzić, że wyłącznie drugi sposób rozumowania jest spójny i logiczny. Byt osobowy może bowiem istnieć bez państwowości; natomiast warunkiem sine qua non istnienia państwa jest istnienie narodu, złożonego z osobowych bytów ludzkich. To oznacza, że to suwerenność osoby ludzkiej (a także jej wolna i rozumna natura) determinuje suwerenność państwową, więc działania państwa nigdy nie mogą być sprzeczne z suwerennością ludzką. Argumentując a minori ad maius: organizacje ponadnarodowe winny respektować nie tylko suwerenność państw, ale również ich obywateli. W innym wypadku – działania takich organizacji nie będą miały racji bytu.

Pierwszeństwo ogółu-kolektywu przed jednostkowym stanem bytowania szczególnie ostro zarysowało się w koncepcjach Hegla, przyjętych następnie przez K. Marksa[65], a więc w nurcie doktryny protestanckiej, wyrażającej błędną interpretację rzeczywistości. Gdy bowiem kolektyw jest racją stawania się jednostki, nie można mówić o jej suwerenności. Takie rozumowanie uzasadnia powstawanie i funkcjonowanie systemów komunistycznych i totalitarnych, przekreślających naturę bytu ludzkiego, a więc również prawa natury, których istotą jest sprawiedliwość.

Problematyka suwerenności jest istotnie związana z prawidłowym rozumieniem człowieka, a przez to także metod naukowego poznania[66]. „Społeczeństwo jest przyporządkowane realizacji wspólnego dobra, jakim jest dobro bytu osobowego we wszystkim, co jest istotnie osobowe przejawiające się w aktualizowaniu porządku poznawczego, moralnym działaniu i kulturowej twórczości”[67]. W ujęciu teologii katolickiej suwerenem jest Bóg[68], który jako pierwszy Poruszyciel determinuje obiektywną rzeczywistość. Dlatego też to rozum jest narzędziem poznania rzeczywistości. Wola narodu musi być zatem determinowana przez rozum teoretyczny, aby uczynić zadość wymogowi tworzenia sprawiedliwych praw i wewnętrznie spójnych systemów politycznych. Jeśli zatem organizacja transnarodowa buduje na filozofii protestanckiej (negującej absolut oraz wolną i rozumną naturę człowieka) bądź agnostycznej, nie jest możliwe, aby państwo zbudowane na rudymentach filozofii katolickiej miało w jej ramach zapewnioną pełnię suwerenności – a więc i praw.

Choć suwerenność jest terminem trudnym do zdefiniowana, niniejsza praca pozwala na sformułowanie dwóch istotnych konkluzji. Po pierwsze, zasada suwerenności w demokratycznym państwie prawa ma niebagatelne znaczenie nie tylko dla teoretyków. Ma ona również wpływ na codzienne życie przeciętnych obywateli, ponieważ to oni – pośrednio lub bezpośrednio – kreują rzeczywistość państwa. Z tego względu suwerenność jest kluczowa dla kształtowania sprawiedliwego prawa, zarówno na poziomie państwowym, jak i unijnym. Dlatego też powinniśmy operować odpowiednimi narzędziami, które umożliwią pojmowanie i właściwą interpretację bytu osobowego. Po drugie – demokracja nie może być li tylko wyrazem jakiejkolwiek woli suwerennego narodu, ale zawsze musi być determinowana przez rozum; w innym bowiem wypadku – prawa pozytywne mogą być sprzeczne z prawem natury bytu ludzkiego, a takie nie mają mocy obowiązującej[69].

Przypisy

  1. A. Marszałek, Wprowadzenie do teorii suwerenności integracji europejskiej. Przewodnik dla studentów i wykładowców, Łódź 2001, s. 26.
  2. P. Bryksa, Wstąpienie do UE? Zagrożenia polityczne dla Polski, Warszawa 2002, s. 36.
  3. W. Surkow, Jak demokracja, to tylko suwerenna, https://klubjagiellonski.pl/2014/12/31/surkow-jak-demokracja-to-tylko-suwerenna/, dostęp: 15 października 2020.
  4. J. Czaputowicz, Suwerenność, Warszawa 2013, s. 9.
  5. W obronie suwerenności, (red.) J. Majchrowski, Warszawa 2017, s. 8.
  6. J. Czaputowicz, dz. cyt., s. 409.
  7. M.A. Krąpiec, O filozofii, Lublin 2008, s. 5.
  8. J. Czaputowicz, dz. cyt., s. 411: „(…) Suwerenność ciągle pozostaje naczelną zasadą organizacyjną współczesnych stosunków międzynarodowych, a wraz z zasadą nieinterwencji gwarantuje zachowanie różnorodności oraz bogactwa społeczności międzynarodowej. (…) Daje rękojmię, że wobec państw nie zostaną podjęte pewne kroki, nawet gdyby miało się to stać dla ich rzekomego dobra. Zniesienie suwerenności oznaczałoby także zniesienie zasad, jakich stanowi podstawę – demokracji, wolności i samostanowienia”.
  9. R. Rosicki, O suwerenności „Przegląd Naukowo-Metodyczny”, nr 4 (2010), s. 63–72.
  10. T. Aleksandrowicz, Bezpieczeństwo w Unii Europejskiej, Warszawa 2011, s. 219.
  11. J. Bodin, Sześć ksiąg o Rzeczypospolitej, Warszawa 1958, s. 88.
  12. T. Kołodziejczyk, M. Pomianowska, Konstytucje w Polsce 1791–1990, Warszawa 1990, s. 13.
  13. J. Kranz, Wspólnoty i Unia: ponadnarodowość, federalizm, subsydiarność i suwerenność, [w:] Drogi do Europy, (red.) J. Kranz, J. Reiter, Warszawa 1998, s. 40–41.
  14. M. Gulczyński, W.J. Wołpiuk, Spór o suwerenność, Warszawa 2001, s. 30.
  15. E. White, The Meaning of Democracy „The New Yorker”, 3 lipca 1944; przedruk w: E. White, The Wild Flag. Editorials for »The New Yorker«, Cambridge 1946, s. 31.
  16. E. White, The Meaning of Democracy „The New Yorker”, 3 lipca 1944; przedruk w: E. White, The Wild Flag. Editorials for »The New Yorker« Cambridge 1946, s. 31.
  17. E. White, The Meaning of Democracy „The New Yorker”, 3 lipca 1944; przedruk w: E. White, The Wild Flag. Editorials for »The New Yorker«, Cambridge 1946, s. 31.
  18. J. Grygieńć, Demokracja na rozdrożu. Deliberacja czy partycypacja polityczna, Kraków 2017, s. 19.
  19. A. Zybertowicz, Niewidoczna władza: komunistyczne państwo policyjne w Polsce lat osiemdziesiątych, [w:] Skryte oblicze systemu komunistycznego, (red.) R. Backer, P. Hubner, Warszawa 1997, s. 153–192 .
  20. A. Zybertowicz, Demokracja, jako fasada: Przypadek III RP, Warszawa 2002, s. 174.
  21. J. Staniszkis, Postkomunizm: próba opisu, [w:] W biegu czy w zawieszeniu? Ludzie i instytucje w procesie zmian, (red.) K.W. Frieske, W. Morawski, Warszawa 1994, s. 97–98.
  22. P. Tarasiewicz, Państwo prawa i suwerenność człowieka, [w:] Od sprawiedliwości do państwa prawa, (red.) S. Kowolik, Tarnowskie Góry 2012, s. 16: „Taka walka o prawo, owszem, jest prowadzona w ramach legalnej procedury, jednak dokonuje się na skutek nie tyle właściwego namysłu naukowego, co dyskusji społecznych, debat politycznych (...)”.
  23. Tamże.
  24. M. Ryba, Człowiek, naród, państwo w cywilizacji łacińskiej, „Człowiek w kulturze” nr 13 (2000), s. 207–208.
  25. P. Jaroszyński, Rozmowy z Ojcem Krąpcem o etyce, Lublin 2014, s. 138.
  26. Arystoteles, Metafizyka, przeł. T. Żeleźnik, Lublin 1996, s. 306.
  27. A. Marszałek, Wprowadzenie…, s. 28.
  28. J. Woroniecki, Katolickość tomizmu, Warszawa 1938, s. 13.
  29. Tamże.
  30. Zob. Tomasz z Akwinu, Summa teologiczna, t. 18, przeł. P. Bełch, Londyn 1985, s. 41: „Zdaniem Augustyna: »Nie wydaje się, żeby prawo niesprawiedliwe było prawem«. Toteż prawo tyle ma z ważności, ile ma ze sprawiedliwości. Jeśli zaś chodzi o sprawy ludzkie, to wtedy mówimy, że coś jest sprawiedliwe, gdy stosuje się do normy rozumu”.
  31. Tamże, s. 14.
  32. Tamże, s. 16: „(…) podług św. Grzegorza, cała budowla dobrego postępowania opiera się na czterech cnotach, a mianowicie: na umiarkowaniu, roztropności, męstwie i sprawiedliwości”.
  33. M.A. Krąpiec, W trosce o godziwe prawo, Lublin 2013, s. 104.
  34. ZM.A. Krąpiec, Suwerenność… czyja?, Łódź 1990, s. 7.
  35. Tamże, s. 30.
  36. Tamże, s. 49: „Osoba ludzka, transcendentująca siebie, społeczeństwo i cały kosmos przez swe akty osobowe i będąca sama w sobie celem ludzkiego działania nie może stać się tylko środkiem do jakiegoś celu realizowanego przez społeczeństwo. Przeciwnie, to społeczeństwo (w tym szczególnie państwo!) jest przyporządkowane realizacji wspólnego dobra, jakim jest dobro bytu osobowego we wszystkim, co jest istotnie osobowe przejawiające się w aktualizowaniu porządku poznawczego, moralnym działaniu i kulturowej twórczości”.
  37. J. Czaputowicz, dz. cyt., s. 32.
  38. K. Łastawski, Polska racja stanu po wstąpieniu do Unii Europejskiej, Warszawa 2009, s. 123.
  39. P. Bryksa, dz. cyt., s. 38
  40. JA. Marszałek, Wprowadzenie…, s. 29.
  41. J. Potrzeszcz, Bezpieczeństwo prawne w demokratycznym państwie prawa, [w:] Demokratyczne państwo prawa, (red.) M. Aleksandrowicz, A. Jamróz, L. Jamróz, Białystok 2014, s. 110.
  42. J. Czaputowicz, dz. cyt., s. 19.
  43. Tamże, s. 22.
  44. Tamże.
  45. P. Bryksa, dz. cyt., s. 49.
  46. K. Łastawski, dz. cyt., s. 125.
  47. Tamże, s. 132.
  48. J. Czaputowicz, dz. cyt., s. 28.
  49. Tamże, s. 31.
  50. J. Barcz, Suwerenność w procesach integracyjnych, [w:] Suwerenność i integracja europejska, (red.) W. Czepliński i in., Warszawa 1991, s. 31.
  51. CP. Bryksa, dz. cyt., s. 55.
  52. J. Czaputowicz, dz. cyt., s. 388.
  53. Tamże, s. 351.
  54. A. Pieniążek, Suwerenność. Problemy teorii i praktyki Warszawa 1979, s. 12.
  55. J. Czaputowicz, dz. cyt., s. 366.
  56. Tamże.
  57. Ibidem, s. 389.
  58. Tamże, s. 390.
  59. J. Sozański, Prawo Unii Europejskiej, Warszawa–Poznań 2010, s. 16.
  60. K.-D. Borchardt, ABC Unii Europejskiej, Bruksela 2011, s. 33.
  61. A. Wasilkowski twierdzi, że państwa RWPG były niesuwerenne dlatego, że ta organizacja była instrumentem dominacji ZSRR nad innymi państwami, nie zaś dlatego, że przekazały one swoje kompetencje tej organizacji.
  62. S. Sowiński, Suwerenność, ale jaka? Spór o suwerenność Rzeczpospolitej w polskiej eurodebacie, Łódź 2000, s. 32.
  63. P. Jaroszyński, Polska i Europa, Lublin 1999, s. 67–72.
  64. M.A. Krąpiec, Suwerenność…, s. 34.
  65. Tamże, s. 40: „W tego typu antropologii socjoprioryzm zdaje się być niewątpliwy, a w konsekwencji jednostka jest jakby całkowicie »zawieszona« na kolektywie jako na swej racji bytu. Wobec tego – trudno w takim stanie zagadnienia – mówić o suwerenności bytu jednostkowego; suwerenem jest kolektyw, państwo”.
  66. Tamże, s. 41.
  67. Tamże, s. 49.
  68. A. Marszałek, Suwerenność a integracja europejska w perspektywie historycznej. Spór o istotę suwerenności i integracji, Łódź 2000, s. 300–304.
  69. Zob. Tomasz z Akwinu, dz. cyt., s. 41.

Bibliografia

  1. Aleksandrowicz T., Bezpieczeństwo w Unii Europejskiej Warszawa 2011.
  2. Arystoteles, Metafizyka, przeł. T. Żeleźnik, Lublin 1996.
  3. Barcz J., Suwerenność w procesach integracyjnych, [w:] Suwerenność i integracja europejska, (red.) W. Czepliński i in., Warszawa 1991.
  4. Bodin J., Sześć ksiąg o Rzeczypospolitej, Warszawa 1958.
  5. Borchardt K.-D., ABC Unii Europejskiej, Bruksela 2011.
  6. Bryksa P., Wstąpienie do UE? Zagrożenia polityczne dla Polski, Warszawa 2002.
  7. Czaputowicz J., Suwerenność, Warszawa 2013.
  8. Grygieńć J., Demokracja na rozdrożu. Deliberacja czy partycypacja polityczna, Kraków 2017.
  9. Gulczyński M., Wołpiuk W.J., Spór o suwerenność, Warszawa 2001.
  10. Jaroszyński P., Polska i Europa, Lublin 1999.
  11. Jaroszyński P., Rozmowy z Ojcem Krąpcem o etyce, Lublin 2014.
  12. Kołodziejczyk T., Pomianowska M., Konstytucje w Polsce 1791–1990, Warszawa 1990.
  13. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. uchwalona przez Zgromadzenie Narodowe w dniu 2 kwietnia 1997 r., przyjęta przez Naród w referendum konstytucyjnym w dniu 25 maja 1997 r., podpisana przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 16 lipca 1997 r., Dz. U. 1997 nr 78 poz. 483.
  14. Korab-Karpowicz J., Filozofia polityczna Tomasza Hobbesa i jej wpływ na ukształtowanie się moderności, „Political Dialogues”, nr 21 (2016).
  15. Kranz J., Wspólnoty i Unia: ponadnarodowość, federalizm, subsydiarność i suwerenność, [w:] Drogi do Europy, (red.) J. Kranz, J. Reiter, Warszawa 1998.
  16. Krąpiec M.A., O filozofii, Lublin 2008.
  17. Krąpiec M.A., Suwerenność… czyja?, Łódź 1990.
  18. Krąpiec M.A., W trosce o godziwe prawo, Lublin 2013.
  19. Łastawski K., Polska racja stanu po wstąpieniu do Unii Europejskiej, Warszawa 2009.
  20. Marszałek A., Suwerenność a integracja europejska w perspektywie historycznej. Spór o istotę suwerenności i integracji, Łódź 2000.
  21. Marszałek A., Wprowadzenie do teorii suwerenności integracji europejskiej. Przewodnik dla studentów i wykładowców, Łódź 2001.
  22. Pieniążek A., Suwerenność. Problemy teorii i praktyki, Warszawa 1979.
  23. Potrzeszcz J., Bezpieczeństwo prawne w demokratycznym państwie prawa, [w:] Demokratyczne państwo prawa, (red.) M. Aleksandrowicz, A. Jamróz, L. Jamróz, Białystok 2014.
  24. Rosicki R., O suwerenności, „Przegląd Naukowo-Metodyczny”, nr 4 (2010).
  25. Ryba M., Człowiek, naród, państwo w cywilizacji łacińskiej, „Człowiek w kulturze”, nr 13 (2000).
  26. Sowiński S., Suwerenność, ale jaka? Spór o suwerenność Rzeczpospolitej w polskiej eurodebacie, Łódź 2000.
  27. Sozański J., Prawo Unii Europejskiej, Warszawa–Poznań 2010.
  28. Staniszkis J., Postkomunizm: próba opisu, [w:] W biegu czy w zawieszeniu? Ludzie i instytucje w procesie zmian, (red.) K.W. Frieske, W. Morawski, Warszawa 1994.
  29. Surkow W., Jak demokracja, to tylko suwerenna, https://klubjagiellonski.pl/2014/12/31/surkow-jak-demokracja-to-tylko-suwerenna/, dostęp: 26 września 2022 r.
  30. Tarasiewicz P., Państwo prawa i suwerenność człowieka, [w:] Od sprawiedliwości do państwa prawa, (red.) S. Kowolik, Tarnowskie Góry 2012.
  31. Tomasz z Akwinu, Summa teologiczna, t. 18, przeł. P. Bełch, Londyn 1985.
  32. W obronie suwerenności, (red.) J. Majchrowski, Warszawa 2017.
  33. White E., The Meaning of Democracy, „The New Yorker”, 3 lipca 1944; przedruk w: E. White, The Wild Flag. Editorials for »The New Yorker«, Cambridge 1946.
  34. Woroniecki J., Katolickość tomizmu, Warszawa 1938.
  35. Zybertowicz A., Demokracja jako fasada: Przypadek III RP, Warszawa 2002.
  36. Zybertowicz A., Niewidoczna władza: komunistyczne państwo policyjne w Polsce lat osiemdziesiątych, [w:] Skryte oblicze systemu komunistycznego, (red.) R. Backer, P. Hubner, Warszawa 1997.