Kształtowanie się koncepcji nowożytnego europejskiego prawa międzynarodowego publicznego stanowiło proces długotrwały. Genezy jego należy poszukiwać w okresie średniowiecza, kiedy to poddano znane prawu rzymskiemu pojęcie ius gentium twórczej interpretacji. W artykule analizowane są fragmenty wybranych dzieł średniowiecznej literatury prawniczej z XII i XIII w. w zakresie, w jakim dotyczyły one pojęcia ius gentium. Ma to na celu ukazanie ścieżek ewolucji tego pojęcia w dorobku glosatorów, ówczesnych kanonistów oraz XIII-wiecznych przedstawicieli orleańskiej szkoły prawa.
Shaping of the concept of modern European public international law was a long process. Its genesis should be sought in the Middle Ages, when the notion of ius gentium, known to Roman law, was subjected to a creative interpretation. The article analyzes excerpts from selected works of medieval legal literature from the twelfth and thirteenth centuries as far as they concerned the concept of ius gentium. This is to show the paths of the evolution of this concept in the output of glossators, contemporary canonists and the thirteenth-century representatives of the Orlean school of law.
Słowa kluczowe: ius gentium, prawo narodów, średniowiecze, glosatorzy, dekretyści
Keywords: ius gentium, law on religion, legal personality, churches and other religious associations
Kształtowanie się nowożytnego prawa międzynarodowego publicznego stanowiło proces długotrwały. Jak wiadomo, relacje pomiędzy poszczególnymi ludami i przyjmowanymi przez nie formami organizacji politycznej (jak w szczególności między miastami-państwami greckimi czy monarchiami hellenistycznymi) przybierały postać normatywną już w starożytności – czy to poprzez zawierane między nimi porozumienia, czy to wskutek kształtowania się prawa zwyczajowego[1]. Tradycyjnie przyjmuje się jednak, że korzenie współczesnego nam prawa międzynarodowego publicznego sięgają okresu wielkich odkryć geograficznych i kolonialnej rywalizacji między europejskimi potęgami[2].
Historyczna geneza dzisiejszego prawa międzynarodowego publicznego nie powinna być kojarzona wyłącznie z kolonialną przeszłością Starego Kontynentu. Pojęcia rozwijane w okresie wczesnonowożytnym przez Francisco de Vitorię, Francisco Suáreza, Alberico Gentilego czy Hugona Grocjusza – znane na ogół w prawie rzymskim – były używane głównie w relacji między włoskimi komunami już przez przedstawicieli szkoły komentatorów[3]. Niestety, w zachodnioeuropejskim oraz anglosaskim dyskursie naukowym na ogół pomija się też znaczenie tzw. polskiej szkoły ius gentium, reprezentowanej przede wszystkim przez krakowskich uczonych – Stanisława ze Skarbimierza i Pawła Włodkowica[4]. Sformułowali oni wiele postępowych tez odnoszących się do pojęcia wojny sprawiedliwej, stosunków między chrześcijanami oraz poganami, uprawnień papieskich i cesarskich etc.
Stąd wciąż zasadne jest badanie procesów historycznych, które ukształtowały rzeczywistość prawną, w jakiej współcześnie funkcjonuje społeczność międzynarodowa. Jednym z podstawowych zagadnień w tym zakresie jest ewolucja pojęcia prawa narodów (ius gentium) oraz jego relacji do prawa naturalnego (ius naturale). Problematyka ta jest rozległa, stąd warto ograniczyć analizę przedmiotowego zagadnienia pod względem chronologicznym.
Pojęcie ius gentium już na gruncie antycznego prawa rzymskiego było przedmiotem szczegółowych studiów, w tym ze strony tak wybitnego uczonego jak Max Kaser[5]. W dużo mniejszym stopniu zbadane zostało natomiast rozumienie tego pojęcia w literaturze prawniczej dojrzałego, choć nie późnego, średniowiecza (XII–XIII w.)[6]
Okres ten – wskutek odkrycia na nowo prawa rzymskiego i dynamicznego rozwoju prawa kanonicznego – jest niezmiernie istotny z punktu widzenia dziejów państwa i prawa[7].
Następuje w nim stopniowe odejście od koncepcji monarchii patrymonialnej. Jak wiadomo, monarchie tego typu cechowały się pomieszaniem elementów prywatno- i publicznoprawnych, które skutkowało m.in. utożsamieniem uprawnień zwierzchnich władcy z prawem własności[8]. To właśnie debaty dotyczące cesarskiego dominium mundi, jakie prowadzone były przez włoskich glosatorów, dały teoretyczne podwaliny dla odróżnienia zwierzchnictwa publicznoprawnego (imperium, iurisdictio) od prawa własności (dominium, proprietas)[9], co stanowiło punkt wyjścia dla kształtowania się bardziej zaawansowanych form organizacji politycznej. Ponadto, jak podkreśla się w literaturze, to XIII w. był przełomowy dla krystalizowania się pojęcia suwerenności państwa z uwagi na narastającą krytykę koncepcji monarchii uniwersalnej[10]. Jednocześnie to właśnie w XIII w. coraz częściej spotykane jest określenie ius gentium w znaczeniu zespołu norm regulujących stosunki zewnętrzne między podmiotami politycznymi[11]. Być może zatem próby redukcji glosatorów do roli prostych egzegetów są nieuzasadnione[12]. Jak w końcu zauważył już Friedrich C. von Savigny, szkoła ta pchnęła naukę prawa na nowe tory[13]. Warto zatem postawić pytanie o to, w jakim zakresie poglądy glosatorów – tak legistów (cywilistów)[14], jak i kanonistów (dekretystów) – wpłynęły na rozwój refleksji nad pojęciem ius gentium.
Zakres chronologiczny przyjęty w niniejszym artykule obejmuje również dorobek wybranych dekretalistów i przedstawicieli szkoły orleańskiej (niekiedy zwanych ultramontani) odnoszący się do analizy pojęcia ius gentium.
Dla przedstawicieli szkoły glosatorów najwyższym autorytetem pozostawała kodyfikacja justyniańska. Dążyli oni m.in. do objaśnienia jej tekstu w taki sposób, by wykazać, że nie zawiera ona żadnych sprzeczności[15]. To twórcze napięcie skutkowało powstaniem licznych, subtelnych pod względem konstrukcyjnym, rozwiązań jurydycznych, których poznanie samo w sobie stanowić może szkołę prawniczego myślenia. Stąd też, analizując pojęcie ius gentium w poglądach glosatorów, należy skupić się na kwestii, która i dla nich była najbardziej zajmująca, a mianowicie na zagadnieniu relacji ius gentium względem prawa naturalnego.
Skoro punktem wyjścia dla glosatorów była treść kodyfikacji justyniańskiej[16], to konieczne jest przynajmniej ogólne zarysowanie poglądów rzymskiej jurysprudencji zachowanych w Digestach, a także treści Instytucji Justyniana, w zakresie w jakim odnosiły się one do pojęcia ius gentium. Rzymianie rozumieli owo pojęcie w sposób odmienny od tego, jaki wykształcił się w poglądach prawników wczesnonowożytnych. W antycznym Rzymie ius gentium utożsamiano bowiem z normami zwyczajowymi, powszechnie stosowanymi przez ludy basenu Morza Śródziemnego, w szczególności w odniesieniu do wymiany handlowej[17]. Gaius podkreślał, że wszystkie ludy rządzą się częściowo własnym prawem obywatelskim (ius proprium civitatis), częściowo zaś opierającym się na „rozumie naturalnym” (naturalis ratio) prawem wspólnym wszystkim ludziom, które nazwane jest ius gentium[18]. Pogląd ten – przytaczany w Digestach – znajduje również swoje odzwierciedlenie w Instytucjach Justyniańskich[19]. Przykładowy katalog instytucji ius gentium dał natomiast Hermogenianus: „[n]a mocy ius gentium rozpoczęte zostały wojny, wyodrębnione narody, założone królestwa, przydzielona własność, wytyczone granice gruntów, postawione budynki, wprowadzony handel, umowy kupna-sprzedaży, najmu, zobowiązania: poza tymi, które zostały wprowadzone na mocy ius civile”[20].
Na uwagę zasługują także poglądy Ulpiana, który – po dokonaniu słynnego rozróżnienia na prawo publiczne i prywatne – stwierdza, że prawo prywatne jest „trzyczęściowe” (tripertitum), gdyż obejmuje zasady ius naturale, ius gentium oraz ius civile[21]. Termin tripertitum może być jednak w pewnym sensie mylący – trzeba bowiem przychylić się do interpretacji M. Kasera, który stwierdza, że jurysta miał na myśli nie tyle „części”, co pewne historyczne „nawarstwienia” możliwe do zidentyfikowania w ramach prawa prywatnego[22]. Należy jednak podkreślić, że w średniowieczu nie utożsamiano pojęcia ius gentium z jakąś częścią czy nawet „nawarstwieniem” w ramach jedynie prawa prywatnego. Słusznie wskazuje R. Lesaffer, że średniowieczni juryści termin ius gentium odnosili zarówno do sfery prawa prywatnego, jak i do ówczesnych „stosunków międzynarodowych”, a zatem mieścił się on w uniwersalnym pojęciu prawa, obejmującym tak relacje prywatno-, jak i publicznoprawne[23].
Ulpian rozwija też kwestię wzajemnych relacji między ius naturale, ius gentium oraz ius civile. Wpierw zatem jurysta tłumaczy, że prawo naturalne jest wpojone przez naturę wszystkim żywym istotom[24], a następnie zauważa: „[i]us gentium jest to prawo, którym posługują się narody ludzkie. Łatwo jest odróżnić je od prawa naturalnego, bowiem pierwsze jest wspólne wszystkim istotom żywym, drugie zaś jedynie ludziom”[25]. Ulpian tłumaczy również, że: „[i]us civile jest prawem, które ani nie oddziela się zupełnie od prawa naturalnego czy ius gentium, ani też im w pełni nie podlega: jeśli zatem coś dodamy bądź ujmiemy z prawa wspólnego, stworzymy prawo własne, a więc ius civile”[26].
Jurysta jednak zauważa, że pomiędzy poszczególnymi „nawarstwieniami” zachodzić mogą pewne kolizje. Chodzi przykładowo o instytucję niewolnictwa, która – jak uważano – jest nieznana prawu naturalnemu, a swoją genezę znajduje w normach ius gentium[27]. Na płaszczyźnie podmiotowej Ulpian potrafi zatem wyraźnie zarysować wzajemny stosunek między ius naturale oraz ius gentium, ewidentnie jednak unikając wyraźnej odpowiedzi na pytanie o ich relację hierarchiczną. Potwierdza to spostrzeżenie J. Gaudemeta, że prawo naturalne nie stanowiło dla rzymskiej jurysprudencji „wyższego porządku”, do którego należy dostosować prawodawstwo pozytywne[28]. To właśnie instytucja niewolnictwa – funkcjonująca na gruncie ius gentium, a sprzeczna z ius naturale – stała się punktem zapalnym, który wymagał szczególnej uwagi i komentarza ze strony glosatorów.
Jak przypuszcza się w literaturze przedmiotu, pierwszą twórczą koncepcję w tym względzie stworzyć miał Bulgarus (zm. 1176 r.)[29], tradycyjnie zaliczany do grona czterech uczniów (zwanych później quattuor doctores) założyciela szkoły glosatorów – Irneriusa[30]. Według przekazu zachowanego w Summa ‘Elegantius in iure divino’, znanej też jako Summa Coloniensis, Bulgarus stwierdzić miał, że „[p]rawo naturalne jest nienaruszalne in genere oraz in specie, jednak nie w sprawach indywidualnych, takich jak wolność, przeciw której wprowadzono niewolę, i podobnie w przypadku wspólnego dla wszystkich posiadania, przeciw czemu [wprowadzono prawo własności, które polega na tym, że] to jest moje, a tamto twoje. Tak więc prawo naturalne jest niezmienne potąd, aż prawo obywatelskie nie stanowi czegoś odmiennego”[31]. Pogląd Bulgarusa, zwolennika tzw. ścisłej interpretacji prawa (ius strictum) i jednego z najbardziej wpływowych prawników XII stulecia[32], można w pewien sposób uznać za kontynuację stanowiska prezentowanego przez Ulpiana. Odnosi się wręcz wrażenie, że średniowieczny glosator po prostu wprost stwierdza to, o czym rzymski jurysta wolał być może milczeć. W ocenie Bulgarusa ius civile jako wyraz woli dzierżyciela władzy politycznej miało prymat względem ius naturale, a także – jak należy się domyślać – względem ius gentium.
Wydaje się jednak, że stanowisko Bulgarusa było zbyt radykalne nawet dla jego uczniów, określanych jako nostri doctores. Stworzyli oni bardziej wyrafinowaną koncepcję wzajemnych relacji między ius naturale, ius gentium oraz ius civile. Na początek warto poddać analizie fragmenty z twórczości jurysty Rogeriusa, który wedle Azona miał być jednym z uczniów Bulgarusa[33]. Rogerius był autorem małego dzieła Quaestiones Super Institutis, mającego postać dialogu między samym autorem a uosobioną Jurysprudencją[34].
Objaśniając pojęcie prawa naturalnego, Rogerius wskazuje, że określenie to może być rozumiane rozmaicie. W tym kontekście zauważa, że: „[n]azywamy także od ludzkiej natury prawem «naturalnym» to, które w końcu wspólne jest wszystkim ludziom, i w tym znaczeniu prawem «naturalnym» zwiemy ius gentium”[35]. Dalej Rogerius pisze, że ius gentium może być również określone jako część ius civile w sensie szerokim, ponieważ jest ono stosowane przez dane państwo (civitas)[36]. Po tych wstępnych uwagach, które mają wprowadzić czytelnika w treść dalszego wywodu, rozpoczyna się dialog między Rogeriusem a Jurysprudencją. Jest to właściwa część dzieła glosatora, w której omawiane są zagadnienia, które uznał on za problematyczne i godne pogłębionej analizy.
Na czoło wysuwa się problem niezmienności prawa naturalnego w relacji do ius gentium oraz ius civile. W tym kontekście podnoszone jest znane zagadnienie istnienia niewolnictwa jako instytucji sprzecznej z ius naturale. Rogerius stawia zatem pytanie, czy prawo naturalne rzeczywiście jest niezmienne (immutabile), skoro widzimy, że jest ono modyfikowane zarówno przez prawo narodów, jak i prawo obywatelskie. Jurysprudencja sprzeciwia się jednak takiemu postawieniu problemu, wskazując, że jakkolwiek dozwolone jest, by wbrew prawu naturalnemu niektórzy ludzie czynieni byli niewolnikami mocą prawa narodów, to nie można jednak na tej podstawie przyjąć, że ius naturale może być zmieniane przez normy ius gentium. Jurysprudencja dobitnie stwierdza, że „prawo narodów nie zmienia ani nie uchyla prawa naturalnego, ale gardząc swymi poddanymi, może jedynie doprowadzić do popadnięcia prawa naturalnego w zapomnienie i odstąpienie od jego przestrzegania przez poddanych [którzy winni je respektować – przyp. B.Z.]”[37]. Rogerius przyjął zatem, że prawo naturalne nie mogło być modyfikowane lub uchylane prawem stanowionym (czy to ius gentium, czy też ius civile), ale działalność prawodawcy pozytywnego może doprowadzić do sytuacji, w której nie będzie ono faktycznie respektowane. Pozostanie ono zatem jedynie postulatem bez możliwości oddziaływania na rzeczywistość. Jurysta nie rozwinął jednak swojej refleksji w kierunku pytania o ewentualne obowiązywanie prawa pozytywnego sprzecznego z prawem naturalnym w sumieniu poddanych, co było później jednym z istotnych zagadnień choćby dla św. Tomasza z Akwinu[38] .
Zgodnie z poglądem wyrażonym przez jednego z najbardziej wpływowych glosatorów, który wykładał prawo rzymskie w Montpellier, Placentinusa (zm. 1192 r.)[39], prawo narodów – w przeciwieństwie do prawa naturalnego – wiązało tylko ludzi, którzy stosowali je bądź to ze względów utylitarnych (propter utilitatem) w przypadku instytucji obrotu gospodarczego, bądź to z konieczności (propter necessitatem) w przypadku prowadzenia wojen[40]. Co więcej, Placentinus zwracał uwagę, że może stać ono w opozycji do prawa naturalnego, jak ma to miejsce w przypadku instytucji niewolnictwa. Wynika to z faktu, że ius gentium „nazywane jest rozumem naturalnym, nie zaś naturą”[41]. Z drugiej jednak strony glosator zaraz dodawał: „[i] przeciwnie, ius naturale zwane jest ius gentium, jak poniżej w tytule De rerum divisione, i co godne zauważenia, pierwotne prawa naturalne (prima iura naturalia) to jest prawa narodów (gentium iura) są dla wszystkich ludów i pozostają niezmienne. Nie sprzeciwia się temu, że człowiek wolny, gdy zostaje pochwycony, traci wolność, co dopuszcza na utracenie wolności przez niektórych ludzi, wolność bowiem jako taka (in genere) jest zachowana”[42]. Przypuszczać można, że to Placentinus był twórcą rozróżnienia na pierwotne i wtórne zasady prawa naturalnego, które później rozwinął m.in. św. Tomasz z Akwinu[43].
Koncepcja Placentinusa opiera się na założeniu braku jednolitości pojęć prawa naturalnego oraz prawa narodów. Można zatem wyróżnić zarówno prawo naturalne wiążące wszystkie istoty żywe, jak i takie, które glosator określił sformułowaniem prima iura naturalia, tożsame z normami ius gentium o charakterze uniwersalnym (wiążącym wszystkie ludy) i niezmiennym. Sugerować to może, że istniało również prawo narodów o węższym zakresie zastosowania i charakterze względnym. Mogło pozostawać ono w opozycji do prawa naturalnego, jak było to w przypadku funkcjonującej w praktyce instytucji niewoli. Jak bowiem tłumaczył Placentinus, fakt, że niektóre jednostki popadają w niewolę, nie oznacza, że wolność jako taka (in genere) przestaje istnieć.
Inny wpływowy prawnik, Azo Portius (zm. 1225 r.), w swoich poglądach dotyczących ius gentium nawiązywał do twórczości Placentinusa. W summae do Instytucji Justyniańskich Azo powiela stanowisko, że ius gentium stanowi swoistą emanację prawa naturalnego ograniczoną jednak wyłącznie do ludzi[44]. Jako przykłady instytucji ius gentium wskazuje wpierw kult Boży oraz posłuszeństwo rodzicom i ojczyźnie, a także dopuszczalność odparcia przemocy[45]. Dalej glosator przytacza przykłady znane już z innych źródeł, przede wszystkim nawiązując do Instytucji Justyniańskich[46]. Pojawienie się nawiązania do kultu Bożego (religio Dei), które Ulpian oraz św. Izydor z Sewilli (posługując się terminami sacrum oraz sacerdotes) zaliczali do domeny prawa publicznego[47], a także wzmiankowane posłuszeństwo ojczyźnie, sugeruje, że Azo przyjmował, iż pojęcie ius gentium wymyka się podziałowi na prawo publiczne i prywatne. Ciekawa jest także wzmianka Azona dotycząca prowadzenia wojen jako elementu ius gentium. O ile bowiem Placentinus podkreślał, w tym przypadku hasłowo, znaczenie koncepcji wojny sprawiedliwej (bellum iustum), o tyle w przypadku Azona mamy do czynienia ze wzmianką opisową. Zauważa on bowiem, że do instytucji prawa narodów zalicza się wojny „z wypowiedzenia cesarza lub ludu rzymskiego, bądź mające odeprzeć napaść”[48].
Azo podejmuje także kwestię relacji między ius gentium oraz ius naturale na kanwie znanego problemu niewoli. W tym kontekście najpierw zauważa: „[p]rawa naturalne zwiemy niezmiennymi: takimi, których nie można w całości uchylić lub obalić. Lecz można je derogować lub zaprzestać ich stosowania w jednostkowych przypadkach (in specie), jak [widzimy] w D. 1, 1, 6”[49]. W tym względzie oddziaływanie koncepcji Placentinusa jest ewidentne, choć ujęcie problemu następuje niejako z odmiennej perspektywy. Placentinus wolał bowiem zaakcentować fakt, że ius gentium nie może derogować prawa naturalnego in genere, natomiast Azon podkreśla, iż derogacja norm prawno-naturalnych może nastąpić w sytuacjach jednostkowych, a zatem in specie.
Z kolei w spisanej przez Akursjusza (zm. ok. 1260) ok. 1230 r. Glossa magna (Glossa ordinaria lub Accursiana), podsumowującej dorobek szkoły glosatorów, wskazuje się, że prawo naturalne zawiera w sobie również ius gentium[50], choć to ostatnie stosuje się wyłącznie do ludzi, podczas gdy prawo naturalne wiąże także inne stworzenia[51]. Problem wzajemnej relacji ius naturale, ius gentium oraz ius civile rozstrzygany jest na gruncie koncepcji wypracowanej przez Placentinusa i Azona. Odnosząc się bowiem do podnoszonej przez Ulpiana instytucji niewoli oraz wyzwolenia, które znane były na gruncie ius gentium, mimo że w świetle prawa naturalnego wszyscy ludzie byli wolni, Akursjusz wskazywał, że prawo naturalne jest niezmienne, ale jedynie w tym sensie, że nie może być uchylone in genere, podczas gdy istnieje możliwość jego derogacji w poszczególnych przypadkach (in specie)[52].
W skromnym zakresie odnosi się Glossa magna do żywo dyskutowanej w średniowieczu kwestii regulacji ius gentium związanych z prowadzeniem wojen. Widoczny jest jedynie zalążek problemów, które później podejmowali przedstawiciele szkoły orleańskiej. W czasach Akursjusza mocno eksploatowali je natomiast kanoniści. W glosie Bella do znanego fragmentu z twórczości Hermogenianusa podkreśla się mianowicie: „Zatem ius gentium jest niesłuszne, skoro wprowadza coś, co również jest niesłuszne. Lecz powiedz, że Hermogenianus traktuje o dozwolonej wojnie, wypowiedzianej przez lud rzymski lub cesarza […]. Poza tym mówi o wojnie wypowiedzianej w reakcji na doznaną krzywdę, która jest dozwolona […]. Nie inaczej czytamy w innym miejscu, że nie rodzi się okazja do bezprawia etc.”[53] Ostatnie zdanie cytowanej glosy jest nawiązaniem do zawartego w konstytucji cesarzy Gracjana, Walentyniana II i Teodozjusza Wielkiego stwierdzenia ne inde iniuriarum nascatur occasio, unde iura nascuntur[54].
Widoczne jest zatem, że legiści zaliczani w poczet przedstawicieli szkoły glosatorów poszukiwali rozwiązania problemów dostrzegalnych na gruncie źródeł antycznych sprzeczności między prawem narodów i prawem naturalnym. Wypracowali w tym względzie oryginalne teorie. Poddane analizie źródła pozwalają zidentyfikować trzy sposoby rozwiązania wskazanego problemu. Pierwszy z nich zaproponował Bulgarus, który przyjmował faktyczny prymat prawa pozytywnego nad naturalnym. Druga koncepcja pochodzi od Rogeriusa, który uważał, że możliwe jest wprawdzie odejście od prawa naturalnego w praktyce, co jednak nie oznacza jego uchylenia. Trzecia teoria stworzona została przez Placentinusa i zyskała akceptację późniejszych przedstawicieli szkoły, a mianowicie Azona i Akursjusza. Zakładała ona dopuszczalność uchylenia prawa naturalnego przez pozytywne wyłącznie in specie, nigdy zaś in genere.
W jedynie nieznacznym zakresie dostrzegalne jest podnoszenie w ramach refleksji glosatorów nad pojęciem ius gentium kwestii związanych z relacjami międzynarodowymi. Ogranicza się to do niezwykle skromnych, zwłaszcza na tle ówczesnej kanonistyki, uwag na temat wojny sprawiedliwej. Co jednak ważne, w twórczości glosatorów zauważyć można tendencję do traktowania ius gentium jako kategorii pojęciowej, która wymyka się podziałowi na prawo publiczne i prywatne. Stanowi to odejście od poglądu Ulpiana, który jak wiadomo utożsamiał pojęcia ius naturale, ius gentium oraz ius civile z prawem prywatnym.
Prawo kanoniczne, poniekąd wbrew znanej maksymie Ecclesia vivit lege romana, jedynie subsydiarnie wykorzystało koncepcję ius gentium znaną z Digestów oraz Instytucji Justyniańskich. Oddziaływanie prawa rzymskiego w tym zakresie jest mniej dostrzegalne w przypadku pierwszych dekretystów, z czasem zaś wzrasta[55]. W Dekrecie Gracjana (Concordia discordantium canonum, ok. 1140 r.) odwołano się natomiast do definicji ius gentium zawartej w Etymologiach św. Izydora z Sewilli (zm. 636 r.)[56]. W księdze V Etymologii Izydor wskazuje: „Prawem narodów jest osiedlanie się, budowa domów, fortyfikowanie, prowadzenie wojen, zasady dotyczące jeńców, niewoli, prawa powrotu, traktaty pokojowe, rozejmy, zapewnienie nietykalności ambasadorów, zakaz małżeństw z cudzoziemcami. Dlatego zaś zwie się je prawem narodów, gdyż niemal wszystkie narody się nim posługują”[57]. Recepcja definicji Izydora w Dekrecie Gracjana znacząco wpłynęła na rozwój namysłu teoretycznego nad pojęciem ius gentium, otwierając nową, różną od źródeł rzymskich perspektywę interpretacyjną[58]. W literaturze zauważa się również, że na gruncie Dekretu Gracjana prawo narodów traktowane było jako pewien rodzaj prawa ludzkiego o charakterze zwyczajowym[59].
Pierwsi komentatorzy Dekretu Gracjana (tzw. dekretyści) powtarzają oczywiście definicję Izydora, dokonując egzegezy jej poszczególnych elementów. Uważany za ucznia Gracjana, Paucapalea (XII w.), wskazuje zatem, że „[p]rawem narodów jest to, które ludy między sobą ustanowiły, to jest zajmowanie terytoriów zwyciężonych wrogów oraz budowa tam domów i fortyfikacji. Prowadzenie wojen, czyli odpowiedź siłą na siłę. Zasady dotyczące jeńców, czyli pochwyconych wrogów. Niewola, gdyż kto pochwyci jeńców, czyni ich niewolnikami. Z prawa naturalnego bowiem od początków wszyscy ludzie rodzą się wolni. Prawo powrotu, gdyż ten, kto z niewoli ucieknie do swoich, odzyskuje wszystkie uprzednio posiadane prawa. […] Traktaty pokojowe, czyli pewnego rodzaju zobowiązania wiążące mocą przysięgi, wymiany zakładników lub zastawu, pomagające utrzymywać pokój. Rozejmy wojenne. Ambasadorom, czyli wysłannikom, zapewnia się nietykalność, tj. jeżeli posłaniec do wrogów został przez nich spotkany, nie zostanie pochwycony w niewolę ani nie zastosuje się wobec niego siły, lecz nie doznawszy krzywdy zostanie puszczony wolno. Zakaz małżeństw z cudzoziemcami, gdyż pochodzący z jednego narodu i równi godnością tworzą wspólnoty [rodzinne – przyp. B.Z.], członkowie ludu [chrześcijańskiego – przyp. B.Z.] nie mogą pojąć żon spośród Żydówek i Żydzi spośród przedstawicielek naszego ludu”[60]. Podobnie pojęcie ius gentium objaśniali inni dekretyści, jak choćby Rufinus z Bolonii (zm. 1210 r.)[61] czy Stefan z Tournai (1128–1203)[62], umieszczając swoje rozważania w określonej, osadzonej w perspektywie biblijnej wizji historiozoficznej[63].
Glosy do wskazanego fragmentu Dekretu, których autorem był przede wszystkim Johannes Teutonicus (zm. 1252 r.), również skupiają się na objaśnieniu pojęć, które wyliczone zostały przez Izydora, nie nawiązując do rozważań prowadzonych na gruncie źródeł rzymskich przez legistów. Odnosząc się do kwestii niewoli, Johannes wskazuje tylko, że w przypadku wojny sprawiedliwej (bellum iustum) dopuszczalne jest pochwycenie jeńców, a ich ucieczka jest grzechem. Odmiennie, gdy wojna nie ma charakteru bellum iustum – wówczas ucieczka nie podlega negatywnej ocenie moralnej[64]. Brak zatem odniesień do wzajemnej relacji między ius gentium oraz ius naturale, a sama instytucja niewoli analizowana jest w kontekście właściwym czasom autora, a zatem w związku z pochwyceniem jeńców wojennych.
Johannes Teutonicus jest też autorem glosy Quod autem, zawierającej zalążki usystematyzowanej i rozbudowanej przez późniejszych autorów koncepcji wojny sprawiedliwej, w której wymienia się pięć okoliczności wpływających na to, że wojna nie może być uznana za sprawiedliwą: 1) persona – gdy toczy ją osoba duchowna, 2) res – gdy jej celem nie jest odzyskanie utraconych dóbr lub obrona kraju, 3) causa – gdy wojna nie toczy się z konieczności, a z wolnej woli, 4) animus – gdy przyczyną wojny jest zemsta, 5) auctoritas – gdy na prowadzenie wojny nie udzielił zgody władca (princeps’)[65]. Jak wskazuje się w literaturze, kryteria wojny sprawiedliwej w tej postaci Johannes Teutonicus przytoczył w ślad za innym wybitnym kanonistą, którym był Laurentius Hispanus (zm. 1248 r.)[66].
Spośród dekretystów warto wspomnieć o poglądach jeszcze innego wybitnego kanonisty, a mianowicie Alanusa Anglika. On to, co ciekawe na kanwie definicji Hermogenianusa, nie zaś Izydora z Sewilli, wspominał, że podział terytorialny ówczesnych królestw ma swoją genezę w normach ius gentium i został zaaprobowany przez papieża (divisio enim regnorum de jure gentium introductum a papa approbatur licet in antiquo jure gentium imperator unus in orbe esse deberet[67]). W literaturze przedmiotu zauważa się, że to właśnie Alanus Anglicus był twórcą tego wywodzonego z ius gentium argumentu, który wzmacniał tezę o suwerenności poszczególnych królów względem cesarza[68]. W doktrynie stworzonej przez dekretystów kształtowała się stopniowo zasada rex est imperator in regno suo, którą powtórzyli później Azo oraz Durantis[69]. Był to krok w kierunku rozpadu uniwersalistycznej wizji cesarstwa chrześcijańskiego, której dekompozycja przyczyniła się do rozwoju wczesnonowożytnej koncepcji prawa narodów.
Jeden z najznakomitszych kanonistów, kardynał Henryk z Suzy zwany Hostensis (zm. 1271 r.)[70], odnosząc się do pojęcia ius gentium, nawiązywał natomiast w większym stopniu do prawa rzymskiego, tworząc zarazem oryginalną teorię wyjaśniającą jego relację do ius naturale. Zauważał mianowicie, że o prawie naturalnym mówić można w dwojakim sensie. Wedle Henryka z Suzy prawo naturalne mogło być rozumiane jako wspólne wszystkim istotom żywym, co odpowiada antycznej definicji Ulpiana. Z drugiej jednak strony mówić możemy o prawie naturalnym racjonalnym, w którym nie partycypują wszystkie istoty żywe, a jedynie ludzie[71]. Jak wskazuje Hostensis, wedle tego drugiego rodzaju prawa naturalnego mają żyć ludzie po wygnaniu z rajskiego ogrodu[72]. Henryk wyraźnie utożsamia ius gentium z ius (względnie lex – nie jest tu konsekwentny) naturale rationalis, podkreślając, że w toku jego historycznej ewolucji pojawiały się kolejne instytucje – wydzielono granice poszczególnych państw, ustanowiono zasady prowadzenia wojen w ślad za czym powstało niewolnictwo, a także pojawiło się pojęcie zobowiązań[73]. Słabość człowieka powodowała jednak mnożenie się grzechu, przez co ludzkość została obdarzona prawami Mojżeszowymi[74].
Rozważania Henryka z Suzy stanowią zatem przykład synkretycznego zespolenia źródeł rzymskich ze Starym Testamentem w spójną wizję historiozoficzną mającą jednocześnie przełożenie na ukształtowanie porządku jurydycznego. Prowadzi to do wypracowania oryginalnej koncepcji dualistycznego prawa naturalnego oraz prostego wyjaśnienia rozbieżności zachodzących w źródłach antycznych. Brak jest natomiast odniesień do koncepcji wypracowanych przez legistów. Wydaje się, że były one zbędne w związku ze stworzeniem autonomicznej teorii łączącej elementy pojęciowe znane prawu rzymskiemu z biblijną wizją dziejów ludzkości.
Warto też zauważyć, że formułując niejako na marginesie swojego wywodu przykładowy katalog instytucji ius gentium, Hostensis nawiązuje do Instytucji Justyniańskich, nie zaś do twórczości św. Izydora z Sewilli. Zestawienie to, opatrzone odwołaniem do Instytucji, zostało powielone także w dalszej części Summa aurea Henryka z Suzy, we fragmencie definiującym pojęcie niewolnictwa. Sama geneza niewolnictwa również tłumaczona jest związkiem z ludzkimi grzechami[75]. W innych jeszcze miejscach Hostensis wymienia wśród instytucji ius gentium, które nieznane były „pierwotnemu” prawu naturalnemu choćby posiadanie (possessio), różne sposoby nabycia własności, jak accessio oraz specificatio, a także kontrakty konsensualne.
Trzeba jednak zauważyć, że rozważania Henryka z Suzy wydatnie wpłynęły na późniejszą refleksję związaną głównie z koncepcją wojny sprawiedliwej oraz relacjami między chrześcijanami i poganami. W pewnym sensie polemiki z jego argumentami twórczo oddziaływały na rozwój polskiej szkoły ius gentium[76]. Przykładowo odnośnie do occupatio Henryk z Suzy podkreślał, że zajmowanie terytoriów ościennych ludów, praktykowane u zarania ludzkości, w jego czasach jest dopuszczalne z mocy ius gentium w stosunku do ziem niewiernych (terram infidelium)[77]. Trafnie i w prawdziwie chrześcijańskim duchu w XV stuleciu obalał tę tezę Paweł Włodkowic, stwierdzając, że według Henryka z Suzy: „nie istnieje w przypadku niewiernych władza, jurysdykcja i posiadanie, więc ich dobra należy traktować jako pozbawione właściciela lub porzucone; dlatego też przypadają one temu, kto je zajmie, jak w przypadku ptaków, ryb, kamyków na brzegu morza i temu podobnych, które nie są niczyją własnością. Wynika stąd, że restrykcje Nie będziesz kradł, nie będziesz zabijał, etc., jak również nie czyń drugiemu, czego sam nie chcesz oraz wiele innych zakazów z prawa Bożego, nie wiązałyby chrześcijan zajmujących dobra niewiernych. Taka opinia wydaje się niebezpieczna, bowiem pozwala krzywdzić bliźniego i tworzy w oczywisty sposób okazję do niezliczonych zbrodni etc.”[78]
Definicję ius gentium Izydora z Sewilli – w ślad za Dekretem Gracjana – powoływał inny wybitny kanonista XIII stulecia, św. Rajmund z Pennafort (zm. 1275 r.), redaktor tzw. Dekretałów Grzegorza IX (Decretales Gregorii IX z 1234 r.)[79]. Dominikanin nie dał wprawdzie spójnego wykładu odnoszącego się do pojęcia ius gentium, powoływał się na nie natomiast w znanym już kontekście niewolnictwa, a także przy okazji omawiania innych zagadnień szczegółowych. Jakkolwiek jednak Rajmund wiernie powtarza definicję św. Izydora, to widoczne w jego wywodach są również ślady rozumienia pojęcia ius gentium charakterystycznego dla prawa rzymskiego. Autor ten podkreśla więc, że trójpodział osób na wolnych, wyzwolonych i niewolników, tak jak i sama niewola oraz wyzwolenia mają swoją genezę w normach ius gentium[80]. Rajmund z Pennafort nie podejmuje jednak zagadnienia relacji prawa narodów do ius naturale, choć analizuje szerszy problem związany z relacją między prawem naturalnym a prawem pozytywnym oraz zwyczajem[81].
Warto też zauważyć, że w zwartym wykładzie Rajmunda dotyczącym wojny sprawiedliwej (bellum iustum) pojęcie ius gentium zasadniczo się nie pojawia, poza ogólnym odwołaniem do nagłówka jednej z dystynkcji Dekretu Gracjana[82]. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że Rajmund recypował definicję pojęcia ius gentium znaną z Etymologii św. Izydora, przyjąć można, że cały rozbudowany wykład Rajmunda dotyczący kwestii wojny sprawiedliwej sformułowany jest niejako w ramach szeroko pojętej refleksji na temat prawa narodów. Należy też podkreślić, że warunki wojny sprawiedliwej określone przez Rajmunda z Pennafort rozpowszechniły się w późnośredniowiecznej literaturze prawniczej[83]. Zostały również przyjęte w twórczości przedstawicieli polskiej szkoły ius gentium[84]. Było to pięć znanych już, a zmodyfikowanych w szczegółach, kryteriów: 1) persona – wojnę sprawiedliwą toczyć mogą wyłącznie osoby świeckie, nie zaś duchowne, 2) res – walczyć można jedynie o zwrot zagrabionego mienia lub w obronie ojczyzny, 3) causa – musi istnieć prawowita przyczyna wojny, a to mianowicie z konieczności, celem zapewnienia lub przywrócenia pokoju, 4) animus – motywem wojny nie może być nienawiść, chciwość lub zemsta, 5) auctoritas – wojna może być toczona wyłącznie z upoważnienia monarchy lub papieża[85].
Przejęcie definicji ius gentium autorstwa Izydora z Sewilli oraz rozwinięcie koncepcji wojny sprawiedliwej były czynnikami, które miały wielkie znaczenie dla rozwoju nowożytnej koncepcji prawa narodów. Pozwoliły bowiem na wyzwolenie się z postrzegania pojęcia ius gentium przez pryzmat źródeł prawa rzymskiego i jego dostosowanie do nowych warunków, jakie zaistniały w Europie okresu dojrzałego feudalizmu.
W porównaniu zatem z historycznym znaczeniem dorobku legistów – wkład kanonistów w rozwój prawa międzynarodowego wydaje się większy. Co istotne, miał on znaczenie nie tylko na polu namysłu teoretycznego. W literaturze dostrzega się bowiem chociażby oddziaływanie pism Henryka z Suzy oraz Rajmunda z Pennaford na rozwój tzw. polskiej szkoły ius gentium[86], która wykształciła się w związku z praktycznymi potrzebami Królestwa Polskiego pozostającego w konflikcie z zakonem krzyżackim.
Twórcze rozwinięcie koncepcji ius gentium, będące swoistą zapowiedzią jego ewolucji w twórczości późniejszych komentatorów oraz prawników wczesnonowożytnych, nastąpiło w pracach jurystów francuskich związanych ze szkołą prawa działającą w Orleanie[87]. Na dynamiczny rozwój studium prawa rzymskiego w tym mieście wpłynął papieski zakaz jego wykładania w Paryżu[88]. Jako główni przedtstawiciele szkoły wskazywani są Jacques de Révigny (Jacobus de Ravanis, zm. 1296 r.) oraz Pierre de Belleperche (Petrus de Bellapetrica, zm. 1308 r.)[89].
Odnosząc się do twórczości pierwszego z wymienionych jurystów[90], w literaturze przedmiotu podkreśla się znaczenie jednej z jego repetitiones dla rozwoju namysłu naukowego nad koncepcją ius gentium. Szczegółowe badania w tym zakresie przeprowadził C.H. Bezemer[91]. Autor ten poddał analizie trzy zachowane w manuskryptach wersje repetitio sformułowanego na kanwie cytowanego już fragmentu z Hermogenianusa, w którym jurysta wymienia instytucje mające swoją genezę w ius gentium[92]. Struktura repetitio obejmuje trzy zasadnicze części: (1) expositio litterae, tj. komentarz do słów ex hoc iure gentium dominia sunt distincta, następnie (2) oppositio (lub contrarium) wobec słów introducta bella, w którym Jacques de Révigny nie tyle formułuje kontrargumenty przeciw tezie Hermogenianusa, ile analizuje regulacje prawne dotyczące zasad prowadzenia wojen, by w końcu przejść do ostatniej części, określonej jako (3) materia, obejmującej dwanaście quaestiones, tj. problemów, które według jurysty wymagały szczegółowego omówienia[93].
Zagadnienia poruszane w dwu pierwszych częściach repetitio obejmują zatem zarówno kwestie z zakresu prawa prywatnego (pojęcie i geneza własności oraz nawiązania do zobowiązań), jak i publicznego (koncepcja bellum licitum). Oppositio w zasadzie porusza tematykę, którą spotykaliśmy w pracach glosatorów prawa rzymskiego jedynie w bardzo skromnym zakresie. Pojawiała się ona natomiast w twórczości kanonistów. Ci jednak, jak podkreśla Bezemer, nie są powoływani wprost, a sama teoria wojny sprawiedliwej nie jest tak rozwinięta jak w ich opracowaniach[94]. Brak też śladu jakichkolwiek odwołań do powtórzonej w Dekrecie Gracjana definicji ius gentium według św. Izydora z Sewilli. Omawiane w trzeciej części repetitio zagadnienia (quaestiones) obejmują dość różnorodną problematykę, mieszczącą się jednak w ramach prawa prywatnego. Pytania dotyczą zasadniczo tego, czy instytucje takie jak manumissiones, prawo własności, niektóre iura in re aliena, zobowiązania cywilne oraz naturalne mają genezę w ius gentium, a także tego, czy z ius gentium można wywieść ochronę procesową[95].
Jacques de Révigny antycypuje zatem znaczenie pojęcia ius gentium właściwe jurysprudencji wczesnonowożytnej jedynie w zakresie teorii bellum licitum. Wywód na jej temat jest jednak dość rozbudowany (choć skromniejszy niż w pracach kanonistów). Koncepcyjnie mieści się on jeszcze w granicach idei średniowiecznego uniwersalizmu, wyrażającego chociażby akceptację dla cesarskiej nadrzędności wobec innych monarchów chrześcijańskich. De Révigny konstruuje swój wywód o dostrzegalną już w akursjańskiej glosie opozycję względem stwierdzenia Hermogenianusa, iż mocą prawa narodów wprowadzone zostały wojny – jak bowiem stwierdza francuski prawnik, mocą ius gentium wprowadzono jedynie bella licita[96]. Następnie Jacques de Révigny przechodzi do omówienia sytuacji, w których wojna jest prawnie dozwolona, identyfikując dwie takie sytuacje. Po pierwsze, dozwolona jest wojna obronna; po drugie zaś taka, która została rozpoczęta mocą autorytetu cesarskiego, jak bowiem zauważa de Révigny: „imperium to jest władza (potestas), którą niegdyś posiadał lud rzymski, a która została przeniesiona (translata) na cesarza”[97]. Szczegółowa analiza odnosi się do rozróżnienia skutków prowadzenia wojen dozwolonych i niedozwolonych zwłaszcza w zakresie dotyczącym statusu wrogów (hostes) oraz jeńców (captus). W opinii francuskiego jurysty cesarz pełni również funkcję sędziego, który powinien rozstrzygać spory między poddanymi, tak by nie dopuszczać do wojen między feudałami[98]. Jednocześnie będący duchownym, de Révigny odmawia możliwości przejęcia tej funkcji cesarskiej przez papieża, nawet w przypadku imperio vacantis[99]. Odpowiadało to wyrażonej w glosie formule nec papa in temporalibus, nec imperator in spiritualibus[100].
Z analizowanego fragmentu repetitio wyprowadzić można zatem dwa istotne wnioski. Po pierwsze, koncepcja wojny sprawiedliwej jurysty jest skromniejsza niż w przypadku rozbudowanej teorii wypracowanej przez Rajmunda z Pennafort. Po drugie, dostrzegalne jest, że Jacques de Révigny stoi na zbliżonym do glosatorów stanowisku o uniwersalizmie władzy cesarskiej. Jak zauważa Bezemer, dopiero z późniejszego okresu pochodzi dopisek na marginesie omawianego repetitio, w myśl którego suwerennym władcą, przejmującym kompetencje cesarskie w krajach takich jak Francja oraz Anglia, są królowie tych państw[101] . Rozważając kwestię, czy Jacques de Révigny uważał, iż rex est imperator in regno suo, również Pennington wskazuje, że z prawnego punktu widzenia orleański jurysta uważał króla Francji za urzędnika cesarza, nie utożsamiając stanowiska króla i princepsa[102]. De Révigny przyjmował, że król francuski nie posiadał i nie wykonywał prerogatyw cesarskich pochodzących z prawa rzymskiego[103]. Nie oznacza to oczywiście, że rola monarchy w konieczności zapewnienia pokoju w królestwie była bez znaczenia – wręcz przeciwnie, w XIII stuleciu król był uważany za gwaranta i strażnika pokoju, choć wykorzystywał do tego instrumenty nieznane prawu rzymskiemu. Świadczy o tym chociażby zakaz prowadzenia wojen prywatnych wydany przez Ludwika IX Świętego w 1258 r.[104]
Pomimo nowatorstwa metodologicznego, które na ogół mu się przypisuje[105], stał zatem Jacques de Révigny na gruncie właściwej glosatorom prawa rzymskiego idei uniwersalizmu cesarskiego. W omawianym repetitio nie ma również śladu recepcji definicji św. Izydora z Sewilli, którą przyjęto przecież na gruncie Dekretu Gracjana. Niemniej jednak w analizie, jakiej dokonuje de Révigny, dostrzegamy już pewne elementy nowe. Chodzi przede wszystkim o obszerne omówienie zagadnienia wojny sprawiedliwej, które stać się miało jednym z kluczowych problemów dla późniejszych teoretyków ius gentium. Można zatem powiedzieć, że twórczość Jacquesa de Révigny wyznacza pewien okres przejściowy w refleksji nad prawem narodów. Zasadniczo mieści się ona jednak w ramach porządku średniowiecznej res publica christiana[106].
Kontynuatorem aktywności jurysty był Pierre de Belleperche, postać wybitna i wpływowa. Pierre de Belleperche był duchownym, ale obok nauczania głównym obszarem jego aktywności była służba urzędnicza, w której osiągnął znaczące sukcesy. W 1290 r. został członkiem królewskiej curiae, służąc władcy również na polu dyplomacji[107]. W 1306 r., na krótko przed swoją śmiercią, objął sakrę biskupią diecezji Auxerre oraz funkcję kanclerza Francji[108]. Twórczość jego znacząco wpłynęła na Cinnusa da Pistoia (zm. 1336 r.), prekursora szkoły komentatorów i uznanego poetę[109].
Pierre de Belleperche – w ślad za Glossa magna – powtarza pogląd, że ius gentium mieści się w jednym z rozumień pojęcia prawa naturalnego[110]. Nie są to jednak porządki w pełni tożsame. Jak zauważa Pierre de Belleperche, wyróżnić można prawo naturalne, które wiąże wszystkie istoty żywe (primarium ius naturale; commune ius naturale) oraz takie, które dotyczy jedynie ludzi. A ponieważ ich natura „jest silniejsza i doskonalsza od natury dzikich bestii”, prawo wiążące wyłącznie ludzi, utożsamione z ius gentium ma prymat względem primarium ius naturale[111]. Pierre de Belleperche odróżnia też ustalone rozumem naturalnym normy ius gentium od postanowień ius civile, którego przykładem mogą być ateńskie ustawy Drakona oraz Solona[112]. Jako przykłady instytucji ius gentium podawane są natomiast kontrakty kupna-sprzedaży (emptio-venditio) i najmu (locatio-conductio), stawiane w opozycji wobec zasiedzenia (usucapio) przynależącego do prawa obywatelskiego[113]. Odnosząc się do instytucji niewoli, francuski jurysta podkreśla sprzeczność prawa naturalnego tak z ius gentium, jak i ius civile. Pierre de Belleperche powtarza przy tym zawarty w Instytucjach Justyniańskich wywód o tym, że wraz z pojawieniem się wojen powstały także normy odnoszące się do chwytania jeńców i niewoli[114].
Dalej jurysta rozwija ten wątek, zauważając ochronny walor norm ius gentium związanych z prowadzeniem wojen. Jakkolwiek bowiem na gruncie ius gentium dopuszczalne jest chwytanie jeńców, to jednocześnie zabronione jest dokonywanie rzezi poddających się lub wziętych w niewolę nieprzyjaciół[115]. Wychodząc zatem z antropologicznej przesłanki dotyczącej konieczności prowadzenia wojen, Pierre de Belleperche akcentuje humanitarne znaczenie norm prawa narodów. Ponadto ius gentium jest wedle prawnika podstawą ustanowienia królestw i państw, co stanowi wyraźne nawiązanie do definicji ius gentium zaproponowanej przez Hermogenianusa, która jednak zostaje poddana krytyce na dwu płaszczyznach[116]. Po pierwsze, jak zauważa Pierre de Belleperche, nie jest prawdą, że mocą ius gentium wprowadzone zostały wojny (bella sunt introducta), ponieważ prawo narodów zabrania zasadniczo prowadzenia wojen[117]. Po drugie, francuski jurysta odwołuje się do zawartego w glosie Bella poglądu, że istnieją dwa rodzaje wojen, dozwolone i niedozwolone[118]. Zasadniczo wojna jest zabroniona prawem, od czego jednak istnieją wedle prawnika cztery wyjątki: 1) wojna ma charakter obronny, zgodnie z zasadą vim vi repellere licet, 2) w przypadku, gdy została wypowiedziana przez cesarza lub lud rzymski (natomiast gdy zrobi to inny lud lub jeden z feudałów, to, jak wskazuje de Belleperche, nie mówi się ani o wrogach, ani o wojnie: si alius populus vel baro indiceret alicui bellum: non dicerentur hostes nec diceretur bellum), 3) gdy nieprzyjaciel pustoszy cudze ziemie i morduje ludność, 4) w celu odzyskania zagrabionych dóbr, o ile nie można odwołać się do nadrzędnego, bezstronnego sądu (np. cesarskiego)[119].
Koncepcja wojny dozwolonej, czy – jak w ślad za Cyceronem przyjęło się ją określać w literaturze – sprawiedliwej, którą zaproponował Pierre de Belleperche, z jednej strony jest bardziej rozbudowana niż w przypadku koncepcji, którą przedstawił Jacques de Révigny, z drugiej zaś różni się od XIII-wiecznych teorii stworzonych przez kanonistów. Sam jednak zamysł, by wykład dotyczący wojny sprawiedliwej wpleść w treść komentarza do Instytucji Justyniańskich, wskazuje na oddziaływanie prawa kanonicznego i pewne przemiany w rozumieniu pojęcia ius gentium. Jakkolwiek zagadnienia związane ze sferą prawa prywatnego (przede wszystkim związanego z niewolą oraz stosunkami obligacyjnymi) wciąż zajmują znaczną część wywodu francuskiego jurysty poświęconego eksplikacji pojęcia ius gentium, to – podobnie jak w przypadku drugiego z omawianych prawników – widzimy również zainteresowanie zagadnieniami publicznoprawnymi w stopniu daleko większym niż w przypadku glosatorów. Następuje zatem stopniowe przesunięcie punktu ciężkości, które otwierało nowe perspektywy stosowania pojęcia ius gentium przez przedstawicieli późniejszej szkoły komentatorów, którzy nie tylko znali i cytowali prace przedstawicieli szkoły orleańskiej, ale również – jak w przypadku Cinnusa da Pistoia – mieli okazję zetknąć się z nimi osobiście.
Poddane analizie źródła prowadzą do wniosku, że w XII i XIII w. pojęcie ius gentium interpretowane było wedle dwóch odmiennych założeń, z których jedno rozwinęło się na gruncie źródeł rzymskich, drugie zaś opierało się na recepcji definicji ius gentium zaproponowaną przez św. Izydora z Sewilli w Dekrecie Gracjana. Jasne jest, że to właśnie na gruncie prawa kanonicznego nastąpiła antycypacja późniejszego rozumienia terminu ius gentium jako zespołu norm regulujących zasadniczo stosunki między podmiotami międzynarodowymi. Jednak i rozważania glosatorów prawa rzymskiego nie były w tym względzie pozbawione znaczenia. Po pierwsze, dołożyli oni wielkich starań, by wypracować spójną teorię tłumaczącą relację zachodzącą między ius gentium oraz ius naturale. Problem ten, łącznie z próbą hierarchizacji norm ius gentium, którym przynajmniej w części przypisywano proweniencję prawno-naturalną, przewija się w doktrynie nowożytnego prawa narodów przez długi czas – nawet Hugo Grocjusz poczuwał się jeszcze w obowiązku jego objaśniania. Po drugie, w twórczości glosatorów dostrzegalna jest tendencja do interpretacji pojęcia ius gentium w kontekście szerszym niż wynikałoby to z ujęcia właściwego Ulpianowi, który uważał, iż prawo narodów stanowi część (czy też „warstwę”) prawa prywatnego. Ten drugi aspekt twórczości glosatorów rozwinięty został w pracach przedstawicieli szkoły orleańskiej, którzy w swojej refleksji nad ius gentium wprawdzie wprost nie odwoływali się do dorobku współczesnej im kanonistyki, ale wyraźnie pozostawali w kręgu jej oddziaływania. Świadczy o tym przede wszystkim rozwinięcie koncepcji wojny sprawiedliwej, stanowiącej istotny element późniejszych rozważań nad prawem narodów. Otworzyło to drogę do stworzenia swego rodzaju syntezy ujęcia cywilistycznego oraz kanonistycznego w twórczości komentatorów i prawników wczesnonowożytnych. Była ona istotna, zwłaszcza biorąc pod uwagę rozkład koncepcji res publica christiana i redukcję znaczenia prawa kanonicznego w XVI w. Wzajemne zespolenie koncepcji kanonistycznych i cywilistycznych w ramach ius commune okazało się istotnym czynnikiem wpływającym na refleksję nad pojęciem ius gentium jako prawa wiążącego suwerennych monarchów bez względu na ich afiliację konfesyjną.