Kryzys obyczajowo-społeczny w państwie rzymskim rozpoczął się już za czasów Republiki Rzymskiej i przyczynił się do jej upadku. Lex Iulia et Papia to zbiór ustaw wprowadzonych po upadku rzeczypospolitej, za panowania Oktawiana Augusta. Ustawy te miały na celu zwalczenie kryzysu społeczno-obyczajowego poprzez przywrócenie dawnych obyczajów, formy rodziny rzymskiej, dzietności oraz zwalczenie cudzołóstwa. Co prawda reforma Augusta nie odniosła skutków na oczekiwaną skalę, jednak jak wskazują historycy miała swoją wartość we wzmocnieniu moralnym społeczeństwa i dała podwaliny późniejszemu rozkwitowi kulturalnemu i gospodarczemu.
The social and moral crisis in the Roman state began already in the times of the Roman Republic and contributed to its downfall. Lex Iulia et Papia is a collection of acts introduced after the fall of the Commonwealth, during the reign of Octavian Augustus. These laws were aimed at combating the social and moral crisis by restoring old customs, forms of the Roman family, fertility and eradicating adultery. Admittedly, the reform of Augustus did not affect the expected scale, but as historians have pointed out, it had its value in strengthening the moral of society and laid the groundwork for later cultural and economic flourishing.
Słowa kluczowe: kryzys demograficzny, prawo rzymskie, unia europejska, upadek republiki
Keywords: Roman law, the demographic crisis, the European Union, the fall of the republic
„Nie było już obyczajów, nie było już prawa, najnikczemniejsze uczynki pozostawały bezkarne”, w ten sposób historyk rzymski Publiusz Korneliusz Tacyt opisuje schyłek Republiki Rzymskiej[1]. Zwraca uwagę na odejście Rzymian od mores maiorum, czyli dawnych obyczajów i wypływających z nich wartości takich jak miłość, wierność oraz zgodność małżeńska[2]. Znaczenie rodziny dla państwa zostało rozpoznane już przez myślicieli antycznych[3], także ówcześni poeci zwracali uwagę na niekorzystne dla państwa zjawiska pojawiające się w społeczeństwie, takie jak rozpady rodzin, liczne rozwody, czy deprawacja społeczeństwa[4]. Bezsprzecznie, rozpad struktury rodziny rzymskiej niósł za sobą potrzebę wprowadzenia w życie społeczne nowych rozwiązań, które wpłynęłyby na życie rodzinne Rzymian, a tym samym na moralność społeczeństwa[5]. Po upadku Republiki Rzymskiej, na początku okresu cesarstwa, pierwszy cesarz rzymski, zwany princeps, Oktawian August (27 r. p.n.e. – 14 r. n.e.) przeprowadził reformę życia społecznego i obyczajów. Dziś nietrudno dostrzec liczne analogie sytuacji społecznej schyłku Republiki Rzymskiej i Unii Europejskiej. Warto przyjrzeć się zatem bliżej kryzysowi społeczno-obyczajowemu Republiki i zwrócić uwagę na podjęte próby złagodzenia jego skutków, tym bardziej, że kryzys społeczno-obyczajowy Republiki Rzymskiej przyczynił się do jej upadku[6].
Historia państwa rzymskiego obejmuje ponad tysiąc lat, z czego prawie połowa to czas istnienia Republiki Rzymskiej. W literaturze wyróżnia się cztery następujące po sobie okresy odpowiadające fazom historycznego ustroju Rzymu: okres królewski (753 r. p.n.e. – 509 r. p.n.e.), okres republiki (509 r. p.n.e. – 27 r. p.n.e.), okres pryncypatu (27 r. p.n.e. – 284 n.e.) oraz okres dominatu (284 r. n.e. – 476 r. n.e.)[7]. Republika Rzymska była okresem, który trwał najdłużej, dokładnie 482 lata. Co istotne, kryzys Republiki miał swój początek na długo przed panowaniem cesarza Oktawiana Augusta i jego reformami, bo już w II połowie II wieku p.n.e., trwał także za panowania Juliusza Cezara[8], który dostrzegając kryzys demograficzny uprzywilejowywał posiadających troje lub więcej dzieci. Sam koniec republiki przypadł na schyłek I wieku p.n.e., który był dla ustroju republikańskiego okresem ciągle pogłębiającego się kryzysu[9]. Co zatem sprawiło, że tak trwały ustrój upadł? Przyczyn było wiele, od politycznych, gospodarczych, finansowych, po społeczne i obyczajowe. Z uwagi na ograniczoną objętość niniejszego studium uwaga zostanie skupiona na tych ostatnich.
Trwałość instytucji małżeństwa i rzymskiej rodziny, która „już w czasach najdawniejszych stanowiła silną i zwartą komórkę społeczną”[10] miały swoje niebagatelne znaczenie dla trwania systemu społeczno-politycznego. Wskazuje na to chociażby sam fakt wprowadzenia przez Oktawiana Augusta ustaw przywracających dawne wartości i obyczaje, co miało na celu odnowę rzymskiego życia potrzebną do przywrócenia państwu świetności[11]. Rozprzestrzenianie się państwa rzymskiego doprowadziło do powiększania majątku bogatszych warstw kosztem biedniejszych. Powstawały wielkie majątki ziemskie, gdzie pracę wykonywali niewolnicy. Rola niewolników wzrastała i miała swój wpływ na demografię i morale społeczeństwa[12]. Dochodziło do zawierania fikcyjnych małżeństw jedynie po to, by łączyć majątki, często wbrew woli nupturientów. Rzymianie byli coraz bogatsi i zależało im, by nie dochodziło do podziału majątku, często więc decydowali się tylko na jedno dziecko. Będąc zamożnymi mogli korzystać z kosztownych metod kontroli urodzin, powszechnych w tamtym czasie, takich jak antykoncepcja, czy aborcja. Ponadto dopuszczano się dzieciobójstwa, jednak uważano je za mniej humanitarne i częściej decydowano się na aborcję[13]. Do czasów cesarstwa to wyłącznie „ojciec rodziny (…) decydował, czy w ogóle przyjąć do rodziny nowo narodzone dziecko”[14]. Przysługiwało mu bowiem ius vitae necisque[15]. Dbałość o wysoki standard życia, a przy tym pozycję społeczno-polityczną wpłynęło na rozwój kryzysu demograficznego[16]. Kryzys ten miał swoje odbicie w braku dziedziców nie tylko przecież dla majątku, ale także dla statusu społecznego wypracowanego przez przodków. W czasach republiki osiągnięcie sukcesu stanowiło o prestiżu społecznym. Członkostwo w elicie senatorskiej przynosiło właśnie taki prestiż, jednak przestawał on dotyczyć rodziny w momencie śmierci bezdzietnego senatora. Zdarzało się to często, gdyż jak się szacuje w końcu republiki rzymskiej trzecia część senatorów prawdopodobnie nie doczekała się syna, który osiągnąłby dorosłość[17], bowiem w tamtym czasie przewidywana w chwili narodzin (średnia?) długość życia Rzymianina wynosiła od 20 do 30 lat[18]. Dlatego też po upadku republiki Oktawianowi Augustowi zależało nie tylko na zwalczeniu kryzysu demograficznego, ale także na ochronie warstw wyższych. Warto wspomnieć, że właśnie z powodów demograficznych zmniejszyła się rywalizacja o stanowiska senatorskie[19], które można było zajmować po ukończeniu 25 lat, gdyż „do połowy II wieku współzawodnictwo o urzędy inne niż konsulat musiało przestać istnieć”[20].
Pod koniec rzeczypospolitej nastał kryzys instytucji małżeństwa objawiający się niechęcią do zawierania związków małżeńskich oraz częstymi rozwodami[21]. Zdaniem cenzorów zawieranie małżeństw poprawiało obyczaje[22], stali oni zatem na straży moralności, jednak urząd ten stracił na znaczeniu właśnie u schyłku Rzeczpospolitej[23], co nasiliło rozluźnienie obyczajów. Rozwody stały się zjawiskiem powszechnym i nagminnym[24], zjawisko to przybrało na sile za panowania Augusta, którego ustawodawstwo wspierało emancypację kobiet - posiadające troje lub więcej dzieci otrzymywały specjalne przywileje[25]. Za pryncypatu dotychczas nieistniejące w Rzymie równouprawnienie małżonków zaczęło się rozprzestrzeniać, zanikał patriarchalny charakter rodziny[26]. Mijał czas, kiedy to „głowa rodziny (pater familias) miał z mocy swego autorytetu (auctoritas) nieograniczoną władzę nad żoną, dziećmi, niewolnikami oraz mieniem rodzinnym”[27]. Na utratę pozycji ojca rodziny miała wpływ również demografia. Niska średnia długość życia Rzymskiego obywatela, nie dająca perspektywy długiego życia oraz nieliczne potomstwo skłaniało pater familias do szczególnej troski o dzieci. Nawet prawnie uregulowany status ojca rodziny nie gwarantował już dominacji w praktyce[28]. Kobiety stawały się niezależne prawnie i finansowo. „Zerwanie z tradycją, nowe ustawy, które uległy zmianom i rozszerzeniom, doprowadziły do tego, że kobiety zyskały większą swobodę i prawo decydowania o własnym losie. Jeżeli kobieta chciała odejść od męża, wystarczała decyzja jej rodziców czy opiekunów, a jeżeli nie miała już rodziców ani bliższych krewnych i była samodzielną sui iuris, mogła sama wypowiedzieć odpowiednią formułę prawną. Rozwody z inicjatywy żony były coraz częstsze, więc i rozwodów było coraz więcej, dość przypomnieć, że Seneka Młodszy mówi, iż są kobiety, które liczą lata nie według urzędujących konsulów, lecz według swych mężów. Zdarzało się, że kobieta orientująca się w sytuacji majątkowej męża, przewidująca, że z takich czy innych powodów majątek jego może być uszczuplony, korzystała z rozwodu, żeby uratować swoją własność”[29].
Było to wielką zmianą w obyczajności Rzymian, gdyż w pierwszych wiekach istnienia Rzymu, tylko w wyjątkowych sytuacjach dochodziło do zerwania związku małżeńskiego[30].Trwałość małżeństw dająca kobietom poczucie bezpieczeństwa, istniała powszechnie do połowy Republiki. Jak pisał znany rzymski pisarz Aulus Geliusz: „w ciągu jakichś pięciuset lat od założenia Rzymu nie było ani w Rzymie, ani w Lacjum żadnych spraw dotyczących majątku żony, ani też nie było zabezpieczenia prawnego, ponieważ w ogólne nie było ono potrzebne wobec tego, że małżeństwa się nie rozwodziły”[31].
Obyczajowość kobiet na tyle się rozluźniła, że – jak pisał Seneka – „dorównały mężczyznom w rozwiązłości, nabawiły się męskich chorób. Równie jak mężczyźni spędzają bezsenne noce, równie jak mężczyźni piją, podniecając przy tym mężczyzn pachnidłami i winem. (…) aż tyle jest kobiet chorych na podagrę i łysych? Przywilej swojej płci straciły przez występki i – ponieważ wyzbyły się kobiecości – skazane są na męskie choroby”[32]. Warto dodać, że w republice rzymskiej zrywanie narzeczeństw, rozwody i ponowne małżeństwa miały swoje przyczyny w chęci powiększenia majątku, ale także we względach politycznych. Jak pisał Plutarch[33], Juliusz Cezar „Starając się jeszcze bardziej zjednać sobie Pompejusza i jeszcze pewniej pozyskać jego wpływy, dał mu za żonę swą córkę Julię, mimo, że była już zaręczona z Serwiliuszem Cepionem”[34].
Kryzys powodujący upadek republiki doprowadził do zmiany modelu ustrojowego, którego budowy podjął się Oktawian August tworząc pryncypat. Był to ustrój monarchiczny w którym zachowane zostały podstawowe instytucje republikańskie, wprowadzające fikcję trwania ustroju republikańskiego[35], gdzie rola zgromadzeń ograniczała się do wysłuchania i przyjęcia propozycji ustawodawczych cesarza (oratioprincipis)[36]. W latach 18–17 p.n.e. cesarz ten w odpowiedzi na „ogólne rozluźnienie obyczajów”[37], działając na podstawie przysługującej mu tribuniciapotestas promulgował zespół ustaw Lex Iulia et Papia normujących życie małżeńskie i rodzinne Rzymian[38]. Jak pisał Swetoniusz, cesarz „zrewidował istniejące ustawy i uchwalił kilka nowych, na przykład o ekstrawaganckich sprawach, o cudzołóstwie i czystości, o przekupstwie”[39]. Były to trzy ustawy: Lex Iulia de maritandisordinibus (o stanie małżeńskim) oraz Lex Iulia de adulteriiscoërcendis (o karaniu cudzołóstwa)[40], a w dziesięć lat później łagodzącą ich regulacje Lex PappiaPoppapeanuptialis (o małżeństwie)[41]. Ustawy te miały charakter na tyle ingerujący w życie rodzinne, że budziły niechęć społeczeństwa[42], tym bardziej, że dotychczas prawo rzymskie z zasady nie wkraczało arbitralnie w sprawy małżeńskie[43].
Wyraz niezadowolenia z nowych regulacji dawali w swojej twórczości ówcześni poeci. Żyjący u schyłku Republiki Rzymskiej poeta Propercjusz pisał, że wielkość Augusta kończy się za drzwiami cudzego ogniska domowego[44]. Poeta wyrażał sceptyczne nastawienie wobec utwierdzonego przez tradycję i w czasach Augusta oficjalnie upowszechnianego modelu obywatelskiego virvere Romanus, którego ideał i cnoty obywatelskie reprezentował August. W konsekwencji tej krytyki Propercjusz zaproponował własną wizję Rzymianina – civis Amoris, który chce być wolny, żyć bez zobowiązań i przymusu, kontestuje wszelkie nakazy i obostrzenia stawiane przez państwo i władzę, zrywa z tradycją, występuje przeciwko religii, uchyla się od uczestnictwa we wszelkich wojnach, rezygnuje z pro-obywatelskiej edukacji i zawodowej kariery[45]. Wskazuje to na obecne w ówczesnym społeczeństwie rzymskim rozprzężenie obyczajowo-moralne i wyjaśnia niechęć do zawierania małżeństw oraz posiadania potomstwa[46].
Reforma Oktawiana Augusta miała na celu zaradzenie niekorzystnym czynnikom wpływającym na demografię, gdyż zależało mu na zwiększeniu liczby obywateli. Oktawian August dbał o „podtrzymanie życia rodzinnego ze względu na przyrost ludności”[47]. Ważne było dlań przywrócenie mores maiorum, trwałości małżeństw, dawnej formy rodziny wraz z silną pozycją pater familias i liczniejszym potomstwem. Inaczej mówiąc program jego działań miał służyć zmniejszeniu bezżenności, bezdzietności oraz podniesieniu poziomi życia rodzinnego i społecznego[48].
Lex Iulia de maritandisordinibus została wydana w 18 r. p.n.e. Ustawa ta obejmowała regulacje prawa małżeńskiego. Wprowadzała dla obywateli rzymskich obowiązek prawny pozostawania w małżeństwie, któremu podlegali mężczyźni między 25 a 60 rokiem życia, kobiet zaś obowiązek ten dotyczył krócej, bo do ukończenia 55 lat[49]. Jeżeli doszło do śmierci współmałżonka lub rozpadu małżeństwa, mężczyźni zobowiązani byli do niezwłocznego ponownego ożenku[50]. Kobiety po śmierci męża miały 2 lata na zawarcie kolejnego małżeństwa, zaś po rozwodzie 1,5 roku[51]. Wśród regulacji znalazł się skierowany do senatorów i ich dzieci zakaz zawierania małżeństw z wyzwoleńcami[52]. Nakaz zawierania małżeństw według stanów miał chronić klasę wyższą[53]. Obywatele rzymscy nie mogli żenić się z kobietami o złej sławie (famosae) takimi jak prostytutki, stręczycielki czy aktorki[54]. W przypadku niewypełnienia nakazu groziło nałożenie sankcji. Bezżenni (caelibes) nie mogli dziedziczyć niczego z pozostawionego dla nich w testamencie spadku[55], mieli zakaz uczestnictwa w wydarzeniach publicznych – świętach państwowych i religijnych[56]. Jednak już samo zawarcie zaręczyn (sponsalia) wyłączało narzeczonych z kręgu caelibes, którzy zyskiwali przywileje małżonków[57]. Warto dodać, że na początku ustawa ta przewidywała surowszy wymiar kar, który wywołał tak ostre protesty, że Oktawian August nie mógł wprowadzić jej w życie bez ich złagodzenia i obietnicy większych przywilejów za stosowanie się do ustawy[58].
Wprowadzona w 18 r. p.n.e. Lex Iulia de adulteriis coërcendis miała na celu ograniczenie demoralizacji społeczeństwa przez regulację przestępstwo cudzołóstwa[59]. Cudzołóstwo stało się od tej pory crimen publicum, przestępstwem ściganym z urzędu, które nie było już, jak wcześniej prywatną sprawą rodziny[60].Zostało to uznane za wielkie novum w historii całego prawa karnego. Nie uregulowano definicji legalnej tego przestępstwa, gdyż jego znaczenie było dla Rzymian oczywiste. Osoby winne dopuszczenia się cudzołóstwa skazywane były na zesłanie na wyspę. Prawo to było na tyle restrykcyjnie przestrzegane, że na jego mocy nawet córka i wnuczka Oktawiana Augusta, korzystająca z usług domu publicznego została ukarana za cudzołóstwo zesłaniem na jedną z wysp, gdzie zmarła[61]. Ponadto zgodnie z regulacjami Augusta, ojciec rodziny miał prawo do zabicia przyłapanej na cudzołóstwie córki. Mąż mógł zabić jedynie kochanka żony i tylko, jeśli był to mężczyzna o niskiej pozycji społecznej. Zgodnie z ustawą surowo karane były również inne przestępstwa seksualne takie jak zgwałcenie, kazirodztwo, czy stręczycielstwo[62]. Ustawa nie doprowadziła jednak do likwidacji domów publicznych.
Lex Pappia Poppapeanuptialis to ostatnia z nazywanego przez jurystów rzymskim zbioru Lex Iulia et Papia, wprowadzona prawie trzydzieści lat po dwóch wcześniejszych, w roku 9 n.e.
Celem wydania tej trzeciej już ustawy było zobligowanie Rzymian do posiadania dzieci[63], wręcz wymaganie płodności od małżeństw – przyczyną rozwodu mogła być bezpłodność. Miało to przywrócić dawne pojmowanie matrimonium jako powiązanego z pragnieniem potomstwa[64]. Tym bardziej, że od początków istnienia Rzymu posiadanie dzieci uznawano za obowiązek obywatela rzymskiego i moralną konieczność[65] oraz wyraz troski o zabezpieczenie rodziny[66].
Ustawa ta miała także na celu zaostrzenie dwóch poprzednich ustaw, gdyż Rzymianie stosowali różne sposoby obejścia regulacji ustawowych. Okazało się bowiem, że nagminnie dochodziło do fikcyjnych zaręczyn[67], które zrównywały w prawach narzeczonych z małżonkami. Co istotne mężczyźni zaręczali się z bardzo młodymi dziewczynkami[68]. Jednak w późniejszym czasie, gdy obowiązywała już Lex Papia Poppaea zaręczyny nie zwalniały z nakazów ustawy i nie zapewniały złączonych z nimi wcześniej małżeńskich przywilejów. Ustawa ta wprowadziła rozróżnienie znaczeniowe osób bezdzietnych orbi oraz caelibes – osób bezżennych[69], co miało swoje konsekwencje w kwestii dziedziczenia. Caelibes zasadniczo testamentowo nie dziedziczyli w ogóle. Majątek trafiał do pozostałych dziedziców, a w razie ich braku do skarbu państwa, jako caducum[70]. Orbi dziedziczyli tylko połowę zapisanego im w testamencie spadku[71], co spotkało się z głosami sprzeciwu społeczeństwa. Wprowadzono więc dodatkowy czas, po którym, jeśli para miała potomka mogła dziedziczyć całość spadku[72]. Oprócz sankcji ustawa regulowała także przywileje dla rodzin wielodzietnych. Mężczyźni będący mężami mającymi co najmniej troje dzieci, wyzwoleńcy co najmniej czworo. mieli pierwszeństwo w zdobywaniu kolejnych urzędów państwowych, czyli prestiżu i pozycji społecznej. Ponadto osoby mające troje lub więcej dzieci otrzymywały iustrium liberorum. Ten specjalny przywilej pozwalał kobiecie na wyjście spod opieki ojca lub męża, stając się samodzielną sui iuris. Od tej pory zyskiwała ona pełną zdolność do czynności prawnych, mogła samodzielnie sporządzić testament, była zwolniona z ponownego zamążpójścia[73]. Za czasów cesarza Hadriana mogła dziedziczyć po dzieciach na mocy uchwały senatu senatusconsultum Tertulianum. Mężczyźni zaś na mocy ius trium liberorum, mogli zostać zwolnieni ze sprawowania tuteli i kurateli[74].
Przywrócenie dawnych obyczajów, tradycyjnej rodziny rzymskiej oraz walka z cudzołóstwem wymagały od Oktawiana Augusta ogromnego wysiłku, wprowadzona reforma w niewielkim stopniu i na krótki czas poprawiła ówczesny stan moralności, trwałości małżeństw i dzietności[75]. Nadal dochodziło do zawierania fikcyjnych małżeństw i fikcyjnych adopcji w celu uniknięcia sankcji[76]. Ustawy tak odległe od obyczajności panującej u końca Republiki i za pryncypatu nie mogły być wysoce skuteczne, nawet jeśli odnosiły się do dawnych tradycji, których przywrócenie miało zaradzić kryzysowi. Przymus, nakazy i zakazy nie są najskuteczniejszymi środkami do uzyskiwania celów, szczególnie gdy chodzi o obyczajowość, moralność i styl życia. Zrozumiałe są jednak same motywy działania cesarza, który chciał, aby w jak najkrótszym czasie doszło do zwiększenia liczby Rzymian oraz odbudowy rodzin rzymskich żyjących dawnymi obyczajami. Sam August był na tyle zaangażowany w sprawę, że „nawet całe księgi odczytywał senatowi oraz podawał często do wiadomości ludu poprzez publiczne obwieszczenie, takie jak mowy Kwinutsa Metella „O pomnożeniu potomstwa”[77]. Trzeba zwrócić uwagę, że dzisiejsze źródła wskazują na to, że w kwestii demografii doszło do znacznej poprawy, bowiem ustalono, że w 8 r. p.n.e. w państwie rzymskim żyło ponad cztery miliony obywateli, a w 47 r. n.e. prawie sześć milionów[78]. Należy więc docenić wartość wprowadzonych ustaw dla kryzysu panującego u końca Republiki Rzymskiej i na początku pryncypatu[79]. Ponadto warto dostrzec samą wagę sytuacji, która zmusiła Oktawiana Augusta do podjęcia tak poważnych i trudnych do przyjęcia przez społeczeństwo reform. Pomimo niskiej skuteczności, regulacje te nazywane były przez Publiusza Korneliusza Tacyta „dobrymi ustawami”. Reforma Augusta, co prawda nie odniosła sukcesu, jednak „biorąc na dłuższą metę, wzmocniła społeczeństwo”[80]. Na koniec warto przytoczyć słowa polskiego historyka starożytności, Ludwika Piotrowicza: „Podnosi się czasami, że wszystkie te zarządzenia nie dały zamierzonych wyników; zdaniem moim jednak niesłusznie. Nie da się zaprzeczyć, że przez życie rzymskie tego czasu idzie jakiś świeży powiew idei, do dziś dnia widniejący z kart współczesnej literatury, której rozkwit zarówno sam August, jak i ludzie z jego otoczenia (Mecenas, Waleriusz Mesala, Asyniusz Pollio) gorąco popierali. Wspaniały rozkwit kulturalny i gospodarczy, jaki wykazuje żywioł rzymski w najbliższych stuleciach, wyciskając piętno swego geniuszu na olbrzymich obszarach państwa, był możliwy właśnie dzięki temu skrzepnięciu sił moralnych narodu, o które walczył August”[81].
Doświadczenie starożytnych Rzymian wskazujące na to, że kryzys obyczajowo-społeczny może przyczynić się do upadku tak silnej jak Republika Rzymska struktury politycznej, może stanowić wartościową naukę i inspirację do działań dla dzisiejszej Europy, gdzie obecnie istnieje kryzys demograficzny, odnotowuje się z roku na rok spadek liczby małżeństw oraz wzrost liczby rozwodów. Współczynnik dzietności 2,1 gwarantujący zastępowalność pokoleń ostatni raz odnotowano w większości państw Unii Europejskiej w 1960 roku, zaś w 2015 roku średnia jego wartość wyniosła 1,58[82]. Natomiast od 1965 r. do 2015 r. surowy wskaźnik małżeństwa w Unii Europejskiej spadł o blisko 50% w ujęciu względnym[83], a w tym samym czasie wskaźnik rozwodów wzrósł ponad dwukrotnie[84]. Tendencja ta powoduje także ciągły wzrost liczby urodzeń dzieci poza związkami małżeńskimi[85] - w 2016 r. w Unii Europejskiej 42,6% dzieci urodziło się poza małżeństwem[86]. Wpływ na powyższe kwestie mają zmiany w ustawodawstwie państw Unii Europejskiej, dające coraz większe prawa parom niezamężnym[87]. Polityka Unii Europejskiej zmierza w przeciwnym, aniżeli ustawodawstwo cesarza Augusta kierunku. Doświadczenie rzymskich przodków może być pomocne przy poszukiwaniu rozwiązań współczesnych problemów. Aurea mediocritas może zostać odnaleziony właśnie dzięki czerpaniu nauki z historii, którą żyjący w czasach Republiki Rzymskiej Marek Tuliusz Cyceron uważał za nauczycielkę życia, a jego słynne Historia magistra vitae est[88] stało się znaną za przyczyną swej mądrości maksymą.