Kultura Prawna, 2023
DOI: 10.37873/legal.2023.6.105

Walka o suwerenność Rzeczypospolitej w pierwszych utworach publicystycznych Stanisława Konarskiego

Aleksandra Mrozowska

Abstrakt / Abstract

Artykuł ma na celu zbadanie stanowiska Stanisława Konarskiego wobec osiemnastowiecznych sąsiadów Rzeczypospolitej – Rosji, Prus i Austrii w świetle jego pierwszych pism publicystycznych – Rozmowy pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem o teraźniejszych okolicznościach oraz Epistolae familiares sub tempus interregni. Ponadto przedstawiane są również refleksje Konarskiego dotyczące konieczności obrony suwerenności i niezależności Rzeczypospolitej. W wyniku analizy utworów zakonnik jawi się jako gorący orędownik polskiej niezawisłości, zaniepokojony kolejnymi próbami ingerencji obcych mocarstw w rację stanu Ojczyzny. Krytykuje wrogie działania sąsiadów Rzeczypospolitej, a także bierność i marazm współobywateli. Artykuł wykazuje, że stosunek publicysty do Rosji, Prus i Austrii jest jednoznacznie negatywny; sąsiedzi bowiem stają się symbolem zagrożenia i niebezpieczeństwa dla polskiej państwowości.


An article aims to examine Stanisław Konarski’s position towards the eighteenth-century neighbors of the Polish Commonwealth – Russia, Prussia and Austria in the light of his first publicistic writings – Rozmowy pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem o teraźniejszych okolicznościach and Epistolae familiares sub tempus interregni. Moreover, the article presents Konarski’s reflections on the need to defend the sovereignty and independence of Poland. As a result of the analysis of the work, the monk appears as an ardent advocate on polish independence, concerned about subsequent attempts by foreign powers to interfere with the raison d’état of the Homeland. He criticizes the hostile actions of the polish neighbors, as well as the passivity and apathy of his fellow citizens. The article shows that his attitude towards Russia, Prussia and Austria is clearly negative; neighbors become a symbol of threat and danger to Polish statehood.

Słowa kluczowe: Konarski, publicystyka, suwerenność, republikanizm, Rosja, Prusy, Austria

Keywords: Konarski, journalism, sovereignty, republicanism, Russia, Prussia, Austria


1. Wstęp

Wielość przeobrażeń politycznych w czasach saskich sprzyjała niewątpliwie rozwojowi publicystyki w Rzeczypospolitej w pierwszej połowie XVIII w. Wydarzeniem, które już od czasów Jana III Sobieskiego najbardziej pobudzało do twórczości piśmienniczej, była śmierć aktualnego króla oraz związana z nią przyszła elekcja[1]. W okresie bezkrólewia przeciwne sobie obozy polityczne zwalczały się wzajemnie, w znacznym stopniu koncentrując się na rywalizacji słowem pisanym. Do najbardziej powszechnych środków agitacji służyły wówczas pamflety, których intencją było przede wszystkim ośmieszenie kandydata forsowanego przez stronnictwo przeciwne i jednoczesna apoteoza własnego pretendenta. Zwięzłość, prostota oraz czytelność tej formy literackiej sprzyjały masowemu odbiorowi, a ogromna skala publikacji przyczyniała się do kształtowania poglądów szlachty. Ponadto pamflety powstawały w przeważającej mierze w języku polskim, czasem jedynie zawierały domieszkę łaciny, co mogło ułatwiać ich percepcję[2].

Wielki rozkwit polskiej publicystyki politycznej przypada na okres bezkrólewia 1733 r. Wykształciły się wówczas dwa stronnictwa – zwolenników „Piasta”, Stanisława Leszczyńskiego, oraz entuzjastów elektora saskiego – Fryderyka Augusta. Agitacja po obu stronach sporu rozgorzała na dobre, jednak według ustaleń historyków to pism prostanisławowskich było ponad dwa razy więcej[3]. Twórczość optująca za obozem saskim początkowo powstawała głównie w ambasadach, cesarskiej i rosyjskiej, drukowano ją poza granicami Rzeczypospolitej; dopiero z czasem zaczęła być rozpowszechniana na terenie Polski[4]. Publicyści popierający Stanisława Leszczyńskiego hiperbolizowali zalety „Piasta” – jego patriotyzm i umiłowanie ojczyzny, przywiązanie do tradycji oraz szacunek dla wolności szlacheckich. Podkreślali również zasadność, gwarantowanego wraz z tronem dla Leszczyńskiego, sojuszu z Francją. Zwolennicy Sasa natomiast odpowiadali z całą mocą, przekonując, iż nadrzędnym interesem Rzeczypospolitej jest utrzymanie przyjacielskich relacji z Austrią i Rosją, którym kandydatura Stanisława nie odpowiadała. Dobre stosunki sąsiedzkie powinny zapewnić bezpieczeństwo Polsce oraz być gwarantem pełnej równowagi sił w Europie[5].

Na tle tych wydarzeń na scenę polskiej publicystyki nieśmiało wkracza Stanisław Konarski[6] – zakonnik, pijar, a wkrótce jeden z najwybitniejszych myślicieli ustrojowych Rzeczypospolitej. Choć ów ksiądz swą aktywność polityczną rozpoczyna nieco wcześniej niż w czasie bezkrólewia 1733 r. (choćby udziałem w pracach nad Volumina legum[7]), to właśnie te szczególne okoliczności umożliwiają objawienie i pełen rozkwit talentu Konarskiego.

Początkiem jego działalności publicystycznej jest Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem o teraźniejszych okolicznościach, opublikowana w 1773 r. w Warszawie. Debiut ten czyni z Konarskiego obrońcę polskiej suwerenności, a także krytyka zewnętrznych prób ingerencji w kwestie wewnętrzne Rzeczypospolitej. Swoje preferencje polityczne jeszcze przejrzyściej zakonnik przedstawia w Epistolae familiares sub tempus interregni (dalej: Listy poufne podczas bezkrólewia) – broszurze pisanej podczas bezkrólewia 1733 r. Utwór ten stanowi apologię osoby Stanisława Leszczyńskiego, a także przekonuje do jego kandydatury. Ponadto jasno sygnalizuje czytelnikom, iż w osobie autora Listów rodzi się jeden z najbardziej błyskotliwych i nowatorskich myślicieli XVIII–wiecznej Rzeczypospolitej.

Celem artykułu jest zbadanie refleksji Stanisława Konarskiego na temat suwerenności Rzeczypospolitej oraz jego stosunku do mocarstw sąsiednich (Rosji, Prus i Austrii) w pierwszych pismach publicystycznych: Rozmowie pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem o teraźniejszych okolicznościach oraz Listach poufnych podczas bezkrólewia[8]. Naczelny problem badawczy skoncentrowany jest wokół próby uchwycenia i zdefiniowania walki autora o polską suwerenność oraz niezależność od sąsiadów. Zgłębienie tego tematu umożliwi pełniejsze odczytanie myśli politycznej samego Konarskiego, może być także pomocne w zrozumieniu tendencji umysłowych wśród republikańsko usposobionych intelektualistów wieku XVIII.

2. Sytuacja polityczna w Rzeczypospolitej w latach 1717–1736

Aby właściwie zrozumieć treść, sens oraz ducha pism Konarskiego, należy umieścić je w kontekście ówczesnej sytuacji Rzeczypospolitej. Dla pierwszych pism politycznych pijara, tj. Rozmowy pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem o teraźniejszych okolicznościach oraz Listach poufnych podczas bezkrólewia kluczowe znaczenie miały przełomowe wydarzenia w Polsce: 1) schyłek panowania Augusta II i ówczesny spór o buławy, 2) śmierć pierwszego króla Polski z dynastii saskiej oraz 3) związane z tym bezkrólewie i rywalizacja o tron między Stanisławem Leszczyńskim a elektorem saskim – Fryderykiem Augustem II. Ten intensywny czas naznaczony został wzmożoną próbą ingerencji sąsiadów w sprawy wewnętrzne Rzeczypospolitej. Do właściwego odczytania pism Konarskiego konieczna będzie zatem krótka refleksja na temat kondycji państwa polskiego w pierwszej połowie wieku XVIII, stronnictw i fakcji (daw. partia, koteria) wówczas funkcjonujących na państwowej scenie politycznej oraz sympatii i antypatii samego pijara.

Cofnąć należy się aż do 1717 r., co jest niezbędne do prawidłowego zrozumienia kontekstów zawartych w Rozmowie pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem o teraźniejszych okolicznościach. W wyniku wojny północnej (1700–1721) Rzeczpospolita pogrążyła się w ogromnym chaosie i anarchii, a jej terytorium zostało doszczętnie spustoszone. Pod naciskiem króla szwedzkiego przeciwnicy Augusta II ogłosili detronizację Wettyna (w 1704 r.), zawiązali konfederację warszawską i obwołali królem wybranego przez Karola XII wojewodę poznańskiego – Stanisława Leszczyńskiego. W odpowiedzi na owe działania szlachta wierna Sasowi zawiązała konfederację sandomierską. W ten sposób doprowadzono do wojny domowej. Ostatecznie Sas wrócił na polski tron po zwycięskiej dla Rosji bitwie pod Połtawą w 1709 r., przyjmując warunki cara znacznie ograniczające suwerenność Rzeczypospolitej. Jednak szlachta zaniepokojona ciągłą obecnością w kraju wojsk saskich, w 1715 r. po raz kolejny stanęła przeciwko władcy, przystępując do konfederacji tarnogrodzkiej. W konflikt ten zaangażował się także Piotr I, doprowadzając do tego, że obie skłócone strony zmuszone były do poproszenia go o mediację. Rokowania między stronami zakończyły się 3 listopada 1716 r. podpisaniem traktatu warszawskiego, który następnie dołączony został do konstytucji sejmu niemego (1 lutego 1717 r.)[9]. Do jego najważniejszych postanowień zaliczyć można: prawo króla do utrzymywania przy sobie jedynie sześciu urzędników saskich oraz 1200 gwardzistów; zredukowanie władzy hetmanów; uchwalenie stałych podatków na wojsko, którego liczbę jednocześnie ograniczono do 24 tysięcy porcji; obowiązek króla do pozostawania na terenie Rzeczypospolitej przez większość czasu w ciągu roku; czy też zakaz tworzenia konfederacji[10]. Najistotniejszym punktem porozumienia mediacyjnego było postanowienie, że ministeria, a zwłaszcza buławy i pieczęcie, król może rozdawać jedynie na ukonstytuowanym sejmie, czyli już po wyborze marszałka. To szczególne zagadnienie jest kluczowe dla zrozumienia argumentacji Konarskiego, bowiem już wkrótce prawo to przyniosło opłakane skutki – umożliwiało opozycji, wspieranej przez sąsiadów instrumentalne zrywanie sejmów, bez żadnych prawnych konsekwencji dla tego procederu. Ponadto Rosja jako mediatorka traktatu warszawskiego zaczęła uzurpować sobie odtąd tytuł gwarantki prawa 1717 r., wykorzystując to jako argument do utrzymania niezmienności polskiego ustroju, pozostającego w bardzo słabej kondycji.

Od tego czasu, właśnie w dobie panowania Piotra I, możemy mówić o wykształceniu się tak zwanego systemu rosyjskiego w stosunkach Rosji z Rzecząpospolitą. Polegał on przede wszystkim na izolowaniu Polski na arenie międzynarodowej, utrzymywaniu sparaliżowanego ustroju, ingerencji w obsadę tronu, podtrzymywaniu napięć między szlachtą a królem, by następnie móc służyć pozornie przyjacielskimi mediacjami, a także szerzeniu antypolskiej propagandy[11]. Oprócz tego zacieśniła się współpraca Rosji z innymi mocarstwami sąsiednimi: Prusami i Austrią. Już w latach dwudziestych XVIII w. dwory ościenne, ośmielone chorobami Augusta II, rozpoczęły przygotowania do ewentualnej elekcji w Rzeczypospolitej. Od 1726 r. obowiązywał traktat zawarty między Rosją i Prusami o wykluczeniu z prawa do tronu zarówno Leszczyńskiego, jak i Sasa[12] . Prawdopodobnie na początku 1729 r. powstał natomiast plan, by na polskim tronie osadzić infanta portugalskiego – Emanuela, młodszego brata króla Portugalii – Jana V[13]. Ten nieznany książę, bez silnej pozycji i poparcia społecznego, mógłby stanowić idealną marionetkę w rękach mocarstw ościennych, a jego panowanie sprowadzone zostałoby do wypełniania poleceń dworów sąsiednich. Książę portugalski odbył nawet incognito podróż do Polski (rozpoczął ją w listopadzie 1730 r.), nie wzbudził jednak sympatii szlachty, a jego wizyta spotkała się z rezerwą i chłodem[14]. Dnia 13 września 1732 r. Rosja i Austria zawarły porozumienie, do którego następnie w dniu 13 grudnia przystąpiły Prusy. W podpisanym traktacie, zwanym traktatem Löwenwolda, państwa ościenne zadeklarowały chęć zgodnego zadecydowania o sukcesji w Rzeczypospolitej po śmierci Augusta II, a także utrzymania w Polsce obecnego systemu ustrojowego. Postanowienia układu w sposób zdecydowany wykluczały kandydaturę Stanisława Leszczyńskiego. W tajnym i odrębnym zapisie ustalono, iż najodpowiedniejszym kandydatem do polskiego tronu będzie właśnie Emanuel Bragança. Czteromiesięczny termin na ratyfikację traktatu nie został jednak dotrzymany[15], a już niebawem, po śmierci Augusta II, mocarstwa całkowicie zrezygnowały z wyboru infanta portugalskiego.

Państwa ościenne nie porzuciły jednak myśli o ingerencji w obsadę tronu polskiego. Dnia 1 lutego 1733 r. zmarł August II. Kwestia elekcji stała się sprawą palącą. W Rzeczypospolitej utworzyły się dwa główne stronnictwa: prosaskie – skupione wokół elektora saskiego, oraz drugie – skoncentrowane wokół zwolenników Stanisława Leszczyńskiego. Instrukcje sejmikowe w zdecydowanej większości postulowały wybór „Piasta” – Leszczyńskiego. Sąsiednie mocarstwa natomiast swego poparcia udzieliły Sasowi. Wettyn w zamian za to zgodził się uznać sankcję pragmatyczną, zrezygnował z pretensji do Inflant oraz oddał Kurlandię w lenno faworytowi carowej Anny Iwanownej – Ernstowi Bironowi[16]. Na sejmie konwokacyjnym (27 kwietnia – 23 maja 1733 r.) szlachta zgodnie poprzysięgła wybór Leszczyńskiego, który ostatecznie na elekcji 12 września otrzymał co najmniej 13 tysięcy głosów poparcia (taka liczba jest na tzw. suffragiach, nie musi ona jednak odzwierciedlać prawdziwej frekwencji na polu elekcyjnym). Mimo tej zdecydowanej wygranej sąsiedzi nie uznali woli głosujących. Na Pradze, 5 października, w okolicach wsi Kamień, pod osłoną cudzoziemskich wojsk, od 500 do 3000 szlachty udzieliło swego poparcia elektorowi saskiemu i zawiązało przy nim konfederację. W ten sposób, po raz kolejny w historii Polski, doszło do podwójnej elekcji, której konsekwencją była wojna domowa. Państwo pogrążyło się w bezładzie i walkach. Prawowity król Stanisław nie miał szans w starciu z Wettynem, wspieranym przez rosyjskie siły zbrojne. Leszczyński początkowo znalazł azyl w Gdańsku, lecz tuż przed kapitulacją miasta (w nocy z 27 na 28 czerwca 1734 r.) musiał ratować się ucieczką z Rzeczypospolitej. Francja nie udzieliła mu oczekiwanej pomocy, a zawiązana w jego obronie konfederacja dzikowska ostatecznie upadła. Królem Polski został, wbrew woli obywateli, August III Sas, w wyniku czego suwerenność kraju została całkowicie podeptana.

Jak w ówczesnej sytuacji odnajdował się Konarski? Jakie były jego sympatie i antypatie polityczne? Czy podejmował jakąś działalność publicystyczną? Zakonnik dość szybko rozpoczął swoją aktywność polityczną. W związku z pracą nad Volumina legum i wstępem do nich zyskał ogląd na ogólne kwestie polityczno-ustrojowe Rzeczypospolitej. Duży wpływ na polityczne zaangażowanie Konarskiego miał również związek z członkami rodziny Tarłów, którzy pod koniec panowania Augusta II wyrażali sprzeciw wobec rwania sejmów, a po jego śmierci znaleźli się wśród zwolenników Leszczyńskiego[17]. U schyłku rządów Wettyna doszło do największej eskalacji istniejącego wówczas konfliktu między rodzinami Potockich i Czartoryskich. Rywalizacja toczyła się przede wszystkim na gruncie politycznym, w szczególności na polu obsadzania urzędów hetmańskich. Po śmierci obu hetmanów – litewskich i koronnych, w latach 1728–1730, zawakowały cztery buławy – ich rozdawnictwo leżało w gestii króla[18]. August II, po uzyskaniu od Czartoryskich obietnicy poparcia dla swego syna w razie bezkrólewia, zdecydowany był powierzyć buławy hetmańskie stronnictwu „familii”: najważniejszą z nich – buławę wielką koronną – miał oddać w ręce Stanisława Poniatowskiego, zaś buławę koronną polną przewidział dla Jana Tarły, wuja i protektora Konarskiego[19]. W opozycji do takich zamiarów władcy stanęła rodzina Potockich, której zdaniem najważniejsza buława koronna powinna trafić do senatorskiego rodu „patriotów”, omijając stosunkowo „nową” rodzinę Poniatowskich[20]. By nie dopuścić do wykonania woli króla, Potoccy paraliżowali funkcjonowanie państwa, poprzez nieustanne zrywanie sejmów, jeszcze przed wyborem marszałka, tak by król, zgodnie z postanowieniami sejmu 1717 r., nie mógł rozdać wakansów.

Impetem do napisania Rozmowy pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem o teraźniejszych okolicznościach było właśnie powiązanie pijara z Janem Tarłą i Stanisławem Poniatowskim, któremu August II przekazał regimentarstwo i przewidywał go na nowego hetmana[21]. Zakonnik podjął się napisania apologii ojca przyszłego króla Polski, jednocześnie omawiając wiele kwestii ustrojowych Rzeczypospolitej. Pracę nad nią rozpoczął w październiku 1732 r., wydana zaś została w styczniu 1733 r[22].

Konarski był również niezwykle żywo zaangażowany w sprawy elekcji 1733 r., co będzie miało decydujący wpływ na powstanie jego drugiego ważnego dzieła politycznego – Listów poufnych podczas bezkrólewia. Owa aktywność wiązała się nie tylko z jego osobistym przekonaniem o słuszności kandydatury Leszczyńskiego, lecz także z poglądami politycznymi rodziny Tarłów, krewnych i patronów Konarskiego. W czasie bezkrólewia nastąpił silny rozkwit publicystyki, traktowanej jako środek agitacyjny, co również pozostało nie bez wpływu na twórczość i zaangażowanie pijara[23]. Zakonnik w Leszczyńskim upatrywał idealnego kandydata na władcę, czego wyraz dał w swoich Listach poufnych podczas bezkrólewia. W jego poparcie zaangażował się nie tylko piórem, ale i poprzez osobistą działalność – po ucieczce Leszczyńskiego do Królewca Konarski brał udział w zawiązaniu konfederacji dzikowskiej (5 listopada 1734 r.)[24]. Na tym nie zakończyła się jego działalność związana z elekcją 1733 r.; wiosną 1735 r. zakonnik wraz z Jerzym Ożarowskim wysłany został przez Leszczyńskiego i dzikowian w poselstwie do Ludwika XV[25]. Celem misji było zdobycie poparcia Francji dla Leszczyńskiego, doprowadzenie do zbrojnej interwencji na terenie Rzeczypospolitej oraz pozyskanie pomocy pieniężnej[26]. Pobyt Konarskiego we Francji, od czerwca 1735 do kwietnia 1736 r., pozostał jednak bezowocny, polskie starania nie przyniosły bowiem realnych rezultatów ani korzyści[27]. Zniechęcony zakonnik powrócił wkrótce do kraju, gdzie nie krył się ze swoim rozczarowaniem: „Rozgoryczony Stanisław Konarski napisał epigramat (Epigramma in haec praeliminaria), w którym piętnował zdradę polskich interesów. Zarzucił Francji, że poświęcając koronę Leszczyńskiego dla prywatnego zysku (czyli uzyskanej w wyniku wojny Lotaryngii), utraciła kredyt zaufania, którym dotychczas cieszyła się u Polaków”[28].

2. Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem o teraźniejszych okolicznościach

Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem o teraźniejszych okolicznościach, wydana w styczniu 1733 r., stanowiła pierwszą (bez uwzględnienia wstępu do Volumina legum) publikację Konarskiego natury politycznej. Władysław Konopczyński pisał: „Właśnie w tym roku 1732 Polska zaczęła rozchwytywać wydane przezeń z pomocą J. J. Załuskiego pierwsze Volumen legum. 1500 światłych odbiorców dowiadywało się z przedmowy ks. pijara, jak to przez pracę mózgów, a nie przez krzyki warchołów urosły pomniki narodowego prawodawstwa”[29]. Z tego względu, zapracowany Konarski musiał tworzyć tę Rozmowę ziemianina z sąsiadem o teraźniejszych okolicznościach «w największym pośpiechu»”[30]. Choć wydrukowana została anonimowo, nie ma żadnych wątpliwości co do autorstwa Konarskiego[31]. Jej powstanie, jak wcześniej wspomniano, wiązało się z walką o buławy między dwoma stronnictwami w Rzeczypospolitej: Czartoryskimi oraz Potockimi, walki, która doprowadziła już do zerwania trzech kolejnych sejmów. Konarski, jako redaktor wydawanego wówczas pierwszego tomu Volumina legum, a także stronnik Tarłów i Poniatowskich, rozpoczął w owej sytuacji pracę nad broszurą agitacyjną, która miała wpłynąć na zmianę opinii publicznej. W krótkim czasie powstała Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem o teraźniejszych okolicznościach[32]. Opublikowane pismo doczekało się dwóch wydań: warszawskiego, w nieco skróconej wersji oraz pełnego – lipskiego.

Utwór ma formę dialogu między wykształconym i światłym ziemianinem – Konarskim oraz nieco naiwnym sąsiadem, słabo zorientowanym w sytuacji politycznej, ale obranym posłem. Dialog dotyczy przede wszystkim stanowiska, jakie prawdziwy patriota, miłujący Polskę, powinien zająć na najbliższym sejmie, zapowiadanym na koniec stycznia 1733 r. Całość dzieli się na trzy odrębne części: pierwszą – w której ziemianin przekonuje o szkodliwości rwania sejmów oraz gloryfikuje postać Stanisława Poniatowskiego i drugą – porównującą prawa z lat 1690 i 1717 oraz sposób wyboru marszałka, co miało w tym kontekście kluczowe znaczenie dla możliwości rozdania przez króla buławy – to w tej części znajdziemy najwięcej fragmentów, odnoszących się do roli państw sąsiednich, a przede wszystkim Rosji jako rzekomej gwarantki polskich traktatów. Część trzecia natomiast dokładnie tłumaczy, dlaczego król może i powinien rozdawać buławy, mimo istniejącego prawa z 1717 r[33].

Głównym celem Rozmowy w momencie jej publikacji była przede wszystkim apologia Stanisława Poniatowskiego jako kandydata do objęcia buławy wielkiej koronnej. Mimo oczywistych zamiarów propagandowych dzieła jego treść nie ogranicza się jedynie do agitacji na rzecz Poniatowskiego. Autor porusza wiele innych, bardziej aktualnych, a jednocześnie ponadczasowych kwestii m.in. potępia rwanie sejmów, a także broni władzy rozdawniczej króla. Występuje również jako obrońca szlachty przeciwko magnaterii, budującej swą pozycję wyłącznie na zasługach i bohaterstwie dawnych przodków, a nie własnych osiągnięciach. Trzeba przyznać, że jak na owe czasy była to myśl śmiała i nowoczesna[34]. Najważniejszym jednak aspektem twórczości publicystycznej w kontekście poruszanej tematyki jest zdecydowana opinia autora o niezależności Rzeczypospolitej i sprzeciw wobec „przyjacielskich mediacji” obcych mocarstw[35]. Rozmowa stanowi pierwsze tak doniosłe dzieło Konarskiego, mimo że jej treść była uzależniona od protektorów autora – Jana Tarły i Stanisława Poniatowskiego, to zawiera wiele autonomicznych myśli zakonnika. Publicysta, w sposób uderzająco przekonujący dowodzi swoich racji, a styl Rozmowy, w opinii Juliusza Nowaka-Dłużewskiego, jest niezwykle żywy, retoryczny, charakteryzuje się logicznością wywodów i lekkością narracji, zaś talent literacki pijara objawiony w tym dziele po raz pierwszy rozkwita tak okazale[36].

Stanowisko, które Konarski zajmuje w Rozmowie względem państw ościennych, ma na celu przede wszystkim obronę polskiej niezależności w zakresie jej wewnętrznych kwestii ustrojowych. Sejm pacyfikacyjny z 1717 r. wprowadził szereg reform, głównie skarbowych i wojskowych, lecz postanowił także, że król może rozdawać wakanse jedynie na sejmie, po obraniu marszałka. W związku z tym oponenci króla nie dopuszczali do ukonstytuowania się sejmu, zrywając jego obrady jeszcze przed wyborem marszałka. Konarski dowodzi, że ustalenia z 1717 r. były sprzeczne z prawem ustanowionym w 1690 r., które to nakazywało wybór marszałka już pierwszego dnia obrad. Postanowienia z sejmu pacyfikacyjnego 1717 r. zastrzegały natomiast konieczność rozdawania buław dopiero po obraniu marszałka. Autor wykazuje, że nie można sprostać jednocześnie dwóm ustawom, a w związku z tym należy zrezygnować z ceremonialnego przepisu z 1717 r. na rzecz prawa o porządku sejmowania z 1690 r.[37] Konarski – ziemianin przeprowadza skomplikowany wywód prawniczy, w którym przekonuje, że prawo z 1690 r. stoi ponad zarządzeniem z 1717 r. Zakonnik sugeruje także, iż w przyszłości można by się pokusić nawet o całkowite usunięcie budzącej rozbieżności regulacji z sejmu pacyfikacyjnego[38] . W samym powoływaniu hetmanów przez króla ziemianin upatruje ogromnej korzyści dla niezależności Rzeczypospolitej. Z jego wywodem nie godzi się jednak sąsiad, dla którego prawem ważniejszym jest prawo późniejsze, które zabezpiecza – jakoby – przed samowolą króla i narzucaniem przez niego hetmanów.

Sąsiad jako najważniejszy argument za przewagą praw z sejmu pacyfikacyjnego uznaje fakt, że gwarantem traktatu z 1717 r. jest car moskiewski. Absolutnie nie zgadza się z tym ziemianin i w długim wywodzie udowadnia, jak bardzo jego rozmówca się myli. Na początku zaznacza, że prawo z 1717 r. jest wygodne dla Potockich i innych rodzin magnackich, którym zależy, by sejmy nie dochodziły do skutku oraz aby król nie mógł sam rozporządzić buławami. Zaprzecza jednak stwierdzeniu, jakoby to Rosja miała być gwarantką jakiegokolwiek prawa Rzeczypospolitej. Polska, jako państwo w pełni wolne i suwerenne, nie potrzebuje, by obce mocarstwa zabezpieczały jej umowy[39]. Przekonuje, że „[m]ądre, ministeryja pares Castries quet ogaeque wiedzą dobrze, co do medyacyi należy, wiedzą, że Respublica jest independes jurium quorum Domina […]”[40]. Wybrzmiewa tu więc podstawowe twierdzenie, forsowane przez Konarskiego aż do końca jego walki o polską suwerenność – Rzeczpospolita stanowi samodzielne, niepodległe państwo i nie potrzebuje cudzych angażów w jej sprawy wewnętrzne. Obca próba interwencji jest wbrew prawu narodów, stanowi pogwałcenie podstawowych zasad w relacjach między wolnymi krajami.

Ziemianin – Konarski ukazuje ponadto różnice między gwarancją a mediacją, z którą mamy do czynienia w omawianym przypadku. Gwarancja jest – jego zdaniem – swego rodzaju zobowiązaniem do utrzymania postanowień zawartych między stronami, musi być konkretnie i bezpośrednio wskazana oraz zastrzeżona w umowie. Mediacja natomiast – jak argumentuje – stanowi „przyjacielską usługę”, nie zabezpiecza prawnie umowy, nie ma konieczności jej otwartego formułowania w artykułach porozumienia[41]. Konarski przekonuje, że analiza traktatu z 1717 r. dowodzi, iż Rosja to zaledwie mediatorka: „Ad Amica Sacrae Caesaraea Majestatis officia per Exel. Georg Dolhoruki etc. admisja de pace cogitatio” („Za przyjacielskimi usługami Jej Cesarskiej Mości przez Ekscelencję Grzegorza Dołgorukiego zgodzono się pomyśleć o pokoju”)[42]. Nie istnieje także żadna ratyfikacja tejże umowy przez cara, co dobitnie świadczy o zaistnieniu, w tym przypadku, jedynie sąsiedzkiej mediacji. Konarski twierdzi, że Rzeczpospolita nie potrzebuje i nigdy nie potrzebowała gwaranta między sobą a swoim władcą[43]. W ten sposób ustami ziemianina udowadnia, że nie należy zważać na żadne pogróżki dotyczące ewentualnego sprzeciwu rosyjskiego, ponieważ w wewnętrzne sprawy Polski Moskwa nie ma prawa ingerować. Rzeczpospolita, jako „pani swoich praw”, nie potrzebuje zagranicznej interwencji, a ci, którzy poszukują obcej protekcji porównani zostają do spiskowców z Ilionu z Listów Horacego[44]. Zakonnik porównuje szlachtę przedkładającą swój partykularny interes nad dobro Ojczyzny do zdrajców; ostrzega, by Rzeczpospolita nie podzieliła losu Troi.

W Rozmowie Konarski jawi się nam jako obrońca niezależności państwa polskiego wobec wątpliwych moralnie zamiarów obcych potęg, a przede wszystkim Rosji. Kreśli obraz Rzeczypospolitej jako wolnej, suwerennej i niezależnej republiki, która jest „najwyższą panią swych praw”. Zdecydowanie zaprzecza rozpowszechnionemu wówczas poglądowi, że Rosja jest gwarantką postanowień z 1717 r., uznając to za obraźliwe i urągające godności jego ojczyzny. Ostro sprzeciwia się też jakimkolwiek próbom oddawania części suwerenności państwowej w moskiewskie ręce oraz potępia obywateli szukających za granicą wsparcia dla własnych interesów. Z dzieła wybrzmiewa ogromna niechęć do wschodniej sąsiadki, obawa wobec coraz bardziej zdecydowanych i agresywnych roszczeń Moskwy, a także niezgoda na jakąkolwiek obcą ingerencję w wewnętrzne kwestie Rzeczypospolitej.

Pierwszy polityczny utwór Konarskiego w opinii Nowaka-Dłużewskiego doskonale odegrał swą rolę publicystyczną i „wywołał dodatnie dla kandydatury Poniatowskiego w kraju wrażenie”[45]. Być może miał również wpływ na powszechną refleksję o szkodliwości rwania sejmów. Trudno dokładnie ocenić, na ile pod wpływem tekstu Konarskiego (a na ile bez związku z owym dziełem) na sejmie z początku 1733 r. udało się obrać marszałka. Niestety, zjazd przerwano z powodu śmierci Augusta II, co uniemożliwiło rozdanie wakansów[46]. Z całą pewnością Rozmowa mogła wpłynąć na stosunek Polaków do państw sąsiednich, rozbudzić ich czujność wobec zagranicznych obietnic i chęci uzurpacji, a także dodać odwagi, by odpierać propagandowe działania z zewnątrz.

3. Episotolae familiares sub tempus interregni, czyli Listy poufne czasu bezkrólewia

Jak już wcześniej wspomniano, poparcie Konarskiego dla Stanisława Leszczyńskiego zaowocowało kolejnym dziełem politycznym – Listami poufnymi czasu bezkrólewia. Zakonnik napisał je między konwokacją (27 kwietnia – 23 maja) a sejmikami relacyjnymi (22 czerwca) 1733 r.[47], opublikował natomiast na przełomie maja i czerwca 1733 r.[48] Kwestia autorstwa Listów poufnych od początku była niejasna i budziła wątpliwości. Za ich twórcę Stanisław Konarski został uznany przez Karola Estreichera, jednak pogląd ten zakwestionował równie wybitny polski historyk – Szymon Askenazy[49]. Ponownie autorstwo przypisał Konarskiemu Władysław Konopczyński, opierając się jednak w tej materii bardziej na intuicji (wynikającej z dogłębnej znajomości osiemnastowiecznych pism politycznych) niż konkretnej analizie źródeł[50]. Jego tezy przyswoili kolejni badacze Listów poufnych – Jadwiga Lechicka i Juliusz Nowak-Dłużewski[51]. Kwestią sporną i wątpliwą był jednak nieoczywisty i niezbadany wątek historiograficzny dotyczący rzekomej współpracy Konarskiego z obozem saskim[52]. Ostatecznie, z badań profesora Dygdały, przeprowadzonych na podstawie drezdeńskich i wiedeńskich materiałów, okazało się, że prosaski epizod odnosi się nie do Stanisława, lecz do jego starszego brata – Ignacego Konarskiego[53]. Obecnie co do autorstwa Listów poufnych nie ma wątpliwości – za ich autora bezspornie uznawany jest przyszły twórca Collegium Nobilium.

Broszura miała być odpowiedzią na rozpowszechniane wówczas w Warszawie Scriptum anonymum, stworzone najpewniej z inicjatywy cesarskiej, jako protest przeciwko kandydaturze Leszczyńskiego do tronu, z wyartykułowaną w nim groźbą zbrojnej interwencji państw sąsiadujących z Rzecząpospolitą, w razie niespełnienia ich warunków[54]. Anonimowy autor nie tylko przekonywał o prawie ościennych mocarstw do ingerencji w sprawy wewnętrzne Rzeczypospolitej, ale też „opiekę” „Najdostojniejszego Cesarza” – Karola VI oraz „Najjaśniejszej Samowładczyni Rosji” – Anny, poczytywał za zgodną ze wszelkimi zwyczajami i zawartymi przymierzami. Dowodził również o szczerości intencji i bezinteresowności sąsiedzkiej troski o losy Polski. Anonimowe pismo zawierało także krytykę osoby Stanisława Leszczyńskiego: jego wyniesienie na tron w 1704 r. uznane zostało za bezprawne oraz potępione przez papiestwo, sam zaś król, jako były współpracownik Turcji i Szwecji, według autora broszury, nie mógłby właściwie zatroszczyć się o bezpieczeństwo kraju[55]. Anonim w swoim piśmie nazwał Stanisława zbiegiem, który musiał poszukiwać azylu i schronienia u Turków, co całkowicie miało go dezawuować w świecie chrześcijańskim[56]. W podsumowaniu swej publikacji autor zawarł konkluzję, że najważniejsze, by nowy władca nie stanowił niebezpieczeństwa dla ustroju oraz porządku w państwie polskim, a także nie wzbudzał obaw w mocarstwach sąsiadujących[57].

Krytycznej i ostrej analizy Scriptum anonymum podjął się Stanisław Konarski w swoich napisanych w całości po łacinie Listach poufnych czasu bezkrólewia. Władysław Konopczyński przekonuje: „Szata łacińska nie dodaje im [Listom poufnym czasu bezkrólewia – przyp. A.M.] mocy ani wdzięku; nie sądźmy też, by autor próbował jedną i tą samą książką trafić i do serc rodaków, i do sumienia cudzoziemskich mężów stanu. Dla pierwszych przygotował on osobną broszurę polską pt. Prawdziwe racje jak najkrócej zebrane ich. cudzoziemców, oponujących się Najj. Stanisławowi i nad nimi krótkie refleksje[58]. Z tego wynika, że język łaciński miał przede wszystkim umożliwić odbiór dzieła zagranicą i przekonać opinię międzynarodową o słuszności kandydatury Leszczyńskiego. Autorstwo Konarskiego potwierdzają cechy stylistyczno-językowe dzieła, ujęcie i treść zawartej myśli politycznej, a także list samego Konarskiego z 25 czerwca 1733 r., adresowany do Jana Tarły, w którym pijar przekazuje drugą część Listów poufnych do recenzji[59].

Na początku Listów poufnych Konarski przytacza treść Scriptum anonymum, tak by czytelnik wiedział, co dokładnie zostanie poddane krytyce. Dzieło to ma strukturę dwuczęściową. Pierwsza część porusza problem ingerencji obcych mocarstw w sprawy wewnętrzne Rzeczypospolitej oraz obrony prawa do wolnej elekcji. Druga zaś stanowi apoteozę Stanisława Leszczyńskiego, ma na celu przekonanie, że to właśnie on jest idealnym i de facto jedynym właściwym kandydatem do polskiej korony[60]. Utwór ma formę korespondencji między dwoma przyjaciółmi – Marcelussem i Serenusem, co stanowi oczywiste odwołanie do tradycji antycznej. Tematyka poruszana w broszurze bazuje głównie na problemach zawartych w Scriptum anonymum. Podstawowym celem jest obalenie tez i argumentów anonimowego autora. Do zabiegów retoryczno-stylistycznych, które podnoszą wartość językową dzieła Konarskiego, według Marii Garbaczowej należą przede wszystkim liczne powtórzenia najważniejszych myśli zawartych w utworze; klasyczna, wysublimowana łacina, a także bogactwo środków językowych, takich jak: paralelizmy, metafory, porównania, plastyczne epitety, hiperbole, anafory czy pytania retoryczne[61]. Zauważalne jest również niezwykłe zaangażowanie emocjonalne autora, jego żywe zainteresowanie tematem, widać również rzeczywistą niezgodę z tezami przedstawionymi w Scriptum anonymum, a całość wywodu została przeprowadzona w sposób logiczny, zgodny z zasadami postulowanymi przez teoretyków retoryki[62].

Obraz Rosji, Prus i Austrii, który kreśli Konarski w swoich Listach poufnych, uwarunkowany jest przede wszystkim niechęcią wobec mocarstw ościennych oraz niezgodą na ich ingerencję w sprawy wewnętrzne Rzeczypospolitej. Główne i podstawowe sformułowanie, stanowiące fundament całego wywodu zakonnika, brzmi: „Rzeczpospolita jest najwyższą panią swych praw”[63]. Powtarza więc tutaj twierdzenie z Rozmowy pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem o teraźniejszych okolicznościach, w której przekonywał, iż Polska stanowi dla siebie jedyną i niepodległą panią, więc nikt poza nią nie może decydować o jej wewnętrznych sprawach. Nie podlega wobec tego nikomu prócz Boga, dlatego też nie jest winna posłuszeństwa obcym władcom: „Rzeczpospolita jest bez wątpienia najwyższą panią swych praw, niezależną od jakiejkolwiek władzy obcych monarchów. Rzeczpospolita słusznie ma z boskiego prawa najwyższą władzę nie podległą nikomu i strzeże jej tak, jak wszystkie inne królestwa i cesarstwa, [które też] z boskiego prawa mają i strzegą swej władzy. Nie można rozkazywać temu, kto nie zależy od kogoś innego”[64]. Żaden z sąsiadów nie może lepiej zatroszczyć się o dobrobyt Rzeczypospolitej niż sami jej obywatele, dla których stanowi wartość nadrzędną. Niemożliwe jest, by to cudzoziemcy kochali Polskę bardziej niż sami jej mieszkańcy. Zakonnik przekonuje, że zagraniczne fakcje, nie tylko nie dbają o interes Polski, lecz są wręcz dla niej najbardziej szkodliwe: „Nic nie jest bardziej zgubne dla Rzeczypospolitej niż stronnictwa cudzoziemskie osłonięte pozorem przyjaźni […]. Wszyscy sąsiedzi szukają nie tego, co jest korzystne dla nas, lecz co dla nich”[65]. Konarski ostrzega więc przed łatwowiernością, destrukcyjnym pokładaniem nadziei w ościennych mocarstwach oraz płytkim, i niczym nieuzasadnionym przekonaniem o dobrych intencjach państw obcych.

Ponadto zakonnik mocno podkreśla, że nikt inny, tylko sami obywatele wolnego państwa, jakim w jego opinii niewątpliwie jest Rzeczpospolita, mają nienaruszalne prawo wybrać króla, zgodnie z własnymi przekonaniami i własną wolą, bez zewnętrznych nacisków: „Największą więc jest niegodziwością w jakimkolwiek królestwie i dobrze zorganizowanej rzeczypospolitej, żeby cudzoziemcy publicznie oskarżali obywateli i urzędy, a nawet samą rzeczpospolitą, o pogardę praw, jakby chełpiąc się, że oni lepiej myślą o rzeczypospolitej niż właśni jej obywatele; tę najhaniebniejszą bezwstydność i zuchwałość, której w dobrze urządzonej rzeczypospolitej nie należy tolerować, najsurowiej trzeba ukarać”[66]. Neguje przekonanie państw sąsiednich o prawie do ingerencji w wewnętrzne sprawy Polski. Oburza go pewność, z jaką chcą narzucać swą wolę: „[…] cóż jest przyczyną, dla której obce potęgi mieszają się do naszych spraw? Dlaczego z tak władczym autorytetem narzucają nam, co mamy robić zgodnie z ich wolą, a czego nie? Dlaczego przypisują naszej wolności określone granice? Dlaczego chcą, abyśmy się poniżali i pilnie nadsłuchiwali, co nam pozwolą, a czego nie pozwolą?”[67].To tylko niektóre z pytań retorycznych, wyrażających zagniewanie pijara.

Z wielkim oburzeniem Konarski przyjmuje stwierdzenie anonimowego autora, że „Niemcy i Moskale” nigdy nie pozwolą na wybór króla nie odpowiadającego ich życzeniom. Twierdzi, że obce zakazy i nakazy stanowią największą obrazę dla Rzeczypospolitej, są naruszeniem jej wolności, niezależności i autonomii[68]. Pijar wyraża jawną niezgodę wobec żądań sąsiadów, oskarża ich o próżne obietnice, wywołujące antagonizmy wśród obywateli polskich: „[…] ci cudzoziemcy, którzy obiecują nam taką troskę, nigdy jej nie wykorzystają w tym celu, abyśmy, Polacy, żyli w zgodzie, od czego zależy cała siła i szczęście Rzeczypospolitej, lecz że raczej będą się starać, abyśmy się nawzajem rozdzierali w największych kłótniach, że jawnie będą głosić i wzywać, abyśmy byli jednomyślni, potajemnie zaś będą wszelkimi siłami wzniecać przeciwne dążności”[69]. Mierzi go również pewność, z jaką obce mocarstwa chcą narzucić wybór króla w Rzeczypospolitej. Ich działania określa „jawnym uzurpowaniem władzy”, będącym „wbrew najwyższemu prawu narodów”[70]. Wolna elekcja, która stanowi chlubę państwa polskiego, nie może zostać naruszona, trzeba jej bronić za wszelką cenę. Obca „troska” oraz nadmierne zainteresowanie elekcją zostają wprost nazwane „gwałtem i niewolniczymi pogróżkami”, na które obywatele powinni odpowiedzieć w sposób zdecydowany[71]. Jeśli Polacy zaakceptują i pogodzą się z zagraniczną interwencją podczas tej elekcji, należy spodziewać się, że w latach późniejszych ten precedens stanie się normą: „W tym burzliwym czasie nie pozwolą nam Niemcy i Moskale na jednego i tego samego, kiedy indziej innego będą chcieli wykluczyć Niemcy, innego Moskale, innego Turcy, innego Francuzi, innego Anglicy, innego jeszcze Szwedzi i Duńczycy, a każdy z nich, nawet wbrew naszej woli, będzie okazywać Rzeczypospolitej swą troskę”[72]. Tym sposobem – jak twierdzi autor – Polska stałaby się niesuwerennym skrawkiem ziemi, którym swobodnie rozporządzają światowe postanowienia.

Konarski z wielkim niepokojem odnosi się także do pogróżek dotyczących interwencji zbrojnej państw ościennych. Uważa, że takie zachowanie świadczy dobitnie o braku pokojowych i przyjacielskich intencji, powinno otworzyć oczy sceptykom i uświadomić nieprzekonanych o wrogości sąsiadów. Rosji, która otoczyła bezbronną Rzeczpospolitą swoimi oddziałami, nie można przypisywać cnót takich jak: sprawiedliwość, wiara, zaufanie, chrześcijańska pobożność i życzliwość[73]: „Bo dlaczego niby ma być przejawem przyjaźni między mieszkającymi w sąsiedztwie narodami to, że nagle obcy, grożąc zbrojnie, otaczają granice, że wysyłają niepożądane posiłki, że wcześniej dają oczom oglądać wojsko, niż dojdzie do naszych uszu wiadomość o nim? Cóż to za szczególna przyjaźń, cóż za wyjątkowa uprzejmość i troska o nas, o której ten pismak [autor Scriptum anonymum – przyp. A.M.] nam przypomina!”[74]. Mimo intencyjnych zabiegów, mających na celu wywołanie strachu u obywateli Rzeczypospolitej, autor apeluje, by przerażenie i groza, zasiane wśród Polaków, nie odwiodły ich od podjęcia wolnej i niezależnej decyzji[75].

Kolejną ważną kwestią, którą Konarski porusza w odpowiedzi na Scriptum anonymum, jest rzekoma chęć wywołania wojny przez kandydata niedesygnowanego przez sąsiadów. Autor zapewnia, że Polacy nie dążą do konfliktu zbrojnego z obcymi państwami, a zatem pretendent przez nich wybrany będzie pragnął powszechnego pokoju w Europie, w związku z czym, zewnętrzna ingerencja jest całkowicie zbędna[76]. Król, który za cel obierze sobie troskę o zgodę i ład w stosunkach międzynarodowych, nie powinien być niemiły ani cesarzowi, ani samowładczyni Rosjie[77]. Konarski przekonuje: „My, Polacy, to jedno wiemy, a najlepszy, najwyższy Bóg jest świadkiem, że nikomu nie wypowiemy wojny i nie damy obcym żadnego powodu do wojny”[78].

Kolejną kwestią, z którą publicysta polemizuje, to złudne przekonanie o wsparciu Polski przez państwa sąsiednie podczas wszelkich wojen czy niebezpieczeństw. Przypomina, że Rzeczpospolita zawsze chętnie służyła pomocą innym krajom w momentach zagrożenia, a za przykład podaje bitwę pod Wiedniem w 1683 r. W związku z tym Polacy nie są nic winni swoim sąsiadom i nie muszą z wdzięczności kierować się obcymi sugestiami przy wyborze swego władcy[79].

Warto odnotować również gniew, z jakim Konarski komentuje krytyczne, lekceważące i godzące w majestat polskiego władcy wypowiedzi anonimowego autora o Stanisławie Leszczyńskim. Aby uargumentować swoje oburzenie, podaje jako przykład szacunek, z jakim odnosił się wobec tego króla sam car Piotr I. Miał on, po skłóceniu się z Augustem II, zarówno oficjalnie, jak i w nieformalnych przemówieniach tytułować Leszczyńskiego – królem Polski[80]. Wydaje się to prawdopodobne, ponieważ Piotr I rozważał nawet detronizację Augusta II, a wyniesienie na tron Stanisława Leszczyńskiego[81]. Zakonnik, choć sam ironicznie traktuje autorytet Rosji, wykorzystuje argument anonimowego autora, by ośmieszyć jego sposób rozumowania. Przewrotnie pisze również o rzekomym szacunku, jakim sam darzy mocarstwa ościenne, oskarżając i karcąc wichrzycieli dobrych relacji z sąsiadami: „Kto ośmielił się wygadywać takie rzeczy przeciwko tak pobożnym i dobrym władcom (bo wiem, iż nie brakuje takich, którzy podle rozpuszczają pogłoski, że cesarz i Moskale, nie wiemy zupełnie z jakiej przyczyny, wkrótce wypowiedzą nam wojnę), zasługuje, ten [powtarzam] zasługuje, by być oskarżonym o zbrodnię przeciw majestatowi. Ten natomiast, kto tą trucizną swej nienawiści stara się zepsuć nasze bardzo przychylne nastawienie względem Domu Austriackiego i Rosyjskiego, zasługuje [na to], by był ogłoszony wrogiem naszej Ojczyzny i by był wypędzony z kraju”[82].

W drugiej części utworu Konarski przekonuje o zgubności przedkładania woli państw ościennych nad własną rację stanu. Uważa, że wymuszone przez nie wykluczenie Leszczyńskiego spowodowałoby ogromną szkodę Rzeczypospolitej. Wymieniając w punktach liczne zalety samego Stanisława oraz dobrodziejstwa płynące z jego elekcji, za jeden z najważniejszych benefitów uznaje sojusz z Francją. W tym państwie upatruje największej potęgi europejskiej; twierdzi, że zaskarbiwszy sobie przyjaźń Domu Francuskiego, porzucić będzie można obawy o kurczącą się wolność i niezależność Rzeczpospolitej, a także niepokoje związane z ingerencją mocarstw sąsiadujących[83]. Autor kończy swe dzieło apelem, aby polscy obywatele nie pozwolili się zniewolić wrogo nastawionym sąsiadom, by tchórzliwie nie ulegli niepewnym pogłoskom i groźbom oraz by pokazali, że naród polski jest prawdziwie wolny i niezależny[84].

Podsumowując, można stwierdzić, że stanowisko, jakie Konarski zajmuje względem XVIII-wiecznych sąsiadów Rzeczypospolitej – Rosji, Prus i Austrii – w Listach poufnych podczas bezkrólewia, jest jednoznacznie negatywne. Autor podaje cechy zbiorcze mocarstw: ich jedynie rzekomą życzliwość wobec Rzeczypospolitej, chęć realnej ingerencji w sprawy wewnętrzne państwa polskiego, obłudę i zakłamanie, nie indywidualizuje jednak każdego państwa z osobna. Kraje te występują przede wszystkim jako jeden byt, złożony z trzech elementów, zagrażający wolności oraz podstawowym prawom Polski i jej obywateli. Można zaobserwować jednak tendencję do okazjonalnego pomijania Prus, a większego skupienia się na Austrii i Rosji. Wniosek, który nasuwa się wobec tego faktu, w sposób najbardziej oczywisty pozwala twierdzić, iż to te dwa państwa stanowią jednak, w opinii Konarskiego, największe niebezpieczeństwo dla Rzeczypospolitej, przede wszystkim dlatego, iż w momencie pisania utworu powszechnie wiedziano już o obietnicy neutralności Prus. Ich wykluczenie z politycznej rozgrywki dotyczącej obsadzenia polskiego tronu przez sprzeczne interesy z Rosją (m.in. rozbieżności w sprawie Kurlandii) sprawiło, że zachowały neutralną postawę wobec wydarzeń podczas bezkrólewia 1733 r. Jak przekonuje Jerzy Dygdała: „Fryderyk Wilhelm I, urażony na Austrię i Rosję z powodu nieratyfikowania przez te oba kraje traktatu Löwenwolda z 1732 г., zawiedziony w swych widokach na Kurlandię, stanowczo odmówił jakiegokolwiek współdziałania w wyniesieniu na tron polski swego najpoważniejszego konkurenta na obszarze Rzeszy, tj. elektora saskiego”[85].

Warto zadać sobie również pytanie, jakie kwestie pominął publicysta lub o czym nie napisał wprost? Na pewno starał się nie krytykować państw sąsiednich w sposób bezpośredni; stosował zabiegi literackie, mające na celu wysublimować jego stanowisko, tak by móc uniknąć oskarżeń o bezpośredni i bezceremonialny atak na mocarstwa ościenne. Często używał więc ironii i sarkazmu, posługiwał się również aluzjami, sugestiami, alegoriami. W mojej opinii publicysta starał się, by jego tekst nie został uznany za nieuzasadnioną krytykę państw ościennych, by nie można było zarzucić mu chęci zaognienia stosunków międzynarodowych. Zachowując kurtuazję i dobry smak, między wierszami przedstawił jednak swoje prawdziwe poglądy.

5. Podsumowanie

Stanisław Konarski niemalże od początku swej twórczości publicystycznej toczył bój o utrzymanie polskiej suwerenności oraz uniezależnienie Rzeczypospolitej od mocarstw ościennych. Pijar widział w państwach sąsiednich przede wszystkim zagrożenie dla wolności i suwerenności Ojczyzny. Obwiniał je także za konflikty i niesnaski mające miejsce wewnątrz kraju. Już w pierwszych swoich dziełach – Rozmowie pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem o teraźniejszych okolicznościac i Listach poufnych podczas bezkrólewia ostrzegał przed Rosją, Austrią i Prusami, podkreślając chęć coraz większego ograniczania przez nie wolności i ingerencji w sprawy wewnętrzne Polski. Myśl przewodnia, która utrzymywała się aż do ostatnich publikacji zakonnika, brzmiała: „Rzeczpospolita jest najwyższą Panią swoich praw”. Zakonnik konsekwentnie i z uporem przekonywał o suwerenności oraz wyłączności praw obywateli Rzeczypospolitej do decydowania o jej losach.

Stanisław Konarski bez wątpienia był jednym z najwybitniejszych myślicieli polskiego oświecenia, znacznie wyprzedzającym epokę, w której przyszło mu żyć. Jego prawdy, jak pisał Konopczyński, „były tego rodzaju, że stały się własnością wszystkich ludzi myślących; z jego wpływem na odrodzenie umysłowe, moralne i polityczne Polski stykać się będziemy raz po raz”[86]. Całkowicie zreformował myślenie ustrojowe w – a także o – Rzeczypospolitej, stanowczo odrzucając m.in. liberum veto, stając się jednocześnie jednym z prekursorów późniejszych zmian doby Sejmu Wielkiego. Jak przekonuje Jerzy Michalski: „Postępująca anarchizacja państwa, jego całkowita bezsilność ujawniona podczas bezkrólewia po śmierci Augusta II, kompromitowały sarmackie mity, wyzwalały krytyczną myśl reformatorską, nie wahającą się czerpać wzory ze współczesnej Europy”[87]. Zadziwiać może również aktualność refleksji zakonnika, możliwość czerpania z nich inspiracji, mimo upływających lat. Zasługi Konarskiego dla Rzeczypospolitej są z pewnością nieocenione – nie bez przyczyny uzyskał on przydomek „Sapere ausus”, oznaczający „tego, który odważył się być mądry”.

Przypisy

  1. M. Garbaczowa, Epistolae familiares Stanisława Konarskiego, cz. 1, Kielce 1997, s. 10.
  2. Ibidem, s. 11.
  3. J. Lechicka, Pisma polityczne z czasów przedostatniego bezkrólewia, „Kwartalnik Historyczny” 1927, t. 41, s. 477.
  4. J. Dygdała, Antystanisławowska i prosaska publicystyka doby bezkrólewia 1733 roku (dzieła, autorzy, rozpowszechnianie), „Kwartalnik Historyczny” 2002, t. 109, z. 2, s. 42.
  5. R. Niedziela, Pisma polityczne w okresie bezkrólewia i wojny o tron polski po śmierci Augusta II Mocnego (1733–1736), Kraków 2005, s. 64–65.
  6. Więcej o Stanisławie Konarskim: J. Michalski, hasło: Stanisław Konarski, Polski Słownik Biograficzny, 13/4, 1968, s. 471–477; W. Konopczyński, Stanisław Konarski, Kraków–Warszawa 2016; J. Nowak-Dłużewski, Stanisław Konarski, Warszawa 1951.
  7. S. Konarski, Volumina legum, t. I–VI, https://www.wbc.poznan.pl/dlibra/publication/47649/edition/64283/content, dostęp: 25 października 2023 r.
  8. Idem, Epistolae familiares sub tempus interregni [w:] M. Garbaczowa, Epistolae familiares Stanisława Konarskiego, cz. 2, Kielce 1995.
  9. W. Konopczyński, Dzieje Polski nowożytnej, t. 2, Warszawa 1986, s. 109.
  10. W. Konopczyński, op. cit., s. 109–110.
  11. U. Kosińska, U źródeł zjawiska odwoływania się do potencji ościennych w polskich sporach wewnętrznych – casus roku 1730, „Studia z Dziejów Rosji i Europy Środkowo-Wschodniej” 2019, t. 54, z. 1.
  12. Eadem, Kandydatura Emanuela Portugalskiego (Don Manuela de Bragança) do tronu polskiego w latach 1729–1733 [w:] Wokół wolnych elekcji w państwie polsko-litewskim XVI–XVIII wieku, red. M. Markiewicz, Katowice 2016, s. 433.
  13. Ibidem.
  14. Ibidem, s. 437.
  15. Ibidem, s. 443.
  16. ZU. Augustyniak, Historia Polski 1572–1795,Warszawa 2008, s. 807.
  17. U. Kosińska, Jan Tarło…, s. 290.
  18. W. Konopczyński, Dzieje Polski…, s. 122.
  19. Ibidem, s. 126.
  20. U. Kosińska, U źródeł zjawiska…, s. 7.
  21. Eadem, Stanisław Poniatowski – niezwykły ojciec króla Stanisława Augusta [w:] Pamiętniki Stanisława Augusta i ich bohaterowie, red. A. Grześkowiak-Krwawicz, Warszawa 2015, s. 104.
  22. J. Nowak-Dłużewski, op. cit., s. 31.
  23. M. Garbaczowa, Epistolae familiares Stanisława Konarskiego, cz. 1…, s. 11.
  24. Ibidem, s. 50.
  25. W. Konopczyński, Stanisław Konarski…, s. 66–67.
  26. Ibidem, s. 67–68.
  27. M. Garbaczowa, Epistolae familiares Stanisława Konarskiego, cz. 1…, s. 51.
  28. R. Niedziela, op. cit., s. 194.
  29. W. Konopczyński, Polscy pisarze polityczni XVIII wieku, Warszawa 1966, s. 75.
  30. Ibidem.
  31. "Autorstwo K-go, niezbicie zresztą wynikające z treści, stylu języka, stwierdza m.in. dobrze poinformowana Historia Domus Varsaviensis Scholarum Piarum, Rps. folio, k. 92, obejmujący lata 1729–1788, a pisany kolejno przez różnych pijarów warszawskich, własność niegdyś Władysława Korotyńskiego. Posiadamy niemal dosłowne spolszczenie tej kroniki pióra Krzemińskiego”, cyt. za: W. Konopczyński, Stanisław Konarski…, s. 49, przyp. 22."
  32. W. Konopczyński, Stanisław Konarski…, s. 49.
  33. Idem, Wstęp do wyboru pism politycznych Stanisława Konarskiego w „Bibliotece Narodowej” [w:] S. Konarski, Dzieła wybrane, seria I, nr 35, Kraków, s. 39–40.
  34. J. Nowak-Dłużewski, op. cit., s. 99–101.
  35. W. Konopczyński, Stanisław Konarski…, s. 48.
  36. J. Nowak-Dłużewski, op. cit., s. 100–101.
  37. W. Konopczyński, Stanisław Konarski…, s. 46.
  38. S. Konarski, Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem o teraźniejszych okolicznościach, Lipsk 1733, s. 28.
  39. „Na gwarancyją moskiewską odpowiadam. Naprzód, że Waszmość Pan za pozwoleniem jego, toto coelo erras in supposito, nazywając gwarancyją, o której się nigdy nie śniło Rzplitej, ani jej potrzebowała na traktacie anni 1717. Daleko stąd do onąd; gwarancyja od medyjacyi od siebie tak dalekie są, partibus a nostris distat quantum ultima Thule” (S. Konarski, Rozmowa..., s. 48–49).
  40. Ibidem, s. 49.
  41. Ibidem.
  42. „Gwarancyja, evictio, defensio jest tej kondycji, że się ewiktor albo gwarant obliguje do ad evictionem, ad defensionem poprzysiężonych między stronami paktów. […] Medyjacyja zaś nic inszego nie jest, tylko przyjacielska usługa przy pogodzeniu dwóch stron między sobą zażyta, ani nie ma tej kondycji, żeby medyjatora obligowała do ad evincendam securitatem pactorum” (ibidem).
  43. Ibidem.
  44. S. Konarski, Rozmowa..., s. 50. Konarski cytuje tu fragment z Listów Horacego: „[…] wśród murów Ilionu i poza nimi grzeszy się spiskiem, podstępami, zbrodnią, żądzą i gniewem”.
  45. J. Nowak-Dłużewski, op. cit., s. 33.
  46. U. Kosińska, Idea suwerenności i niepodległości Rzeczpospolitej w wystąpieniach sejmowych czasów Augusta II [w:] Najwyższa Pani swoich praw… Idee wolności, niepodległości i suwerenności Rzeczpospolitej 1569–1795, red. A. Grześkowiak-Krwawicz, Warszawa 2019, s. 215.
  47. J. Nowak-Dłużewski, op. cit., s. 32.
  48. M. Garbaczowa, Epistolae familiares Stanisława Konarskiego, cz. 1…, s. 31.
  49. J. Dygdała, Wokół Epistolarum familiarum Stanisława Konarskiego z 1733, „Wiek Oświecenia” 1993, t. 9, s. 65.
  50. Ibidem, s. 676
  51. Ibidem, s. 67.
  52. W. Konopczyński, Stanisław Konarski…, s. 52–53.
  53. J. Dygdała, Dwaj pijarzy Konarscy. Z tajemnicy publicystyki politycznej bezkrólewia 1733 roku, „Kwartalnik Historyczny” 1994, t. 101, nr 1, s. 83.
  54. M. Garbaczowa, Epistolae familiares Stanisława Konarskiego, cz. 1…, s. 27.
  55. Ibidem, s. 28 oraz S. Konarski, Epistolae familiares..., s. 83–86.
  56. S. Konarski, Epistolae familiares…, s. 85.
  57. Ibidem, s. 86.
  58. W. Konopczyński, Stanisław Konarski…, s. 55.
  59. M. Garbaczowa, Epistolae familiares Stanisława Konarskiego, cz. 1…, s. 30; zob. J. Dygdała, Wokół Epistolarum familiarum…, s. 69.
  60. M. Garbaczowa, Epistolae familiares Stanisława Konarskiego, cz. 1…, s. 32.
  61. Ibidem, s. 75–93.
  62. M. Garbaczowa, Epistolae familiares Stanisława Konarskiego, cz. 1…, s. 72.
  63. S. Konarski, Epistolae familiares…, s. 89–90.
  64. Ibidem, s. 91.
  65. Ibidem, s. 92.
  66. S. Konarski, Epistolae familiares…, s. 91.
  67. Ibidem, s. 94.
  68. Ibidem, s. 97.
  69. Ibidem, s. 98.
  70. Ibidem, s. 97.
  71. Ibidem, s. 100.
  72. Ibidem.
  73. S. Konarski, Epistolae familiares…, s. 106.
  74. Ibidem, s. 105.
  75. Ibidem, s. 104–105.
  76. Ibidem, s. 106-107.
  77. Ibidem, s. 115.
  78. Ibidem, s. 107.
  79. S. Konarski, Epistolae familiares…, s. 107.
  80. Ibidem, s. 123.
  81. U. Kosińska, Sejm 1719–1720 a sprawa ratyfikacji traktatu wiedeńskiego, Warszawa 2003. Przekonuje o tym również Rafał Niedziela: „Nie sposób dowieść – pisał Konarski – że Stanisław został pozbawiony możliwości ubiegania się o tron. Gwarancję rosyjską, która rzekomo uniemożliwiała mu powrót do władzy, nazwał dziwaczną, przytaczając znany już argument o zbrojnym poparciu, którego pragnął udzielić Stanisławowi car Piotr” (R. Niedziela, op. cit. s. 84).
  82. S. Konarski, Epistolae familiares…, s. 106.
  83. Ibidem, s. 161.
  84. S. Konarski, Epistolae familiares…, s. 174.
  85. J. Dygdała, Dylematy austriackiej polityki wobec Rzeczypospolitej podczas bezkrólewia 1733 roku, „Acta Universitatis Nicolai Copernici. Nauki Humanistyczno-Społeczne. Historia” 1993, t. 28(259), s. 103–124.
  86. W. Konopczyński, Polscy pisarze…, s. 198.
  87. J. Michalski, Stanisław Konarski wobec sarmatyzmu i problemu europeizacji Polski [w:] Polska w świecie. Szkice z dziejów kultury polskiej, Warszawa 1972, s. 278.

Bibliografia

Źródła:

  1. Konarski S., Epistolae familiares sub tempus interregni [w:] M. Garbaczowa, Epistolae familiares Stanisława Konarskiego, cz. 2, Kielce 1995.
  2. Konarski S., Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem o teraźniejszych okolicznościach, Lipsk 1733.
  3. Konarski S., Volumina legum, t. I–VI, https://www.wbc.poznan.pl/dlibra/publication/47649/edition/64283/content, dostęp: 25 października 2023 r.

Literatura:

  1. Augustyniak U., istoria Polski 1572–1795, Warszawa 2008.
  2. Chrzanowski I., Wielka reforma szkolna Stanisława Konarskiego, Warszawa 1924.
  3. Cieński M., Od czego zależy niezawisłość Rzeczpospolitej: Stanisława Konarskiego „O uszczęśliwieniu własnej ojczyzny” [w:] Najwyższa Pani swoich praw… Idee wolności, niepodległości i suwerenności Rzeczpospolitej 1569–1795, red. A. Grześkowiak-Krwawicz, Warszawa 2019.
  4. Dygdała J., Antystanisławowska i prosaska publicystyka doby bezkrólewia 1733 roku (dzieła, autorzy, rozpowszechnianie), „Kwartalnik Historyczny” 2002, t. 109, z. 2.
  5. Dygdała J., Dwaj pijarzy Konarscy. Z tajemnicy publicystyki politycznej bezkrólewia 1733 roku, „Kwartalnik Historyczny” 1994, t. 101, z. 1.
  6. Dygdała J., Dylematy austriackiej polityki wobec Rzeczypospolitej podczas bezkrólewia 1733 roku, „Acta Universitatis Nicolai Copernici. Nauki Humanistyczno-Społeczne. Historia” 1993, t. 28(259).
  7. Dygdała J., Wokół Epistolarum familiarum Stanisława Konarskiego z 1733, „Wiek Oświecenia” 1993, t. 9.
  8. Garbaczowa M., Epistolae familiares Stanisława Konarskiego, cz. 1, Kielce 1997.
  9. Grześkowiak-Krwawicz A., „Nowe wino w starych butelkach”. O języku politycznym Stanisława Konarskiego, „Wiek Oświecenia” 2016, t. 32.
  10. Grześkowiak-Krwawicz A., Konarski – polityk [w:] Stanisław Konarski pedagog-polityk-filozof. Mowa o potrzebie kształtowania od najmłodszych lat uczciwego człowieka i dobrego obywatela. Materiały z konferencji naukowej. Uniwersytet Warszawski 2001, red. J. Ziętarska, Warszawa 2004.
  11. Grześkowiak-Krwawicz A., Regina libertas, Gdańsk 2006.
  12. Grześkowiak-Krwawicz A., Staropolska koncepcja wolności i jej ewolucja w myśli politycznej XVIII wieku, „Kwartalnik Historyczny” 2006, t. 113, z. 1.
  13. Grześkowiak-Krwawicz A., Wolność-suwerenność-niepodległość w dyskursie politycznym Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Próba uporządkowania pojęć [w:] Najwyższa Pani swoich praw… Idee wolność, niepodległości i suwerenności Rzeczpospolitej 1569–1795, red. A. Grześkowiak-Krwawicz, Warszawa 2019.
  14. Konopczyński W., Dzieje Polski nowożytnej, t. 2, Warszawa 1986.
  15. Konopczyński W., Liberum veto, Kraków 2002.
  16. Konopczyński W., Polscy pisarze polityczni XVIII wieku, Warszawa 1966.
  17. Konopczyński W., Stanisław Konarski, Kraków–Warszawa 2016.
  18. Konopczyński W., Wstęp do wyboru pism politycznych Stanisława Konarskiego w „Bibliotece Narodowej” [w:] S. Konarski, Dzieła wybrane, seria I, nr 35, Kraków.
  19. Kosińska U., August II w poszukiwaniu sojusznika. Między traktatem wiedeńskim a hanowerskim (1725–1730), Warszawa 2012.
  20. Kosińska U., hasło: Jan Tarło, Polski Słownik Biograficzny, 52/2, 2018.
  21. Kosińska U., Idea suwerenności i niepodległości Rzeczpospolitej w wystąpieniach sejmowych czasów Augusta II [w:] Najwyższa Pani swoich praw… Idee wolność, niepodległości i suwerenności Rzeczpospolitej 1569–1795, red. A. Grześkowiak-Krwawicz, Warszawa 2019.
  22. Kosińska U., Kandydatura Emanuela Portugalskiego (Don Manuela de Bragança) do tronu polskiego w latach 1729–1733 [w:] Wokół wolnych elekcji w państwie polsko-litewskim XVI– XVIII wieku, red. M. Markiewicz, Katowice 2016.
  23. Kosińska U., L’affairesecrète, czyli nieznany plan rozbioru Polski z lat 1724–1726 [w:] W cieniu wojen i rozbiorów. Studia z dziejów Rzeczypospolitej XVIII i początków XIX wieku, red. U. Kosińska, D. Dukwicz, A. Danilczyk, Warszawa 2014.
  24. Kosińska U., Sejm 1719–1720 a sprawa ratyfikacji traktatu wiedeńskiego, Warszawa 2003.
  25. Kosińska U., Sondaż czy prowokacja? Sprawa Lehmanna z 1721., czyli o rzekomych planach rozbiorowych Augusta II, Warszawa 2009.
  26. Kosińska U., Stanisław Poniatowski – niezwykły ojciec króla Stanisława Augusta [w:] Pamiętniki Stanisława Augusta i ich bohaterowie, red. A. Grześkowiak-Krwawicz, Warszawa 2015.
  27. Kosińska U., U źródeł zjawiska odwoływania się do potencji ościennych w polskich sporach wewnętrznych – casus roku 1730, „Studia z Dziejów Rosji i Europy Środkowo-Wschodniej” 2019, t. 54, z. 1.
  28. Kot S., Reforma szkolna Stanisława Konarskiego, Kraków 1923.
  29. Kryda B., Konarski – wychowawca i nauczyciel [w:] Stanisław Konarski pedagog-polityk-filozof. Mowa o potrzebie kształtowania od najmłodszych lat uczciwego człowieka i dobrego obywatela. Materiały z konferencji naukowej. Uniwersytet Warszawski 2001, red. J. Ziętarska, Warszawa 2004.
  30. Lechicka J., Pisma polityczne z czasów przedostatniego bezkrólewia, „Kwartalnik Historyczny” 1927, t. 41.
  31. Libera Z., Przedmowa [w:] S. Konarski, Pisma wybrane, t. 1–2, oprac. J. Nowak-Dłużewski, Warszawa 1955.
  32. Link-Lenczowski A., hasło: Stanisław Poniatowski, Polski Słownik Biograficzny, 27/4, 1983.
  33. Łukowski J., Stanisław Konarski – polski Machiavelli? [w:] W cieniu wojen i rozbiorów. Studia z dziejów Rzeczypospolitej XVIII i początków XIX wieku, red. U. Kosińska, D. Dukwicz, A. Danilczyk, Warszawa 2014.
  34. Michalski J., hasło: Stanisław Konarski, Polski Słownik Biograficzny, 13/4, 1968.
  35. Michalski J., Stanisław August Poniatowski, Warszawa 2009.
  36. Michalski J., Stanisław Konarski wobec sarmatyzmu i problemu europeizacji Polski [w:] Polska w świecie. Szkice z dziejów kultury polskiej, Warszawa 1972.
  37. Niedziela R., Pisma polityczne w okresie bezkrólewia i wojny o tron polski po śmierci Augusta II Mocnego (1733–1736), Kraków 2005.
  38. Nowak-Dłużewski J., Komentarze [w:] S. Konarski, Pisma wybrane, t. 1–2, oprac. J. Nowak-Dłużewski, Warszawa 1955.
  39. Nowak-Dłużewski J., Stanisław Konarski, Warszawa 1951.
  40. Staszewski J., August III Sas, Wrocław 1989.
  41. Wkład pijarów do nauki i kultury w Polsce XVII–XIX w., red. I. Stasiewicz-Jasiukowa, Warszawa–Kraków 1993.
  42. Zielińska Z., „Nowe świata polskiego tworzenie”. Stanisław August – reformator 1764–1767 [w:] Stanisław August i jego Rzeczpospolita. Dramat państwa, odrodzenie narodu. Materiały z wykładów, red. A. Sołtys, Z. Zielińska, Warszawa 2013.
  43. Ziętarska J., Konarski – filozof [w:] Stanisław Konarski pedagog-polityk-filozof. Mowa o potrzebie kształtowania od najmłodszych lat uczciwego człowieka i dobrego obywatela. Materiały z konferencji naukowej. Uniwersytet Warszawski 2001, red. J. Ziętarska, Warszawa 2004.